Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wielka Herezja

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Wielka Herezja | Autor: Michał Jędryka

Wybierz opinię:

atypowy

  Kiedy wydaje się, że już wszystko w kwestii kryminałów mamy za sobą i nie sposób wymyślić nic nowego, trafiamy na książkę taką jak „Wielka herezja”. Michał Jędryka udowadnia mi, że wciąż można mnie zaskoczyć.

 

Przeczytałem już setki kryminałów. Lepszych i tych (niestety znacznie częściej) gorszych. Ich akcja toczyła się w najróżniejszych miejscach. Gdy czytałem jakiś czas temu o morderstwie w szkole baletowej, byłem przekonany, że bardziej specyficznego środowiska nie poznam już za sprawą kryminału. A jednak – kolekcjonerzy obrazów są grupą silnie niszową. Czy faktycznie aż tak hermetyczną i przeżartą złem jak przedstawia to Michał Jędryka? Tego nie wiem i prawdopodobnie nigdy się nie dowiem, ale pasuje to do gatunku książki. Kryminał ten ma w sobie coś z filmowego rozmachu. Jakby był pisany z myślą o tym, że będzie w przyszłości ekranizowany. Dużo tu mroku i różnego rodzaju brudu, co „dobrze” się ogląda na dużym ekranie, ale niekoniecznie tak dobrze się czyta.

 

Sam autor wplata w swoją książkę wiele informacji ze świata sztuki. Czuć, że malarstwo jest jego pasją i lubi spędzać czas przy sztaludze. Stąd opisy dotyczące dzieł sztuki są tak adekwatne i barwne. Miłośnicy malarstwa mogą czuć się rozpieszczeni tym, że jednym z głównych bohaterów „Wielkiej herezji” jest Brunon Schulz, a właściwie jego płótno. Osoby mniej interesujące się malarstwem mogą być momentami przytłoczone ilością szczegółów dotyczących tej dziedziny sztuki.

 

Michał Jędryka, w przedmowie jak i udzielanych wywiadach, podkreśla, że opowiedziana tu historia jest fikcyjna. Zadał sobie trud aby falsyfikować ją w ten sposób, aby nikogo z opisanych bohaterów nie połączyć z konkretną osobą. Zwłaszcza, że w książce roi się raczej od antybohaterów.

 

Są tu duże pieniądze, oszustwa, szantaże, rosyjska mafia, dziwne układy, romanse i przemoc. Są fałszerstwa i bardzo szybko płynący czas, pod presją którego nieustannie znajduje się główny bohater, marszand, Jan Ostoja-Malecki. Książka trzyma w nieustannym napięciu, co jest bez wątpienia wielką zaletą w przypadku kryminałów.

 

Moim podstawowym zarzutem wobec książki jest przedstawienie policjantów, zaangażowanych w świetnie obmyśloną przez autora intrygę. Są skrajnie różni – co jest zabiegiem celowym i nawet sensownym, jednak w przypadku „Wielkiej herezji” zostało to zbyt przerysowane. Nie potrafiłem wykrzesać przez to w sobie krzty sympatii do tej dwójki, ponieważ wydawali mi się od samego wprowadzenia „na scenę” zbyt nierealni. Aby kryminał okazał się sukcesem, autor musi przekonać nas do głównych postaci. Stróż prawa może działać w szarej sferze i nie zawsze postępować etycznie (jak np. Batman) – to wszystko mu wybaczymy, o ile go polubimy. I tu jest pies pogrzebany. Starszy aspirant Cezary Maligłówka tak niemożebnie mnie irytował, że ciężko było mu kibicować. Towarzysząca mu młodsza aspirantka Marta Bryk, nie wiele ratowała sytuację, jako, że wydawała mi się być zbyt szablonowa w tym jak wykreował ją Michał Jędryka.

 

W pewnych miejscach narracja staje się jak dla mnie zbyt infantylna. Pewne żarty są w moim odczuciu zbyt „suche” czy naciągane. Lubię gdy autor potrafi mnie rozbawić, nie przepadam jednak jeśli robi to na siłę. Do tego wulgarność, która rozumiem, że ma „podostrzyć” klimat kryminału, ale ja osobiście nie przepadam za tego typu zabiegami w literaturze. To są niewątpliwe minusy tej książki, oczywiście w mojej subiektywnej ocenie.

 

Nie chcę jednak umniejszać temu, że kryminał trzyma w napięciu. Jest tu naprawdę dużo zwrotów akcji i trzeba zdjąć czapkę przed autorem, za to, że kilkakrotnie mnie zaskoczył. To zdecydowanie na plus.

 

„Wielka herezja” jest kryminałem, który mnie wciągnął, ale jednocześnie fragmentami irytował i męczył. Mogę go polecić miłośnikom gatunku, przede wszystkim tym, którzy jednocześnie interesują się malarstwem. Dla takich osób książka Michała Jędryka może okazać się nie lada gratką.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial