Ocaleni Przez Anioły. Jak Otrzymać Anielskie Wsparcie | Autor: Doreen Virtue

„Ocaleni przez anioły" to druga książka dr Doreen Virtue, wydana przez „studio astropsychologii" którą miałem przyjemność poznać. Pani doktor, zwana Anielską Damą tym razem przedstawia nam losy osób, które zawdzięczają interwencjom aniołów w kluczowych momentach swojego życia, nie tylko zdrowie psychiczne, czy fizyczne, ale równierz swoje istnienie.

Od pierwszych stron książki, pomijając króciutki wstęp, znajdziemy opisy zwykłych ludzi, którzy głównie w sytuacjach zagrożenia, ale nie tylko, doświadczyli spotkania z aniołem. Sytuacje te, to przede wszystkim momenty zagrożenia życia takie jak wypadki samochodowe, próby napadów, nieszczęśliwe zdarzenia, jak również choroby, czy zagubienie się w życiu. Ludzie na swój sposób opisują co znaczy dla nich ocalenie przez anioła, jak je postrzegali, kogo i co widzieli. Czasem są to świetliste istoty, ze skrzydłami lub bez, a czasem zwykli ludzie, których albo nikt inny nie widział, albo szybko i tajemniczo znikali. Nie ważne jednak jak bardzo różniłyby się opowieści, zawsze jest coś co je łączy. Każdy bowiem z opowiadających podkreśla, że podczas kontaktu czuł nieopisaną miłość i spokój, a strach i obawa o bezpieczeństwo lub zdrowie swoje i innych mijały bezpowrotnie. Każdy, kto doświadczył spotkania z aniołem, od tamtego dnia nie jest już tym samym człowiekiem, gdyż wie, że ktoś jest przy nim i pomaga mu w trudnych momentach życia.

Wielu z nas nie raz słyszało czyjeś powiedzenie, że ktoś nade mną czuwał. A jeśli każdy z nas ma naprawdę swojego „anioła stróża", który jest zawsze obok i podświadomie nam podpowiada jak iść właściwą drogą? Dr Doren Virtue w swojej książce chce udowodnić nam, że tak właśnie jest. Czytając opowieści przypadkowych ludzi również możemy odnieść takie wrażenie, ale większość z nas jest tak skonstruowana, że nie uwierzy dopóki nie zobaczy.

Na to autorka również ma receptę. W końcowej części książki podaje nam szereg instrukcji i zasad co robić by skontaktować się nie tylko z aniołem, ale również ze zmarłymi. Wszystko jest w porządku kiedy czytamy o modlitwach intencyjnych, medytacji, relaksie, czy pozytywnych myślach i nastawieniu. Są to bardzo ważne rzeczy gdyż nastrajają nas na dobre wibracje, które pozwolą nam skontaktować się z zaświatami. Inaczej rzecz się ma gdy przechodzimy do siedmiodniowego planu, w którym autorka pisze o śpiewaniu siedem razy tonowanej pieśni, kręceniu się, chodzenia bosymi stopami po ziemi, czy przejściu na dietę wegetariańską, a najlepiej wegańską. Jest to potrzebne, gdyż wiele produktów codziennego spożycia blokuje możliwość spotkania aniołów i zmarłych.

Cięzko podchodzić do tych wszystkich rad z powagą, gdyż przypominają one raczej ludowe obrzędy wykonywane przy szukaniu narzeczonego, niż chęć spotkania tak cudownej istoty jaką jest anioł. W tej samej książce czytamy również o ludziach, którzy pragnąc spotkać się z aniołem, czy kimś zmarłym po prostu o to poprosiło. Nieżyjący lub anioł ukazywali się wtedy proszącemu na jawie, lub we śnie, gdyż wtedy nas umysł jest bardziej otwarty, a nasze obawy śpią razem z nami. Niektórzy twierdzą również, że aby zobaczyć anioła lub zmarłą, bliską osobę wystarczy pogodzić się z jej śmiercią i przyjąć do wiadomości, że po drugiej stronie jest jej o wiele lepiej. Wszystko to bez potrzeby wykonywania skomplikowanych rytuałów.

Podczas przechodzenia przez kolejne rozdziały nasuwa nam się jeszcze jedno, o wiele bardziej istotne pytanie. Niektórzy z opowiadających doznali niezwykle przykrych zdarzeń, takich jak gwałt, lub śmierć członków rodziny w różnych wypadkach. Po tych zdarzeniach zapadali w głęboką depresję, z którą nie potrafili sobie poradzić. Wtedy z pomocą przychodziły anioły, które swoją miłością i nakierowaniem na właściwą ściężkę sprawiały, że ludzi odradzali się psychicznie i zaczynali nowe, lepsze życie. Pytanie jakie sobie wtedy zadajemy to dlaczego anioły dopuściły do gwałtu lub śmierci bliskich nam osób. Ciężko znaleźć na to pytanie odpowiedź. Być może dawały jakieś znaki, których nie zauważamy, lub tak jak pisze autorka, anioły nie ingerują dopóki im na to nie pozwolimy, gdyż dysponujemy wolną wolą.

„Ocaleni przez anioły", to książka który chwilami może zachwycić i wzruszyć, a chwilami może wywołać na naszej twarzy uśmiech i kręcenie głową z niedowierzania. Na pewno nie jest to literatura dla sceptyków, chyba, że nie przeczytają oni części poradnikowej, gdyż wywoła ona w nich jeszcze większą ochotę na obalanie teorii spotkań z istotami nie z tego świata. Książkę mogę za to polecić każdemu, kto jest nie tylko osobą głęboko wierzącą, ale również jest zainteresowana zjawiskami paranormalnymi, lub czytała wcześniejsze publikacje pani doktor i jest jej zagorzałym fanem.

Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że coś w tym jest, ale co, to już zależy od własnej interpretacji, przekonań i wiary. Jedno jest pewne: gdyby każdy z nas, tak szczerze przeanalizował sobie swoje przeszłe zdarzenia z życia, na pewno znalazłby takie, których nie mógłby jednoznacznie wytłumaczyć. I choć człowiek zawsze znajdzie dla siebie najwygodniejszą odpowiedź, wiele z tych zdarzeń mogłoby świadczyć o ingerencji kogoś, kogo nie jesteśmy w stanie na co dzień zobaczyć. Czy są to anioły? Na to musimy sobie sami odpowiedzieć.