Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Noc Bluźnierstw. W Oczekiwaniu Na Świt

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Noc Bluźnierstw. W Oczekiwaniu Na Świt | Autor: Piotr Glas

Wybierz opinię:

AdamTS

  W słusznie minionych czasach PRL-u, funkcjonowało takie pojęcie „półkownicy”. W odróżnieniu od pułkowników stojących u progu generalskiej kariery, ci pisani przez „ó” o z kreską, miano swe zawdzięczali wieloletniemu zaleganiu na półkach magazynów bądź wydawnictw, gdzie znalazły się z rozkazu smutnych panów z Głównego Urzędu Kontroli racy, Publikacji i Widowisk, który mieścił się w nieistniejącym już dziś budynku przy ulicy Mysiej 5 w Warszawie. Cenzury już nie ma – przynajmniej na razie – a „półkownicy” wciąż funkcjonują. I stawiam dolary przeciwko orzechom, że w domu każdego książkomaniaka, jest taka półka i takie pozycje, które czekają tam na swoją kolej.

 

Z mojego, bogatego czytelniczego doświadczenia wynika, że niektóre pozycje zdążyły pokryć się już kurzem i tkwią na tej półce latami, ale kiedy już przyjedzie na nie pora, okazuje się, że to był ten właściwy moment, że właśnie wydarzyło się coś, co sprawiło, że lektura nabiera większego znaczenia albo dostrzegamy konteksty i znaczenia, które – być może – w innych okolicznościach pozostałby niezauważone.

 

„Noc bluźnierstw” – wywiad przeprowadzony przez Krzysztofa Gędłka z ks. Piotrem Glasem, to jeden z takich właśnie przypadków – mój wielomiesięczny „półkownik”. Książka, którą w pełni świadomie i samodzielnie zamówiłem i którą obchodziłem szerokim łukiem, od czasu kiedy spoczęła na stosie pozycji do przeczytania i zrecenzowania. Czas płynął, stosik stopniał do jednej pozycji a z wydawnictwa już dwukrotnie dostałem coś w rodzaju ryby zawiniętej w kamizelkę kuloodporną… Nic nie było w stanie zmusić mnie do lektury. Czułem niechęć i irytację ilekroć sięgałem po „Noc bluźnierstw”. Kartkowałem, po raz setny czytałem notki i fragmenty i odkładałem. Aż nadszedł Wielki Tydzień, ja wylądowałem w szpitalu w torbie z rzeczami w niewytłumaczalny sposób znalazła się tam jedna, jedyna książka. I w ten sposób moim udziałem stały rekolekcje z ks. Piotrem Glasem. Rekolekcje, bez znieczulenia.

 

O bohaterze „Nocy bluźnierstw” wiedziałem tyle, ile wyczytałem w notce od wydawcy. Ani go wcześniej nie słuchałem, ani go wcześniej nie „czytałem”, słyszałem jedynie „to i owo”, ale w głowie zostało jedynie rekolekcjonista i były egzorcysta.

 

Osobiście znałem tylko jednego egzorcystę. Nie żyjący już ksiądz Franciszek przyjął święcenia z rąk Karola Wojtyły. Prałat, doktor, duszpasterz akademicki i duszpasterz rodzin. To był wspaniały człowiek, serdeczny i pełen humoru a jednocześnie zasadniczy i wzbudzający swoją postawą nieudawany respekt i szacunek. Mam więc to szczęście, że „egzorcysta”, to dla mnie postać z krwi i kości a nie tylko skojarzenie z Maxem von Sydowem odtwarzającym postać ojca Merrina ze znakomitego skądinąd filmu Wiliama Friedkina.

 

I właśnie przez pryzmat, znanego mi ks. Franciszka spoglądałem na bohatera „Nocy Bluźnierstw”, co – w moim odczuciu – dało ks. Piotrowi Glasowi bardzo duży handicap. Założyłem bowiem, że aby zostać egzorcystą, należy zapewne legitymować się jakimś określonym zestawem przymiotów, cech charakteru i że będą to cechy wspólne dla tych wszystkich osób. Najprościej mówiąc autor „załapał” się na część zaufania i respektu, którymi darzyłem śp. ks. Franciszka i w mojej opinii tego zaufania nie nadużył

 

Już ze wstępu oraz otwierającego książkę rozdziału „Oskarżenie” dowiedziałem się, że ks. Glas nie cieszy się jakąś szczególną popularnościąwśród części duchowieństwa. Jak sam mówi o tym, czuje, że „jest na celowniku” części hierarchii, ale po nawróceniu – którego doświadczył będąc już kapłanem – uznał, że nie wolno mu już dłużej owijać w bawełnę, ani kalkulować. Od tamtej pory mówi wprost o skutkach życia w grzechu i błędach ludzi Kościoła.

 

„Noc bluźnierstw” jest mocno skondensowaną dawką tego bezpośredniego i radykalnego przekazu, odnoszącego się do Kościoła, człowieka, grzechu, wiary czy duchowości. Widać to choćby w niezwykle surowej ocenie kondycji dzisiejszego duchowieństwa. Ks. Glas wskazuje dwa sposoby podejścia do kapłaństwa. Pierwsze z nich to tzw. „janowe”, które jest proste, radykalne i często kończy się ofiarą, cierpieniem i odrzuceniem. Drugie – „judaszowe” – stawia na wygodę, osobisty interes, korzyść materialną oraz karierę. Innymi słowy ks. Piotr twierdzi, że „żyje się kapłaństwem, albo z kapłaństwa”.

 

Tych, którzy zacierają ręce oczekując kolejnego niewybrednego ataku na duchowieństwo rozczaruję. Ks. Glas się nie patyczkuję, ale to nie jest „sekielskopodobny” przekaz dla ludzi wykształconych ponad własną inteligencję, tylko mocne, pełne wiary i nadziei na zmianę uwagi duchownego, poważnie zaniepokojonego kierunkiem, w jakim zmierza Kościół Katolicki.

 

Zamiast koncentrować się więc na duchowieństwie, jego błędach, grzechach i zaniechaniach wskazywanych przez ks. Glasa, warto zmierzyć się z tym, co „słyszymy” od niego jako wierni, bo wydaje się, że znaczna część nominalnych katolików, znalazła się już tak daleko od Kościoła Katolickiego, że nie potrafi odnaleźć drogi powrotnej. Warto przypomnieć sobie zatem przywoływane w tym wywiadzie słowa św. Augustyna, że jednak „większość ludzi idzie do piekła”. Warto pamiętać o słowach Jezusa „jeżeli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (Łk.13,3).

 

W opinii ks. Glasa współczesny człowiek zagubił się i samodzielnie nie odnajdzie drogi do zbawienia. Potrzebuje do tego mądrych, odważnych i bezkompromisowych przewodników. Problem w tym, że większość z nich jest pogubiona nie mniej niż wierni, których powinni poprowadzić. Koło się zamyka? I tak, i nie. Ks. Glas wieszczy koniec Kościoła masowego i roztacza wizję powrotu – w dłuższej perspektywie – do sytuacji z czasów pierwszych chrześcijan i niewielkich ale prężnych wspólnot rozsianych po świecie. Diagnoza mało optymistyczna dla obecnego Kościoła, nie pierwsza taka i zapewne nie ostatnia, ale jej zaletą jest to, że ks. Glas formułuje ją z punktu widzenia osoby głęboko zatroskanej i przejętej tym co się dzieje w Kościele i wokół niego.

 

W sumie przyznać muszę, że w czasie lektury tego wywiadu towarzyszyły mi głównie dosyć ponure myśli i pewnie podobnie będzie w przypadku każdego czytelnika, któremu tematy wiary i Kościoła nie są obojętne, bo wizja przyszłości roztoczona przez ks. Glasa jest nieprzenikniona jak najczarniejszy mrok, ale my – katolicy – mamy coś jeszcze. Mamy obietnicę zbawienia.

 

I tu kłania się nieprzypadkowość sięgnięcia po książkę w takim a nie innym czasie. Skończyłem czytać w Wielki Piątek, czyli w środku Triduum Paschalnego. W Wielką Sobotę ma miejsce Liturgia Światła, jeden z moich ulubionych momentów w tym okresie. Na placu przed Kościołem rozpalane jest ognisko, od którego zapala się paschał a wierni, w absolutnej ciemności, oczekują kapłana w świątyni. W sposób szczególny widoczne to jest w tych latach, gdy Wielka Sobota wypada jeszcze przed zmianą czasu na letni. Po chwili w kościele pojawia się jedno migotliwie światełko. Nikły, chybocząc płomień paschału niczego nie oświetla, wydaje się być przytłoczony wszechobecną ciemnością, ale już za chwilę, po zawołaniu „Światło Chrystusa”, od tego płomyczka zapłoną kolejne świece, a od nich kolejne i światło rozleje się po całym wnętrzu świątyni. To symbol i logika daru. Daru, który pozwalał zapalać światło wiary wśród kolejnych pokoleń.

 

Wywiad z ks. Piotrem Glasem jest jak to migoczące światełko w ciemnościach. Jest jednocześnie jak kij wsadzony w mrowisko, jak niegojąca się rana, jak odcisk wywołujący grymas bólu przy każdym kroku i taka chyba była intencja obu Panów, którzy zasiedli do tej rozmowy. W mojej opinii lektura obowiązkowa dla każdego katolika. Niepoprawna politycznie, nieekumeniczna, niełatwa w odbiorze, za to przywracająca właściwe proporcje i odwołująca się do tego, co w wierze katolickiej najważniejsze.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial