Doris
-
Czy drzewo może mieć marzenia? Wyobraźnia może wszak ożywić wszystko. A co dopiero wyobraźnia dziecka. Alicja Grudzień, jedenastoletnia autorka książki „Dusza książki” obdarzyła drzewa cechami ludzkimi: wrażliwością i ambicją. Być może za tą antropomorfizacją kryją się też jej własne uczucia i marzenia, by dokonać czegoś ważnego, stać się rozpoznawalną.
Bohaterką tej uroczej bajeczki jest jodła. Nie wystarcza jej wznoszenie swego zielonego, pachnącego igliwia ku słońcu i taniec wiewiórek w jej gałęziach. Jodła ma większe ambicje. Pragnie uczynić coś spektakularnego, coś, co przyniesie jej sławę i wielbicieli. Czyżby swoją gorącą prośbę wypowiedziała w odpowiednim momencie, czy usłyszał ją jakiś tajemniczy leśny duszek i postanowił pomóc w jej spełnieniu?
Jodła zostaje bowiem, wraz z wieloma innymi drzewami, ścięta. Przechodzi cały cykl przeróbki mechanicznej i chemicznej, by odbyć metamorfozę i przerodzić się w papier.
Traktuje to jako największą i najbardziej ekscytującą przygodę w życiu. Przez cały czas przemiany jest przytomna, skoncentrowana, nie czuje bólu i z radością opisuje nam swoje odczucia.
Okazuje się też, że na tym nie koniec wrażeń. W finale swojej przygody staje się niezwykle interesującą książką, którą każdy pragnie kupić i niejeden raz przeczytać. Tym samym spełnia się jej marzenie. Jako bestseller trafia do wielu domów, ma wpływ na wielu ludzi, uczy i wychowuje. Pełni misję i zdobywa popularność. Czego można chcieć więcej.
Zachwyca styl autorki, dużo dojrzalszy niż na jej jedenaście lat. Znajomość każdego etapu produkcji papieru, wymieszanie opisu i dialogu, przekazanie energii i niecierpliwej ciekawości, oczekiwania nowego początku.
Znajdą się pewnie osoby, które będzie oburzać fakt wycinki drzew, które winny pozostać w lesie i chronić klimat planety. I nie można odmówić im pewnej racji. Jednak produkcja papieru idzie pełną parą i ja osobiście jestem zachwycona tym, że dziecko jest na tyle zainteresowane tym procesem, że potrafi go prześledzić i opisać z taką swadą i talentem.
Do tego dochodzą znakomite ilustracje Piotra Fąfrowicza. Są proste, niemal schematyczne, w pięknych, pastelowych kolorach, które cieszą oczy. Nawet maszyny używane przy kolejnych etapach obróbki przedstawiają się bardzo realistycznie, a jednocześnie plastycznie i kolorowo.
Litery są wielkie, duże i malutkie – pełna gama wielkości i grubości, wiele z nich zdaje się tańczyć. Wprost zapraszają do tego, by dziecko spróbowało samo złożyć z nich słowa, a ze słów całe zdania.
Jest to zarazem książeczka edukacyjna, która pokazuje, jak wygląda produkcja papieru, jak powstają książki, które później ubarwiają dzieciństwo. A fakt, że autorką jest jedenastolatka, może zainspirować dzieci do podjęcia prób własnej twórczości.
Można by pomyśleć o tym, by organizować konkursy dla dzieci. Konkursy tworzenia treści i ilustracji różnych historii, a później te najlepsze wydać w jednej, spójnej serii.