Scathach
-
Radomiła Birkenmajer-Walczy jest pedagogiem od lat publikującym swoje teksty na wielorakich portalach, a okazjonalne także i w czasopismach literackich. Oprócz pasji pisania, posiada zamiłowanie do malowania szkła artystycznego oraz komponowania utworów. W jej dorobku artystycznym znajdziemy powieść "Ciotka, my i koniec świata", stanowiącą zabawną historię opowiadającą losy pięciorga dzieci, a także wiele eksperymentów z gatunkami poetyckimi, przede wszystkim tymi tradycyjnymi.
Autorem obrazów, których kopie znajdziemy na kartach tomiku jest Iwo Birkenmajer, zdobywca licznych nagród, wyróżniony przez Ministra Kultury i Sztuki za swoją twórczość. Jego dzieła dotarły do Włoch, Francji, USA, Danii, Holandii, Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Belgii, Chorwacji.
Teksty, które tworzy Birkenmajer-Walczy często dotykają problematyki niemożność wyrażania uczuć, a w konsekwencji – tworzenia. W utworze otwierającym tomik, autorka dokonuje przemieszania dwu przestrzeni – boskiej i diabelskiej, co doskonale obrazuje tekst rondeau, będący jednym z moich ulubionych i najsilniej poruszających:
(...)wycinam serce tępym nożem
oddaję diabłu to co boskie
na inną stronę już przechodzę
nie umiem pisać(...) [1]Wprowadzanie okazjonalnych rymów, buduje charakterystyczną linię melodyczną i rytmikę jej utworów. Podkreśla je brak znaków interpunkcyjnych, umożliwiający dość swobodną interpretację, a jednak – w jakiś sposób ukierunkowaną przez wyraźną harmonię formalną.
W tytułach utworów dominuje nazewnictwo obce, co w połączeniu z bogatą metaforyką buduje szczególną i wyjątkową nastrojowość – przywodzi na myśl charakterystyczną romańską estetykę.
W tomiku tym nie brakuje tekstów smutnych i przejmujących gorzkim odbiorem zastanej rzeczywistości, a także poczuciem utraty.
Cały zbiorek jest niezwykle piękny, idealny do czytania przy zapalonych świecach, podczas nastrojowych i melancholijnych zimowych wieczorów. Jego lektura sprawiła mi niebywałą przyjemność, skłoniła do refleksji i pozwoliła na wyciszenie się. Polecam.
[1] Rondeau [w:] s.6