Kinga
-
„Tatry i Zakopane dla leniwych" to przystawka pełna ironii i anegdot wymieszanych z konkretną wiedzą, dzięki której możemy zaoszczędzić sobie wielu niepotrzebnych rozczarowań związanych ze zbyt pochopnym przyjazdem w góry. Książeczka Zygmunta Pytlika w krzywym zwierciadle ukazuje turystów, dla których góry to tylko to, co wystaje ponad resztę a harnaś kojarzy im się jedynie z zimnym trunkiem. A wszystko to z ogromnym poczuciem humoru. Autor nie chciał napisać typowego, jednego z tysięcy kolejnych przewodników. Oddał więc w nasze ręce wyjątkową gawędę o tym, że góry należy traktować z szacunkiem ale nie na kolanach. I o tym, że nie my pierwsi przyjeżdżamy do Zakopanego w sandałach. Idealne czytadełko np. na długą i mozolną podróż zatłoczoną zakopianką.
Znajdziemy w ni m.in. cenne rady, jak zaaklimatyzować się w nowym środowisku, obcym dla przyjezdnego z wielkiego lub nieco mniejszego miasta. Do wyboru jest np. aklimatyzacja sucha, która polega "na co najmniej jednodniowym włóczeniu się bez sensu i celu, najlepiej po Krupówkach, pochłanianiu wielkich ilości frytek, lodów oraz innych hamburgerów i bezmyślnym gapieniu się na innych aklimatyzantów." Do wyboru jest i aklimatyzacja "mokra", którą można stosować podczas całego pobytu. W tym wyjątkowym Przewrotniku turystycznym nie brakuje również propozycji, szlaków do przemierzenia dla tych mniej lub bardziej ambitnych. Charakterystyki szczytów, dolin i zapomnianych ścieżek, schowanych gdzieś głęboko w Tatrach są geograficznie cenną skarbnicą wiedzy.
Cała książeczka opatrzona jest licznymi zabawnymi ilustracjami, których nie powstydziłby się sam Andrzej Mleczko. Na jej koniec autor przygotował dla nas prawdziwego "Michałka". Praktyczny słowniczek podręczny, pełny pojęć i terminów, z którymi każdy turysta może się zetknąć podczas pobytu pod Tatrami. Z takimi objaśnieniami turysta na pewno nie zetknie się w żadnym innym przewodniku. Bo czy wiecie, że np. ciupaga to popularny ludowy sprzęt umożliwiający ostateczne rozwiązanie kwestii spornych, używany czasem jako laska? Wiedzieliście? W takim razie chylę czoła. Jeżeli nie byliście tego świadomi to czym prędzej zachęcam, sięgnijcie po ów Przewrotnik turystyczny.