Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pandemonium

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pandemonium | Autor: Lauren Oliver

Wybierz opinię:

Lilien

„Miłość. Dopada każdego z nas. Prędzej czy później. Chwyta w swoje macki, niekiedy potrafi wręcz człowieka opętać. To właśnie ona powoduje różne, dziwne zachowania i wydarzenia. Jest dobrodziejstwem, ale i piętnem..." Jak dziś pamiętam chwile, gdy rozpoczynałam tymi słowami recenzję „Delirium". Było to niemalże dwa miesiące temu. Miałam swoje za i przeciw. Książka była ciekawa, acz nie myślałam o niej dniami i nocami. A mimo wszystko sięgnęłam po kontynuację. Oczywiście, otwierając książkę myślałam o tym, czy być może tym razem autorka powali mnie na kolana, czy zawiedzie...

 

„Pandemonium" to kolejny tom przygód młodej Leny, żyjącą w świecie bez miłości. Jest ona uznawana za bardzo niebezpieczną chorobę, którą należy zwalczać w zarodku. Nasza bohaterka w pierwszej części uniknęła tego straszliwego losu, zdoławszy uciec wraz z ukochanym. Niestety owa ucieczka kończy się tragicznie. Od tego momentu Lena dołącza do ruchu oporu. Między innymi dlatego podejmuje się niebezpiecznej misji i planuje atak na byłych pobratymców. Chcąc nie chcąc na jej drodze staje Julian – tajemniczy chłopak, który odegra tutaj sporą rolę...

 

Od dawien dawna pałałam fanatyzmem do antyutopii. Uwielbiam zwartą akcję i niepewność, nie wiedząc, co wydarzy się za moment. Przyznaję, że kończąc „Delirium" byłam odrobinę zawiedziona, ale mimo to byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Leny i Aleksa. Dlatego też czytając „Pandemonium" całość wywarła na mnie wielkie wrażenie i co tu dużo mówić – wprawiła w zachwyt. W tym momencie biję się w pierś za myśl, że zwątpiłam w panią Oliwer, ponieważ w kontynuacji przygód Leny znacznie się rozwinęła pisarsko – mimo, że styl i język pozostaje „prawie" bez zmian.

 

Opisy wydarzeń i cała fabuła jest opisywana znacznie żywszym językiem z lepszą dokładnością, dzięki czemu książka wciąga bez reszty. Gdy „Delirium" były momenty, gdzie prawie przysypiałam z braku akcji, tak tutaj nie miałam chwili wytchnienia i książkę praktycznie „połknęłam". Nie sposób się przy niej nudzić, a na dodatek ma się wrażenie, że chwilami akcja porywa na tyle, że samemu się w niej uczestniczy. Poza tym podoba mi się zastosowanie dwuczłonowej akcji i podzielenie jej na „Wtedy" oraz „Teraz", jednak minusem jest dla mnie fakt, że występują one naprzemiennie, a nie na przykład tak, że najpierw opisywane są wydarzenia przeszłości, a następnie obecne. Również bohaterowie wywarli na mnie o wiele lepsze wrażenie. Widać, że pani Oliver bardziej się do nich przyłożyła. Są lepiej dopracowani, a w dodatku idealnie dopasowani. Dzięki temu bez trudu można odnaleźć takie osoby w życiu codziennym, przez co lepiej da się zrozumieć ich postępowanie i obycie. Sama problematyka oczywiście pozostaje taka sama, jak w poprzedniej części, ale mimo to jest lepiej ukształtowana i ukazana. Wszystko ukazane jest naprawdę przekonująco, aczkolwiek oryginalnie.

 

W największy zachwyt mimo wszystko wprawiła mnie okładka. Gdy tylko na nią spojrzałam, to wręcz oniemiałam. Żywe kolory i w dodatku tak duża szczegółowość działają na plus. Nie ma tutaj ani znacznej skromności, która była widoczna przy „Delirium", ani przepychu. W poprzednim tomie miałam wrażenie, że okładka jest strasznie melancholijna i nie napawa optymizmem. Tutaj za to mamy całkowite przeciwieństwo.

 

Podsumowując, kto jeszcze nie czytał „Pandemonium" musi to nadrobić. Już dawno nie czytałam książki z tak wielkim zapałem, mimo iż po lekturze „Delirium" miałam w głowie różne opinie i niekoniecznie w pełni pozytywne. Polecam ja w szczególności każdemu fanatykowi antyutopii i wątków romantycznych. Jestem pewna, że powyższa powieść zachwyci niejednego i będzie wspominana przed długi czas. Sama nie mogę już się doczekać kontynuacji, która mam nadzieję nastąpi szybko, ponieważ moja wyobraźnia już nie może się doczekać kolejnej dawki niezapomnianych przygód.

Vivienne

Nie czekałam długo, aby móc kontynuować swoją przygodę z główną bohaterką Delirium, Leną. Bardzo szybko zabrałam się za kolejny tom trylogii i równie prędko ją skończyłam. Na pewno nie żałuję, że to zrobiłam, lecz nie jestem zadowolona z tej części tak jak z poprzedniej. Wpłynęło na to kilka czynników. Między innymi brak ulubionej postaci, przedziwne zachowanie Leny oraz nuta przewidywalności. Zanim wytłumaczę moje spostrzeżenia, pozwolę sobie na krótki zarys fabuły.

 

Po śmierci ukochanego, Lenie udaje się odnaleźć grupę Odmieńców. Ich liderka, Raven, pomaga jej dojść do formy i uczy ją jak przeżyć. Dziewczyna szybko przystosowuje się do warunków życia w Głuszy, przeistacza się dzięki temu w inną osobę. Nawiązuje więzi z członkami grupy, zyskuje ich zaufanie i sympatię. Jakiś czas po tym otrzymuje misję od Ruchu Oporu i razem z Raven oraz Tack'em przenosi się do Nowego Jorku, gdzie przedstawia się jako Lena Morgan Jones – Wyleczona., Uczęszcza do liceum Świętego Edwarda oraz wstępuje do AWD (Ameryka Wolna od Delirii), aby mieć lepszy dostęp do syna założyciela, Juliana, którego musi obserwować. Podczas manifestu AWD, Julian i Lena zostają porwani. Spędzają wiele czasu w podziemiu, a ich uczucia względem siebie niebezpiecznie ewoluują w coś, na co Lena nie była przygotowana.

 

Lena, którą poznajemy w drugim tomie trylogii, jest tak różna od tej z poprzedniej części. Tak naprawdę autorka ukazała nam dwa oblicza dziewczyny, poprzez bardzo zręczny zabieg. Otóż budowa Pandemonium polega na ukazaniu bohaterki w dwóch perspektywach: Wtedy i Teraz. Wtedy opisuje wydarzenia mające miejsce bezpośrednio po ucieczce Leny z Portland. Dziewczyna przystosowuje się do życia w Głuszy wraz z grupą Odmieńców, nabywa wiele przydatnych zdolności, które są jej potrzebne do przetrwania w dziczy. Jej osobowość się zmienia, staje się osobą twardą, zrzuca skórę starej Leny, którą była w Portland – naiwną, ślepą i głuchą na zakłamanie kierujące jej życiem. Teraz z kolei to zobrazowanie obecnych przygód bohaterki. Lena ma za zadanie infiltrować AWD, udając jedną z Wyleczonych. Tutaj spotykamy się z całkowitym przeciwieństwem dziewczyny, którą poznaliśmy w Delirium. Tam naiwna i bojaźliwa, tutaj silna psychicznie i fizycznie nie boi się żadnych wyzwań.

 

W Pandemonium jest o wiele więcej akcji i dynamiki niż w Delirium. Lena działa jak prawdziwy Odmieniec, jest bezwzględna dla ogłupiałych kłamstwem Wyleczonych. Autorka skupiła się na akcji, ucinając wątki miłosne, które zawarła w Delirium. Co prawda Lena ma pewne miłosne rozterki, lecz są one niemal znikome w porównaniu z poprzednią częścią. Przyznam że nawet mnie to ucieszyło, ponieważ jej nowy obiekt westchnień w najmniejszym stopniu nie podbił mojego serca, jak to było z Aleksem. Julian to niesamowicie naiwny, dziecinny chłopak, który bardziej irytował, niż urzekał. Miałam ochotę rzucić książkę parokrotnie właśnie ze względu na jego obecność i tego jak mieszał Lenie w głowie. Gdy koniec końców zaczęłam darzyć go cieniem sympatii, dotarłam do ostatniej strony, a wszystko się rozpłynęło.

 

Również w tej części dostałam to, czego pragnęłam po lekturze Delirium: fantastycznego pióra Oliver. Styl autorki nie pogorszył się, za co jestem wdzięczna, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że polepszył jakościowo. Co prawda raził mnie w oczy sposób poprowadzenia fabuły, niemniej wykonanie rekompensowało mi niektóre kiepskie fabularne fragmenty. Książkę czyta się z nieprzerwanym podekscytowaniem i niezaprzeczalną ciekawością.

 

Pandemonium gorąco polecam osobom, które uprzednio przeczytały pierwszą część trylogii. Wprawdzie książka jest nieco mniej fascynująca niż Delirium, lecz gęsta atmosfera walk i akcji wynagradza niektóre decyzje głównej bohaterki. Z zapartym tchem czekam na ostatni tom – Requiem.

Beatrice

Miłość to wyniszczająca choroba. Właśnie przez nią ludzkość prawie wymarła. Trzeba więc było zapanować nad rozprzestrzeniającym się wirusem i wynaleźć lek, aby całkowicie go unicestwić. Owszem, udało się, jednak na remedium trzeba czekać aż do uzyskania dojrzałości, inaczej mogą wystąpić niepożądane powikłania. Do tego czau jednak dzieci muszą być izolowane od osobników przeciwnej płci, a wszelkie rozmowy o chorobie zostały zakazane. Sama jej nazwa jest zakazana.

 

Świat wygląda prawie idealnie. Prawie. Zawsze znajdzie się jednak jakieś "ale". Za granicami wolnego od choroby społeczeństwa, w tak zwanej Głuszy, wywiązuje się ruch oporu, który aktywnie działając przeciwstawia się władzom. To właśnie do niego wstępuje Lena, dziewczyna, która niedługo przed swoim zabiegiem, zakochuje się w Alexie i razem z nim ucieka w nieznane. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem, bowiem Alex poświęca swoje życie aby uratować ukochaną i zapewnić jej bezpieczne przejście na drugą stronę granicy.

 

Zrozpaczona i wściekła na władze Lena staje się pełnoprawnym członkiem ruchu oporu i działa w nim ze zdwojoną siłą. Czy uda jej się jednak wygrać? Po stracie rodziny, przyjaciół i Alexa wydaje się bardzo słaba, jednak nienawiść i chęć zemsty skutecznie zagłuszają wszelkie inne potrzeby. Powiedzenie, że bez miłości nie ma nienawiści, jest jak najbardziej prawdziwe.

 

"Pandemonium" to już druga część bestsellerowej i wychwalanej pod niebiosa powieści Lauren Oliver. Dlaczego jej książki są tak pożądane przez czytelników? Nietrudno odgadnąć jak wielką rolę odgrywa tu niezwykły temat serii. Przedstawienie miłości jako choroby wzbudziło zainteresowanie wielu fanów literatury. Nic w tym dziwnego, pomysł ten okazuje się bardzo oryginalny i kontrowersyjny, co szczególnie podoba się molom książkowym.

 

Oceniając jednak książkę, nie bierzemy pod uwagę jedynie fabuły, ale również zrealizowanie swojego pomysłu przez autora. I tutaj Lauren Oliver dostaje kolejny punkt za prosty, przystępny, ale zarazem również niebanalny styl narracji. W dodatku konstrukcja tej części okazała się bardzo zaskakująca i oryginalna- rzadko zdarza się, że książka zamiast na rozdziały podzielona jest na "Teraz" i "Wtedy". Dzięki temu śledzimy dwie historie jednocześnie, z czego jedna wydarzyła się wcześniej, a drugą obserwujemy na bieżąco. Jest to zdecydowanie jeden z ciekawszych pomysłów autorki, chociaż przez ten zabieg czytelnik może się czuć na początku lekko zdezorientowany i dopiero po paru rozdziałach przyzwyczaja się do nowego systemu. Nie jest to jednak wielki problem, gdyż wkrótce znów czujemy się jak ryba w wodzie i lektura pochłania nas w całości.

 

Patrząc na bohaterów drugiej części, głównie skupiamy się na dwóch postaciach- Lenie i Julianie. Z początku możemy zobaczyć niezwykłą przemianę Leny, która, niegdyś cicha i grzeczna, staje się buntowniczką w walce o swoje prawa. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się Julian, można się domyślić, że wydarzy się między nimi coś niezwykłego. Nawet jeśli chłopak jest jej największym wrogiem i walczy o możliwość szybszego przyjęcia remedium, okazuje się wyjątkowo czarujący i na swój sposób uroczy. W zasadzie jest idealnym charakterem do pokochania. Teraz zapewne myślicie, że wiecie ja się skończy ta książka, ale uwierzcie, nie jesteście w stanie wszystkiego przewidzieć.

 

Warto zwrócić również uwagę na bohaterów drugoplanowych, czyli przede wszystkim na Raven, która miała wielki wpływ na nową Lenę. Jest ona niezwykłą osobą, tajemniczą i mądrą, o której jednak wiemy naprawdę niewiele. Kształtuję nową Lenę na członkinię ruchu oporu i uczy wszystkiego co potrzebne jest jej do przetrwania. Jest w zasadzie drugą matką dziewczyny, matką z Głuszy. Zastępuję jej prawdziwą matkę, którą ta utraciła wiele lat wcześniej.

 

A jaka jest dokładnie moja subiektywna opinia na temat książki? Przyznam szczerze, że moje nastawienie do Pandemonium z początku było dosyć sceptyczne. Dlaczego? Odpowiedź jest jedna: "Delirium". Jako jedna z niewielu osób nie wychwalałam pierwszej części tej serii pod niebiosa, ba, wydała mi się bardzo przewidywalna. Jednak zaciekawiona, a raczej zszokowana, jej zakończeniem, sięgnęłam po kolejną część, gdy tylko nadarzyła się taka okazja. I... byłam bardzo mile zaskoczona."Pandemonium" nie wydaje się już tak przewidywalne i w zasadzie do samego końca nie byłam pewna co tym razem przyszykowała dla nas autorka.

 

W zasadzie mam tylko jedno większe zastrzeżenie. Już na początku pomyślałam: "Oby tylko pani Oliver nie zakończyła tej książki w ten sposób" (nie zdradzę jednak o czym myślałam, bo nie o spoilery tu chodzi). Nie brałam jednak tej myśli na poważnie i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że właśnie tak się "Pandemonium" skończyło. Trudno mi oceniać ten fakt pozytywnie, czym może zaskoczę wiele osób, które czytały tę książkę i uważają zakończenie za rewelacyjne. Z drugiej jednak strony właśnie przez owo zakończenie, z pewnością sięgnę po kolejną część, aby dowiedzieć się jakiego wyboru dokona Lena. Czy uznać to za pozytywny, czy negatywny fakt? Na prawdę nie umiem stwierdzić.

 

Chociaż nie jest to niezwykle ambitna książka, moja ocena jest jak najbardziej pozytywna. Jednak druga część podobała mi się znacznie bardziej niż pierwsza, więc przyznam jej ocenę 8,5/10.

Martyna x

[poczuj, kochaj, walcz]

 

Po wielkim sukcesie pierwszego tomu trylogii napisanej przez Lauren Oliver - "Delirium", nadeszła pora na jego kontynuację, czyli "Pandemonium". Kilka dni temu dodałam recenzję pierwszego tomu, który bardzo mi się podobał. Czy równie dobre zdanie mam o kontynuacji? Dowiecie się tego czytając recenzję, jednak na już na wstępie informuję, że może być w niej zawartych kilka elementów lekko zdradzających fabułę.

 

Kolejna część opowieści o świecie, w którym miłość traktowana jest jak śmiertelna choroba, a każdy kto na nią zachoruje uznawany jest za osobą straconą.

 

Kiedy osiemnastoletnia Lena tuż przed swoim zabiegiem zakochuje się ze wzajemnością w przystojnym Aleksie, nie pozostaje im nic innego jak wspólna ucieczka do Głuszy - miejsca, w którym nie obowiązują tak rygorystyczne zasady, a miłość nie jest zabroniona. Los jednak nie sprzyja zakochanym i tuż przed przekroczeniem granicy dochodzi do tragedii, która zmusza Lenę do przemierzenia reszty drogi w samotności. I w tym właśnie momencie kończy się tom pierwszy. O czym opowiada kolejna część?

 

"Pandemonium" podzielone jest na dwa działy, które na zmianę się ze sobą przeplatają: "Wtedy", czyli wydarzenia mające miejsce w Głuszy oraz "Teraz" przedstawiające życie dziewczyny w Nowym Jorku.

 

W pierwszym dziale możemy zaobserwować zmianę zachodzącą w Lenie. Razem z nią poznajemy Głuszę i Odmieńców, czyli osoby, które nigdy nie przeszły zabiegu. Bardzo szczegółowo opisane są tutaj uczucia dziewczyny. Dodatkowo narracja pierwszoosobowa sprawia, że razem z nią przeżywamy wszelkie wzloty i upadki, uczymy się przetrwać w zupełnie nowych dla niej warunkach i odczuwamy ból po starcie ukochanego.

 

Drugi dział natomiast to historia, w której poznajemy zupełnie nową Lenę - silną i waleczną. Po wszystkich okropnościach jakich doświadczyła ze strony władz Portland, bohaterka wraz z przyjaciółmi z Głuszy przeprowadza się do Nowego Jorku i pod przykrywką wstępuje do ruchu oporu. To właśnie dzięki temu poznaje Juliana - syna założyciela wielkiej organizacji AWD, której zadaniem jest całkowite pozbycie się ze świata delirium.

 

W wyniku niefortunnych zdarzeń Julian i Lena zostają zmuszeni do tego, aby się poznać, zrozumieć i ze sobą współpracować, ponieważ jeśli tego nie zrobią, ich życie będzie zagrożone.

 

Czy z pozoru największy wróg może okazać się sprzymierzeńcem? Jak ułożą się losy bohaterów i czy Lenie uda się w końcu zapomnieć o Aleksie?

 

Bardzo się cieszę, że kupiłam od razu trzy tomy Delirium, ponieważ po takim zakończeniu pierwszego tomu, jaki zaserwowała nam autorka, chyba bym umarła, gdybym musiała czekać na kontynuację. Czego spodziewałam się po "Pandemonium"? Na pewno nie tak wielu zwrotów akcji i takiego ogromu towarzyszących temu emocji.

 

Powieść napisana jest w tak prostym, a jednocześnie elastycznym dla odbiorcy języku, że całość po prostu się pochłania, nie czyta. Nie brak w tej części także wielu nowych, ciekawych postaci, które wprowadzają tu całkiem inny klimat i nastrój.

 

Oprócz tego warto wspomnieć też o podzieleniu treści. Lauren Oliver użyła tutaj dość niebezpiecznego i ryzykownego zabiegu, lecz sprawdził się on w moim odczuciu całkiem dobrze. Jeśli miałabym wskazać lepszą część, to zdecydowanie wybieram wersję teraźniejszą. Jest ona o wiele ciekawsza i więcej w niej interesujących wątków. Występuje w niej też Julian, który stał się jedną z moich ulubionych postaci, a to tylko potęguje mój zachwyt.

 

Niezwykle ciekawie przedstawiona jest także sama przemiana Leny. Podczas pobytu w Głuszy widzimy ją słabą, cierpiącą, nieszczęśliwą z powodu utraty Aleksa i dawnego życia, w Nowym Jorku natomiast dostrzegamy w niej osobę, która przeszłość zostawiła za sobą i zdaje sobie sprawę z tego, że "czasy sprzed Głuszy" już nie istnieją.

 

Kolejnym walorem powieści jest oprawa graficzna książki, która w przeciwieństwie do "Delirium" bardzo mi się podoba. Na plus zasługują również zakończenia poszczególnych działów w najbardziej interesującym momencie. Sprawiło to, że książki nie dało się odłożyć chociażby na minutkę ;)

 

Jak w każdej powieści, tak również w tej znalazły się minusy. Przede wszystkim przewidywalność. Nie chcę za dużo zdradzić, ale muszę wspomnieć przy tej okazji o dwóch rzeczach: pierwsza to kobieta z wytatuowanym numerem na szyi, druga to zakończenie. Obie te sprawy były dla mnie oczywiste i byłabym wielce zdziwiona gdyby rozwiązanie okazało się inne. Zakończenie oczywiście trafiło w moje serce i było świetne, ale tak jak już napisałam - do przewidzenia.

 

Mimo wszystko "Pandemonium" sprostało moim wymaganiom. Nie czułam się oszukana i rozczarowana tą pozycją. Często zdarza się tak, że kontynuacje wypadają o wiele słabiej niż poprzednie części i wiem, że dużo osób dokładnie to samo czuje w tym przypadku. Dla mnie jednak "Pandemonium" prezentowało się doskonale, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w mojej opinii tom ten jest odrobinę lepszy od poprzednika.

 

Teraz pozostaje mi tylko liczyć na to, że finał trylogii także mnie nie zawiedzie.

 

Gorąco polecam! :)

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial