Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Mordercy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Łukasz Śmigiel
  • Tytuł Oryginału: Mordercy
  • Seria: Zbrodnia W Bibliotece
  • Gatunek: KryminałPowieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 344
  • Rok Wydania: 2011
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 125 x 195 mm
  • ISBN: 9788362465057
  • Wydawca: Oficynka
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdańsk
  • Ocena:

    6/6

    5/6

    5.5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Mordercy | Autor: Łukasz Śmigiel

Wybierz opinię:

Alex9

Czarna okładka z tytułem w kolorze żółtym "MORDERCY", a zaraz pod nim portret człowieka, uchwyconego jak krzyczy. Prawdziwy obraz czy tylko moja wyobraźnia? Przedsmak czekających mnie wrażeń i to z tych kategorii mocnych. Jeszcze tylko wstęp, z którego dowiaduję się, że przede mną dwanaście opowiadań i mogę zaczynać zaspokajać swoją czytelniczą ciekawość.

 

Każda z historii ma odpowiednie wprowadzenie - fragment piosenki lub książki, który świetnie oddaje atmosferę opowieści, która stoi przed czytelnikiem. W pierwszym opowiadaniu mam przed oczyma obrazy jak z filmów o detektywach z lat czterdziestych lub pięćdziesiątych, lecz zamiast Phillipa Marlowe'a jest Jimi Coltrane, który właśnie stoi przed swoim wielkim odejściem w wielkim stylu. Ostatnim akordem jego życia ma być mord kolektywny czyli "pomoc" w odejściu z tego świata, gdy ktoś kończy siódmą dekadę życia. Pomimo, że bohater zgadza się z zasadą "pożegnania się" tą metodą nie oznacza to, iż ma to się odbyć na warunkach ustanowionych przez innych. Nim jego serce zabije ostatni raz wprowadzi jeszcze trochę zamętu pośród swoich znajomych, szczególnie tych, którzy nie mogą się już doczekać jego śmierci, a to wszystko z imieniem boga na ustach. Nie można umrzeć naturalnie, mord kolektywny musi pozostać mordem, w końcu definicja zobowiązuje ...

 

W imieniu siły wyższej, tej dobrej i złej, dokonano wiele zbrodni. Ci, którzy są ich autorami, zawsze mają jedno usprawiedliwienie - ich czyn jest słuszny. Gdzie mogą się takie brutalne rytuały odbywać? W spokojnej okolicy, w typowym domu, niczym nie wyróżniającym się, spośród setek sobie podobnych. Może i sceneria mało odpowiadająca potocznym wyobrażeniom, ale tym bardziej przerażająca, bo tak znajoma z sąsiedztwa. W końcu mordercą może być każdy, nawet ta miła pani lub uprzejmy pan, wiek też nie gra roli. Kamuflaż doskonały, bo wszyscy jednocześnie mogą być katem, przyszłą ofiarą no i podejrzanym. Kim jest zbrodniarz? Istotą ludzką czy może kimś nie z tego świata?

 

Koszmary senne są zawsze nad wyraz realistyczne, nie można przed nimi uciec tylko czy zawsze pozostaję tylko marą godzin nocnych? A może bestie z tych projekcji są realne i mają swoją misję do wypełnienia? To co realne nie zawsze musi być rzeczywiste, a niektórzy ludzie mogą mieć zadanie do wypełnienia z pogranicza światów, chociaż ich efekty czasem są aż nadto odczuwane na jawie.

 

Mówi się, że każdy mit ma w sobie ziarno prawdy, tylko jak je zauważyć w całej historii? Co jest prawdą, a co fantazją, przekonują się tylko nieliczni, chociaż gdy do tego dochodzi woleliby by legenda była tylko wytworem czyjejś wyobraźni. Prawda jest brutalna i mordercza, ale dla niektórych staje się początkiem nowej bajki, takiej, w której ktoś pozna jej istotę, lecz dla niego będzie już za późno.

 

Dwanaście opowiadań, każde inne, niepodobne do poprzedniego i nie mające nic z następnego. Raz brutalnie dosłownie, raz zawoalowane, tak, że dopiero po chwili dociera ich groza do czytelnika. Czasem oparte na gawędzie, czasem surrealistyczne, jedno mają wspólne ich początek jest spokojny, by zaraz gdy straci się czujność, zaatakować zbrodnią, koszmarem lub jednym i drugim. Każda historia ma swoich bohaterów, którzy stają w jakimś momencie swojego życia przed dosyć mroczną niespodzianką, mniej lub bardziej krwawą, a na pewno taką, której raczej nikt by nie chciał być uczestnikiem. Zło można przedstawić na wielu stronach, odsłaniając różne jego oblicza w tej samej powieści lub w kilkunastu opowiadaniach, gdzie pokazane w różnym czasie i miejscu zaskakuje różnorodnością postaci, które przybiera.

 

Dwanaście nowel, które wychodzą poza klasyfikację - sensacja, thriller, horror, bajka, fantastyka, w każdym jest składanka różnych gatunków, która ciekawi, zaskakuje, czasem może przerażać, a czasem zastanawiać. Od mordu kolektywnego, przez "Opowieść wigilijną", w której to mordercy, a nie choinka są osią akcji, aż po Czarnobyl, gdzie zło wykształciło całkiem nowy byt. Jedno jest pewne - nuda, to słowo, które nie nasuwa się na myśl przy czytaniu, za to słowa morderca, zagadka, niesamowitość i strach są ciągle obecne. Portrety tych wyrazów odmieniane w każdej historii wiele razy wciąż zaskakują ilością możliwych wcieleń, raz za razem okazują się tak samo fascynująco przerażające.

 

Sil

Śmierć... ma tyle różnych twarzy

 

Uwielbiam, kocham, ubóstwiam... wprost rozpływam się, gdy czytam kryminał, thriller a czasem nawet horror. Statystycznie na dziesięć przeczytanych przeze mnie książek, dziewięć mogłoby oscylować wokół wspomnianej tematyki. Jeszcze bardziej nakręcam się, gdy autor łączy gatunki i mamy dobry kryminał połączony z obyczajem, paranormalem albo romansem. Tego typu książki, oczywiście jeśli są dobrze napisane, są dla mnie jak wisienka na torcie. To przy nich odpoczywam. To z nimi dobrze mi się „współpracuje". Dlatego z chęcią sięgnęłam po książkę Łukasza Śmigla pod tytułem „Mordercy".

 

Opowiadania. To zupełnie inna forma prezentowania historii. Krótka, zwięzła i przyjemna. No może nie zawsze przyjemna, bo czasem przekazywana opowieść jest brutalna, pełna krwi i bólu. Nie oznacza to jednak, że jest zła. Zwykle oznacza to coś zupełnie innego.

 

„Mordercy" to zbiór dwunastu opowiadań rozpisanych na 343 stronach. Dodać muszę bardzo interesujących i różnorodnych opowiadań. Bo znaleźć tu można niemal wszystko. Wizje zupełnie innej rzeczywistości, pragnących wrócić do przeszłości zbrodniarzy wojennych, ludzi decydujących o swym życiu pod wypływem alkoholu, UFO, zmiany klimatyczne, zlodowacenie. To tylko kilka przykładów pochodzących z garstki opowiadań. Każde z nich na kilkunastu lub kilkudziesięciu stronach przedstawia taki świat, jaki niejednemu autorowi trudno stworzyć w kilkutomowej powieści.

 

Choć każde opowiadanie miało w sobie coś wyjątkowego i niosło jakieś przesłanie, to w głowie utkwiło mi jedno. W dodatku, żeby było zabawniej, pierwsze. Odrobinę więc je przybliżę.

 

„Kozioł ofiarny", bo tę opowieść chcę tu zaprezentować, sprawił, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Autor w bardzo oryginalny i obrazowy sposób przedstawił wizję przyszłości, która mi osobiście nigdy nie przyszłaby do głowy. Emerytura? Spokojne dożywanie swoich dni? Śmierć taka, jaką zapisała w naszych losach jakaś wyższa siła? Nie. To było dawno i nieprawda. Nigdy się nie wydarzyło. Bo życie kończy się, wraz z osiągnięciem siedemdziesiątego roku życia. I nie jest pięknie. Nie jest spokojnie. Nie jest naturalnie. Człowiek wie, że to nastąpi, co więcej, jedyne co może zrobić, to się bać. Bo przychodzi czas Kolektywnego Mordu, czas zemsty, rozrywania ciał. Czy ktoś chciałby tak zginąć? Ja na pewno nie. I główny bohater opowiadania Łukasza Śmigla również nie chciał. Postanowił więc, że się zbuntuje. Jaki finał miał jego bunt? Czy udało mu się umrzeć tak, jak tego pragnął? Czy coś w jego świecie się zmieniło? By się tego dowiedzieć koniecznie musicie przekonać zbiór „Mordercy".

 

Zauroczyła mnie twórczość Łukasza Śmigla. Każde opowiadanie do mnie trafiło i kazało przystanąć na chwilę i zadać sobie pytania: „O co w tym wszystkim chodzi? Czy świat kiedyś może naprawdę tak wyglądać?". Lektura całego zbioru była dla mnie jak... kubeł zimnej wody. Wstrząsająca. Mrożąca krew w żyłach. Tak właśnie powinny wyglądać dobre kryminały. Tak wyglądają książki, które mam ochotę przeczytać. Tak napisane są teksty, po które warto sięgać i do których warto wracać. Język. Pomysł. Wykonanie. Sposób przekazu. Wszystko na wysokim poziomie. Jedna książka, tyle historii. Nie ma innej opcji, muszę Wam ją polecić. Więc... Polecam!

 

Natula

Łukasz Śmigiel to dziennikarz, autor słuchowisk radiowych, opowiadań (Demony), powieści (Decathexis, Muzykologia) oraz filmowych scenariuszy. Swoje prace publikował w prasie kulturalnej i literacko – fantastycznej. Jest również redaktorem naczelnym czasopisma „Lśnienie – Kultura Grozy", a także pracuje na Uniwersytecie Wrocławskim w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej.

 

Nie wiem z jakich mocy korzysta autor -być może wenę twórczą czerpie z ukrytego źródła - ale jego opowiadania są kusząco niebezpieczne, wzmagają czujność, powodują niepokój, a kiedy nocą przyjdzie nam stanąć w ciemnym pokoju, to zadanie wcale nie będzie łatwe – opowiadania Łukasza Śmigla są niewyobrażalnie realne, przerażają i zaskakują. Po lekturze „Morderców" przestraszy nas nawet własny cień.

 

„Mordercy" to zbiór dwunastu opowiadań grozy. Ktoś powie „o nie, znowu opowiadania", – autor we wstępie wyjaśnia tę sprawę jednym krótkim zadaniem „No cóż...ja po prostu kocham opowiadania", czy takie stwierdzenie wymaga wyjaśnień?, nie sądzę, tym bardziej, że dzięki umiłowaniu tej krótkiej formy literackiej, dostajemy wyśmienite historie od których włos się jeży.

 

Tytuł zbioru jest czytelny, w opowieściach kluczową rolę odgrywają zbrodnie i mordercy. W fabule tej pozycji spotkamy odpychających, wręcz upiornych osobników m.in. Krechta Rupcherta - przeciwieństwo Świętego Mikołaja, kanibala pracującego w prosektorium, łowców duchów, agenta FBI z okrutnymi upodobaniami, a także doktorka z XVI wieku, działającego na zasadzie współczesnego CSI. To tylko część oryginalnych postaci, w opowiadaniach trafimy na innych równie unikalnych bohaterów, którzy narobią niezłego bajzlu.

 

Każda z historii przenosi czytelnika w inny świat, jest to ekstatyczne doznanie, trafiamy w egzotyczne miejsca, z zakapiorami szwendamy się po ciemnych uliczkach, skaczemy do innej epoki, a także przenosimy się w daleką przyszłość, jednak wszystkie te miejsca mają podobną atmosferę – duszną i mroczną. Oprócz tego w każdym z opowiadań autor umieszcza inne elementy z wykorzystaniem fantastyki, horroru, thrillera czy kryminału.

 

Łukasz Śmigiel, trzyma czytelnika w kleszczach ciągłego napięcia, podczas czytania nie ma czasu na głębszy oddech, bo z jednej makabry trafiamy w kolejną przerażającą fabułę.

 

Styl pisania autora jest zachwycający, lekki, nieszablonowy, bardzo plastyczny, do tego każde zdanie zawiera w sobie pokłady strachu, które swoimi obślizgłymi mackami przyczepiają się do nas i towarzyszą do ostatniej strony książki. Nie zaczerpniemy głębszego oddechu, bo w tej książce nie ma tlenu, są tylko toksyczne opary, krew, wnętrzności i to coś, co powoduje irracjonalny lęk w świetle dnia, a nocą staje się koszmarem.

 

Dodam jeszcze, ze posłowie książki jest równie interesujące, autor wyjaśnia skąd się wzięły pomysły na opowiadania – nie jest to jednak tajemnicze źródło -, niekiedy są to zdumiewające wyjaśnienia.
„Morderców" polecam czytelnikom spragnionym dreszczu emocji, miłośnikom opowiadań, a także osobom którym niestraszne jest się bać.

 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial