Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zaklinacz Uczuć. Doskonały Pomysł

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zaklinacz Uczuć. Doskonały Pomysł | Autor: Linda GoodnightJennie Adams

Wybierz opinię:

Fonin

Istnieją takie małe książeczki, które czytają tylko niektórzy, a pozostali patrzą na nie z pogardą. Uważają za coś kiczowatego, nic nie wnoszącego w nasze życie, nie wartego uwagi. Oczywiście mowa o Halequinach. Na ludzi, którzy je czytają patrzy się z góry, z lekką ironią. Uważa się je za idealne dla gospodyń domowych ze średnim wykształceniem, które swój czas poświęcają na gotowanie, sprzątanie i oglądanie telenowel. Są też tacy, którzy czytają je nader chętnie, ale nawet pod karą śmierci się do tego nie przyznają. Ja zaliczam się do tych osób, które lubią te małe książeczki o miłości i wcale się z tym nie kryją.

 

Tomik 923 z serii Romans Duo, to zbór dwóch opowiadań, o ludziach, którzy musieli wiele przejść by odkryć swoje uczucia. W „Zaklinaczu uczuć" poznajemy historię Shannon i Jacksona, których niegdyś połączył płomienny romans. Jednak Jackson w pogoni za przygodą, opuścił opuszczając młodą dziewczynę bez słowa wyjaśnienia. Teraz po latach wraca w rodzinne strony. Zrobił karierę na rodeo, a teraz chce się zająć zaklinaniem koni. Niestety nie ma funduszy na otwarcie własnej szkoły. I wtedy ociec Shannon oferuje mu rękę swojej córki. Dzięki temu małżeństwu Jackson zyskuje nie tylko ponętną żonę, ale również możliwość spełnienia swoich marzeń.

 

Na „Doskonały pomysł" wpada siostra głównego bohatera opowiadania Jennie Adams. Na Maxa jak grom z jasnego nieba spada wiadomość, że jest ojcem bliźniaków, w dodatku ich matka nie żyje i od teraz on musi się zając ich opieką. Rozważa różne opcje, lecz jego siostra ma inne plany. Prosi swoją przyjaciółkę Phoebe, by na jakiś czas zamieszkała w domu jej brata i zajęła się chłopcami. Ta pryzmuje ofertę. Niegdyś i dla niej Max był jak starszy brat. Ale jak sprawy przedstawiać się będą teraz?

 

Książki wydawane przez Wydawnictwo Harlequin to nie są żądne dzieła sztuki. Proste opowiastki o uczuciach łączących dwoje ludzi. Pisane językiem przystępnym, lekkim. Przeważnie w narracji trzecioosobowej. Raczej nie sięga się po nie szukając jakiś wielkich życiowych mądrości. Są proste historie o miłości. Autorki kreują świat (przeważnie) idealnych ludzi. Bohaterowie mają wielkie pieniądze, urodę i wielkie szczęście w życiu. Mimo iż czasami muszę zmorzyć się z różnymi przeciwnościami losu to i tak w końcu wszystko dobrze się kończy i jak to w bajkach bywa wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Bo tym właśnie są Harlequiny – książkami dla dorosłych. Sprawiają że możemy się oderwać od naszego ponurego, szarego życia. Gdzie w telewizyjnych wiadomościach co chwile podają informacje o nowej katastrofie, przestępstwie czy głośnym rozwodzie jakiejś gwiazdy. Znajomi często mi mówią, ze życie to nie fabuła romansu i żebym nie robiła sobie wielkich nadziei. Ale w sumie dlaczego mam nie wierzyć, że gdzieś tam jest mój książę na białym koniu, który przybędzie i wyratuje mnie z marazmu życia? Może nie wymagam aż tyle, ten cały wyśniony, wymarzony mężczyzna może i przyjść na piechotę i wcale od niczego nie musi mnie ratować. Jestem z natury romantyczką i wierzę, że na każdego czeka ten ktoś, druga połówka, bratnia dusza...

 

Wielu twierdzi, że w tych małych kolorowych książeczkach piszą ciągle o tym samym i nie ma sensu czytać ich wszystkich. W sumie zgadzam się. Fabuła ciągle kręci się tu koło miłości. Zawsze kończy się happy endem. Czasami ten ogrom szczęścia jest aż przytłaczający, że aż śmieszny.

 

Wydaje mi się że nawet zatwardziały przeciwnik romansów powinien czasami dać im szanse. Bo mimo iż większość jest płytkich, naciąganych i wyidealizowanych to czasami zdarzają się wśród nich prawdziwe perełki warte uwagi.

 

A co się tyczy akurat tej książki to jest ona sztandarowym przykładem Harlequina. Niczym szczególnym jednak się nie wyróżnia (według mnie nie zalicza się do tych wcześniej wypomnianych perełek). Miłe historie z ciekawymi bohaterami, które z pewnością wypadły by o wiele lepiej gdyby autorki miały trochę więcej kartek do swojej dyspozycji.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial