Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Fantastyczne Samobójstwo Zbiorowe

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Arto Paasilinna
  • Tytuł Oryginału: Hurmaava Joukkoitsemurha
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Fiński
  • Przekład: Bożena Kojro
  • Liczba Stron: 256
  • Rok Wydania: 2007
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130 x 200 mm
  • ISBN: 9788391645857
  • Wydawca: Kojro
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Nadarzyn
  • Ocena:

    4.5/6

    6/6

    6/6

    4.5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 4 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 6 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Fantastyczne Samobójstwo Zbiorowe | Autor: Arto Paasilinna

Wybierz opinię:

Scathach

Nareszcie nadeszło moje wyczekiwane drugie spotkanie z Arto Paasilinną. Tym razem sięgnęłam po jego „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe".

 

Już sam tytuł wydał mi się frapujący, a moja chęć czytania wzmogła się po zapoznaniu się z opisem na okładce.
Powieść ta zaczyna się w momencie gdy Onni Rellonen oraz pułkownik Hermanni Kemppainen wiedzieni chęcią popełnienia samobójstwa, zrządzeniem losu znaleźli się w tym samym czasie, w tej samej szopie.
Po dłuższej dyskusji postanawiają oni odroczyć swoją śmierć, a miast niej powołać do życia grupę Anonimowych Śmiertelników zrzeszającą osoby chcące raz na zawsze pożegnać się ze swoim życiem. Dają ogłoszenie do gazety, na które odpowiada ponad sześćset osób, urządzają seminarium, na którym ustalają dalszy sposób działania grupy. Rozpoczynają podróż po śmierć, wspólnie ustalają, która metoda samobójstwa będzie najlepsza i najbardziej spektakularna. Jednak najpierw odbywają wojaże po Europie, chcąc jak najpełniej przeżyć ostatnie dni swojego ziemskiego życia.

 

Powieść ta jest pełna humoru oraz nadziei. Raz po raz wywoływała na mej twarzy uśmiech. Mimo, że przedstawia losy osób okrutnie potraktowanych przez życie, niesie ze sobą wiele pogody, ciepła i radości. Wskazuje jak wiele zależy od naszego otoczenia oraz nastawienia. Ukazuje podróż po prawdziwe szczęście, podróż po wyzwolenie.

 

Absurdalność niektórych scen i pomysłów wywoływała u mnie lawiny śmiechu. Postaci i ich niejednokrotnie osobliwe pomysły składają się na wyjątkowość tej książki. Co prawda, zakończenie jest dość przewidywalne, jednak prawdziwą przyjemnością było dla mnie dobrnięcie do niego, przekonanie się, co jeszcze czeka bohaterów przed ich ostateczną decyzją.

 

Choć wydawać by się mogło, że książka o samobójcach stanie się nudną, moralizatorską prozą, wyszczególniającą portrety psychologiczne postaci oraz analizująca ich kondycję nic takiego nie ma u Paasilliny miejsca. Autor oszczędza nam nudnych wywodów, a zamiast tego serwuje całkiem nowe, świeże spojrzenie na kwestię osób pozbawionych chęci do życia.
Warto się z nią zapoznać;)

Varia

Czego można się spodziewać po książce o tak niezwykłym tytule jak Fantastyczne samobójstwo zbiorowe? Depresyjnego nastroju, czarnego humoru, czy może zwykłego chwytu marketingowego? Przypuszczeń miałam wiele, ale prawda okazała się być dużo bardziej zaskakująca.

 

Onni to pięćdziesięcioletni bankrut o marnych perspektywach na przyszłość. Przytłoczony życiem oraz masą nieszczęść jakie na niego spadły, postanawia się zastrzelić. Za miejsce ostatecznego spoczynku wybiera starą stodołę, lecz gdy się w niej zjawia, czeka go tam niemiła niespodzianka. Inny człowiek, sadząc po ubraniu - wojskowy, właśnie zawiązał sobie na szyi pętlę. Wystraszony obecnością nieproszonego gościa pułkownik potyka się i gdyby nie pomoc Onniego, byłby to już jego koniec.

 

Między mężczyznami nawiązuje się rozmowa, i w przypływie szczerości wyjawiają sobie co ich skłoniło do tak radykalnego kroku. Dochodzą też do wniosku, że Finlandia jest krajem na tyle depresyjnym, że gdzieś tam z pewnością jest więcej ludzi jak takich oni. Warto by nawiązać z nimi kontakt, bo przecież w grupie umiera się dużo raźniej. Tym sposobem zamieszczają w gazecie ogłoszenie pod wiele mówiącym hasłem - „Spróbujmy razem". Zebrana w ten sposób grupa śmiałków, wyrusza w swą ostateczną podróż, aby na krańcu świata odnaleźć wieczny spokój.

 

Powieść Arto Paasilinna ukazuje samobójstwo w krzywym zwierciadle. Mimo ponurej, a momentami wręcz groteskowej problematyki, jest to przypowieść o wielkiej sile przesłania i niewyczerpanych pokładach nadziei. Oryginalna, odważna i do bólu szczera. Obdziera człowieczeństwo z wszelkich złudzeń. Sprawy ważkie, ważne oraz te najbardziej istotne. Wszystko jest w stanie popchnąć człowieka do samozagłady. Ale czy determinacja „Anonimowych Śmiertelników" rzeczywiście jest tak niepodważalna? Czy w chwili ostatecznego starcia wystarczy im odwagi by spojrzeć śmierci w oczy?

 

Dla mnie ta książka to niezwykła podróż nie tylko po Europie, ale i zakamarkach ludzkiej duszy. Pełno w niej ukrytych treści, anegdot, a przede wszystkim wzajemnej ufność i oddania dotychczas całkowicie obcych sobie ludzi. Wcześniej każdy z nich był samotnikiem bez wiary w lepsze jutro, aż tu nagle znalazł sprzymierzeńców w sprawie, może nie do końca sensowej, ale w ich oczach jedynej jaką uważają za słuszną.

 

Po tej lekturze spojrzycie na świat oraz samych siebie z zupełnie innej perspektywy. Z pewnością nie jest to powieść dla każdego, ale każdemu kto ją przeczyta da ona bardzo wiele. Jej swobodny język i nietuzinkowa akcja wciągną was bez reszty. Ja jestem nią oczarowana, a wam gorąco ją polecam.

Soulmate

Mówi się, że temat samobójstw jest przykry, często pozostaje w sferze tabu i potępia się pisanie o samobójstwach, bo wszyscy przecież znamy z historii przykład „Cierpień Młodego Wertera", po których publikacji nastąpiła w Niemczach i w ogóle w całej Europie fala takich właśnie tragedii. Powody, które zmuszają ludzi do takiej ostateczności są różne: niespełniona miłość, poważne kłopoty finansowe czy po prostu utrata radości z życia. W Finlandii dochodzi do tego przygnębiająca pogoda i brak słońca – tak mi się przynajmniej wydaje po przeczytaniu genialnej wręcz powieści Arto Paasilinny pt. „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe".

 

Historia głównych bohaterów rozpoczyna się niewinnie - Onni Rellonen, niegdyś pechowy przedsiębiorca, zdecydował, że więcej porażek życiowych już nie zniesie, a skoro żona go nie wspiera a dzieci o nim zapomniały, więc nie pozostało mu nic innego jak tylko skończyć swój smutny żywot. Niestety, na jego drodze do śmierci stanął inny samobójca – pułkownik Hermanni Kemppainen, który po śmierci żony i braku perspektyw na wojnę, w pokojowo nastawionym świecie, jako żołnierz nie widzi dla siebie miejsca. Po wspólnie przeżytej przygodzie, z której obaj wyszli cali, postanawiają, że pomogą też innym samobójcom – albo odnaleźć sens w życiu albo skuteczniej i przyjemniej się zabić. Umieszczają więc ogłoszenie w gazecie, po którym odzew przyszłych samobójców przechodzi ich najśmielsze oczekiwania. Na barkach Rellonena i Kemppainena spoczywać będzie odtąd los setek, a później już tylko dziesiątek Finów. Ale – tak czy siak – zadanie jakie mają teraz do wykonania wcale nie będzie proste.

 

Jak okiełznać sporą grupę samobójców zachowujących się jak dzieci? Przecież i tak nie zostało im nic innego jak śmierć. Arto Paasilinna poradził sobie z opisaniem tej niewątpliwej przygody wręcz śpiewająco. Wszelkie moje obawy co do tej książki zniknęły momentalnie już od pierwszej strony. Stylem, jakim tworzy autor, można by napisać instrukcję obsługi żelazka a i tak byłaby to jedna z lepszych komedii. Rzadko spotyka się tak inteligentnie posługujących się słowem pisarzy, którzy już słowem budują komizm. Tak właśnie dzieje się w tej książce – temat nie jest najłatwiejszy do obróbki: ludzie dojrzali, z głęboką depresją, których jedynym marzeniem jest szybka śmierć. Sama niechętnie czytam o takich załamanych dorosłych czy nastolatkach (emo), których melancholijny nastrój mnie przytłacza. Jednak „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe" poznawałam z uśmiechem na ustach.

 

Bohaterowie są barwni i naprawdę życiowi, wszyscy razem przeżywają wiele emocji, w swojej podróży w stronę śmierci. Ani przez chwilę się nie nudziłam, a nawet mogę rzec, że dosyć często się śmiałam – w tej książce jest zdecydowanie więcej z komedii niż tragedii, chociaż na pewno bohaterowie przeżyją niejeden pogrzeb walcząc z czasem. A oprócz tego to przyjemna dla czytelnika powieść obyczajowa. Jednak co najważniejsze, możemy się od bohaterów sporo nauczyć – bo odbierają oni swój kraj tak samo jak my Polskę. Beznadziejny rząd, słabe warunki życia, brak perspektyw – naprawdę wszystkie opisy Finlandii stworzone przez autora możnaby spokojnie podpiąć pod etykietkę naszego kraju. Nie tylko my mamy problemy, Finowie mają chyba nawet gorzej – a przynajmniej brak słońca ich wykańcza.

 

Podsumowując: miło spędziłam czas podczas lektury „Fantastycznego samobójstwa zbiorowego" i mam nadzieję w przyszłości spotkać się jeszcze z prozą Arto Paasilinny, przewrotnego pisarza, który nawet śmierci potrafi okpić. Myślę, że ta książka mogłaby wielu zniechęcić do zabijania się i uratować kolejne istnienia, co prowadziłoby rzecz jasna do podtrzymania ciągłości gatunku. A zatem, czytajcie, bez względu na wiek i płeć – idealne lekarstwo na wszelakie smutki :)

Bojalubietakinie

Z twórczością Arto Paasilinny zetknęłam się całkiem niedawno, czytając Wyjącego młynarza i spodobało mi się przede wszystkim ogromne poczucie humoru z jakim autor poruszał trudne w rzeczywistości problemy. Po tej lekturze już wiedziałam, że Fantastyczne samobójstwo zbiorowe na pewno nie będzie lekturą przygnębiającą, jakby się z pozoru mogło wydawać i oczywiście się nie myliłam.

 

Na schodach swojej willi, z butelką piwa siedzi mężczyzna. Z oddali dochodzi zapach dymu, pozostałego po nocnych ogniskach palonych z okazji Juhannusa- święta światła i radości. Mężczyzną tym jest niespełna pięćdziesięcioletni dyrektor Onni Rellonen- bankrut i niespełniony mąż. Od dłuższego czasu dręczony przez depresję, postanawia wreszcie zakończyć swoje nic niewarte życie. W tym celu wyciąga z szuflady pistolet i rusza przez wieś w poszukiwaniu stodoły, która wydaje mu się najlepszym miejscem na dokończenie ponurego żywota. Nie spodziewa się jednak zastać tam pułkownika Hermanniego Kemppainena, który w owej stodole również zamierza pożegnać się z życiem. Ten zaskakujący zbieg okoliczności trochę wytrąca z równowagi obu panów i postanawiają odłożyć samobójstwo na później.

 

Wkrótce potem dyrektor i pułkownik dochodzą do wniosku, że na pewno jest wiele osób, które tak jak oni pragną ze sobą skończyć. Postanawiają zamieścić ogłoszenie w gazecie i dzięki temu zorganizować seminarium dla samobójców. Ku ich zaskoczeniu ogłoszenie spotyka się z dużym zainteresowaniem i na spotkanie przybywają tłumy. Ktoś rzuca pomysł zorganizowania samobójstwa zbiorowego, które byłoby wspaniałym i godnym zakończeniem ich bezsensownej egzystencji. Wkrótce wszyscy wyruszają w podróż po Europie żeby znaleźć najodpowiedniejsze miejsce na śmierć. Zadanie nie jest jednak takie proste, ale zdesperowani i gotowi na wszystko podróżni postanawiają mimo wszystko spróbować. Jak zakończą się ich poszukiwania i czy ostatecznie zdecydują się na śmierć? Te pytania pozostawiam bez odpowiedzi.

 

W moim odczuciu książka jest w pewnym sensie apoteozą życia. Pokazuje, że pomimo codziennych trudów, niepowodzeń i tragedii jakie nas spotykają, życie w ostatecznym rozrachunku okazuje się najcenniejszym darem jaki posiadamy. Niełatwo dobrowolnie wyrzec się tego daru i unicestwić samego siebie. Autor podkreśla też znaczenie przyjaźni i miłości, które nadają naszemu życiu sens.

 

Czytając Fantastyczne samobójstwo zbiorowe, już od pierwszych zdań wyczuwa się charakterystyczny styl Pasilinny- zabawny, prześmiewczy, miejscami nawet ironiczny. Powagę sytuacji autor rozbraja absurdem. Chociaż podejmuje bardzo trudny temat, a wykreowani przez niego bohaterowie mają jeden cel, jakim jest śmierć, nie wzbudzili we mnie współczucia czy przygnębienia. Obserwowałam ich poczynania raczej z uśmiechem na twarzy i politowaniem. Według mnie książka raczej nie spodoba się fanom wartkiej akcji. Polecam za to wszystkim, którzy czują się przytłoczeni i rozczarowani życiem. Lektura na pewno da im wiele do myślenia.

Bibliofilka

Tytuł, na pierwszy rzut oka, odstraszający i zniechęcający. Przynajmniej dla mnie. Ciarki mi przechodzą po plecach jak słyszę słowo 'samobójstwo', a tu jeszcze 'zbiorowe'. Ale ten przewrotny tytuł, to celowy zabieg autora.

 

Dyrektor Onni Rellonen i pułkownik Hermanni Kemppainen przypadkowo wchodzą do tej samej stodoły, by popełnić samobójstwo. Jednak postanawiają je odłożyć, zamieszczają ogłoszenie w gazecie i zbierają grupę osób, podobnie jak oni zniechęconych do życia. W końcu wyruszają autokarem w zwariowaną podróż po Europie, chcąc znaleźć odpowiednie miejsce na zrealizowanie ponurego zamiaru. W grupie planującej popełnić samobójstwo są przedstawiciele wszystkich warstw społecznych: wicedyrektorka szkoły, kelner, nauczycielka, kierowca autobusu, hodowca reniferów, monter-zagorzały stalinista, urzędniczka bankowa, urzędnik kolejowy, dyrektor cyrku, diler samochodów. Wszystkich łączy tylko jedno - brak sensu życia. Jednak już od pierwszych stron książki uwidacznia się ironia autora, żeby nie powiedzieć sarkazm, do tego typu praktyk.

 

Arto Paasilinna, delikatne mówiąc, wyśmiewa się i ubolewa ze sposobu bycia Finów. Twierdzi, że najgorszym ich wrogiem "jest przygnębienie, smutny nastrój, bezdenna apatia. (...) Macki smutku mają ogromną siłę i wielu Finów uważa, że jedynie śmierć może ich wyrwać z przygnębienia". W Finlandii popełnia się co roku około tysiąc pięćset samobójstw, a dziesięciokrotnie większa liczba osób planuje odebranie sobie życia "dwa bataliony mężczyzn się zabijają, a brygada planuje samobójstwo". Przerażająca liczba!

 

Chociaż książka opowiada o prawdziwych problemach, to wprawia w dobry humor i wywołuje uśmiech na twarzy. Bo jak się okazuje, problemy, które w Finlandii wydawały się ponad siły, podczas podróży, na drugim krańcu Europy, stały się dość banalne. Długa podróż zwiększyła tylko chęć do życia. Życie zaczęło im smakować. Przeszłość wydała się jaśniejsza.

 

"Fantastyczne samobójstwo zbiorowe" polecam wszystkim tym, którzy mają jakieś wątpliwości, co do sensu życia. Ale również tym, którzy są trochę zabiegani, przejęci własnymi problemami, że nie dostrzegają uczuć innych. A przecież czasami obok nas mogą dziać się prawdziwe tragedie. I wszystkim, którzy zapomnieli, że ŻYCIE JEST PIĘKNE!

 

A gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, to przytoczę słowa Jana Pawła II z "Evangelium vitae"
"Życie zostaje powierzone człowiekowi jako skarb, którego nie wolno mu roztrwonić i jako talent do wykorzystania. Człowiek musi się z niego rozliczyć przed swoim Panem
(por. Mt 25, 14-30; Łk 19, 12-27)

 

'Upomnę się (...) u człowieka o życie człowieka'(Rdz 9, 5)
życie ludzkie jest święte i nienaruszalne".

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial