Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kraj Za Morzem

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Kraj Za Morzem | Autor: Bogumił Wójcik

Wybierz opinię:

Doris

        Historia jest niezgłębioną, bogatą w różnorodne wątki, zależności i porównania kopalnią pomysłów literackich. Obecnie jednak wykorzystywaną w coraz bardziej ograniczonym zakresie, a jeżeli już, to wydarzenia historyczne stanowią zaledwie mgliste tło dla rozpisania przygodowej lub miłosnej intrygi. Toż to czyste marnotrawstwo. W powieści Bogumiła Wójcika jest zgoła inaczej. To piękne nawiązanie do naszych wcześniejszych dokonań na polu dziejowej gawędy, która potrafiła być zajmująca i merytoryczna zarazem, do znakomitej tradycji Karola Bunscha, Antoniego Gołubiewa, Teodora Parnickiego czy ostatnio Elżbiety Cherezińskiej.

 

        „Kraj za morzem” jest pierwszym tomem cyklu, mam nadzieję, że obszernego, podejmującego kwestię średniowiecznych krucjat i szerokiego spojrzenia na wiążący się z tym zjawiskiem cały szereg zagadnień. Mam tutaj na myśli krzewienie i obronę chrześcijaństwa na ziemiach z gruntu mu obcych, kulturowo odmiennych. Ale też zachodzącą przy tym, bo jakże inaczej, wymianę obyczajową, cywilizacyjną, jaka w zetknięciu tak różnych porządków, musiała i namieszać i  zaprocentować. Historię tworzą ludzie. Średniowiecze to epoka barwna, skomplikowana i wielowymiarowa, takich też miała bohaterów, a z niektórymi mamy okazję zetknąć się na kartach powieści Bogumiła Wójcika. To wybitni władcy i przywódcy świata chrześcijańskiego i muzułmańskiego, ale też po prostu ludzie, podlegający emocjom, podatni na wpływy, czasem próżni, niekiedy egoistyczni, małostkowi czy pazerni. Książę Rajmund de Poitiers z Antiochii, o zmiennym jak pogoda w kwietniu charakterze, lęka się nade wszystko złośliwej plotki na swój temat, która będzie przekazywana z ust do ust w pieśniach wędrownych minstreli. Królowa Melisanda zaś nie bardzo ma ochotę pogodzić się z koniecznością przekazania władzy nad Królestwem Jerozolimskim synowi, znajdując w rządzeniu i panowaniu niepomierną satysfakcję.

 

        Dla czytelnika ważni są przede wszystkim bohaterowie dnia codziennego, wypełniający karty powieści dialogami, dzielący się z nami skrytymi myślami, wyjaśniający motywy swoich działań, które kierują akcję powieści dynamicznie do przodu, dostarczając nam rozrywki, emocji, ale przy tym także wiedzy. Oni są bowiem przedstawicielami średniowiecznej ludności, jej obyczajowości, mody, jakiej hołduje, wiary i przekonań oraz obaw.

 

        Wkraczamy więc do świata Outremer, czyli zajętego w czasie I krucjaty przez krzyżowców nadmorskiego pasa, ciągnącego się mniej więcej od Małej Armenii na północy do Gazy na południu, w skład którego wchodzą stosunkowo młode Hrabstwo Edessy, Księstwo Antiochii, Hrabstwo Trypolisu i Królestwo Jerozolimskie. Wokół zaś nieprzyjazne muzułmańskie ludy, pragnące odbić te rejony, by poddać je swojej władzy i swojej religii. To świat okrutny i niepewny jutra, broń trzeba stale mieć na podorędziu, wystawiać straże i szukać sojuszników, nikomu do końca nie ufając – rok 1147. Autor doskonale przedstawił nie tylko intrygi polityczne, ciągłą zmianę sojuszniczych układów, podstępną grę i zawiłości dyplomacji. Widzimy też cały trud, jaki biorą na siebie templariusze, waleczny zakon rycerski, pilnujący szlaków pielgrzymich na Wschodzie, lawirujący między księstwami, wspierający nowe chrześcijaństwo w tym regionie, zbrojnie i w każdy inny sposób. To imponujący sojusznik, który może stać się też potężnym wrogiem. Zakon Templariuszy wyrasta na głównego bohatera powieści, z Tybaldem de Rideau i bajlifem Rogerem z Akwitanii, przeżywającymi tutaj swoje bitewne przygody i miłosne zauroczenia. Daje to okazję do poznania życia codziennego w Zakonie, Reguły, którą się kierowano, która była ważnym prawem i obowiązkiem, całej niezwyczajności tego życia w wierze, ale z mieczem przypasanym zawsze do boku. Ówczesny wielki mistrz wstąpił w jego progi powodowany głębokim miłosnym zawodem. Co zaś kierowało innymi? Jak radzili sobie z pokusami świata, od którego wszak nie byli odgrodzeni klasztornym murem, w którego sprawach uczestniczyli niezwykle czynnie i sprawczo? Wiele tu ciekawostek, sporo też gruntowniejszej wiedzy, rzucającej światło na epokę.

 

        Tymczasem chodzimy też uliczkami choćby Trypolisu, przy których mieściły się „sklepy, warsztaty i domy. Trypolis słynął z wyrobów szklanych i rymarskich, dlatego też co najmniej trzy boczne ulice w całości zajęte  były przez kramy i kantory oferujące te właśnie wyroby. Zapach wyprawionej skóry, zmieszany z wonią przypraw i jadła z ulicznych garkuchni towarzyszył bajlifowi aż do portu.” Bierzemy udział w dworskich ucztach, kiedy to stoły uginają się pod misami pełnymi wszelakiego jadła, a w oczach mienią się kolorami tęczy drogocenne jedwabie. Z drugiej strony siadamy też nocą koło płonącego ogniska, nad którym piecze się nadziany na patyk królik, a wokół zmęczeni wojowie,  spragnieni solidnego posiłku, przełykają niecierpliwie ślinę. Nie mówię już o brutalnych, krwawych bitwach, które przybierają w powieści iście panoramiczny, filmowy wręcz obraz.

 

        Mamy i polski akcent w tej karkołomnej, tragicznej drugiej krucjacie. Legendarny, szlachetny książę Henryk Sandomierski mierzyć się musi z podstępnymi knowaniami zawistnego Władysława Wygnańca, którymi ten usiłuje zarazić księcia Bolesława, swego syna, pragnąć znaleźć w nim sojusznika i pomocnika. Jak widać intryga królowała na każdym poziomie życia społecznego i politycznego, zdając się najskuteczniejszą bronią w osiąganiu bezwzględnych celów.

 

        Co w powieści wybrzmiewa niezwykle mocno, to silne postacie kobiece. Silne inteligencją, wolą i umiejętnościami. Wykształcone i posiadające nader szerokie horyzonty, potrafiące idealnie łączyć tę wiedzę z praktyką prowadzenia konsekwentnej polityki. Królowa Eleonora Akwitańska, bez której król Francji nie mógł się obyć ani na naradzie wojennej, ani na samej wojnie. Melisanda, władająca Królestwem Jerozolimskim w imieniu małoletniego syna. Adela de Montfort i Maria de Griss, potrafiące dbać o swoje włości lepiej aniżeli niejeden książę, rozważne, mądre i do tego piękne. Nic dziwnego, że są zdolne zawrócić w głowie najdzielniejszym rycerzom, co i tutaj ma miejsce.

 

        Dzięki sprawnej narracji i lekkiej, nie nadmiernej, a z pewnością nie utrudniającej zrozumienia, stylizacji języka na dawną modłę, bez trudu wnikamy w ten surowy, na swój sposób niezwykle barwny świat średniowiecza, świat żelaza, krwi, krzyża i gorących serc, szczęku broni i melodii religijnej pieśni. A także w tę wschodnią egzotykę na styku kultur i wiary, muzułmańskiej, katolickiej i bizantyjskiej obyczajowości, honoru i podstępu, zmiany granic i walki o wpływy.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial