MagBooky
-
Literaturę skandynawska do tej pory znałam w zasadzie głównie z kryminalnych opowieści, dość oschłych w formie i równie chłodnych w przekazie. Nie ma się co dziwić tej surowości, w końcu chłodny klimat wpływać może i na literacki przekaz. Okazuje się, że i w literaturze pięknej nie jest ani trochę cieplej, co nie zmienia faktu, że w tym ograniczonym w kolorycie przekazie jest urok. Nie inaczej jest w przypadku zbioru opowiadań szwedzkiego mistrza słowa, zasłużonego członka Szwedzkiej Akademii - Torgny'ego Lingrena i jego „Legend”.
To niezwykłe zestawienie trzynastu opowieści, które ukazują nie tylko niezwykłe wyobraźnię autora, ale także zdolność do przekraczania granic konwencji literackich. Od razu uprzedzam, że jeśli ktoś liczy tu na łatwe historie, w prostym przekazie to ich tutaj nie dostanie, bo legendy w wersji Lingrena są tak niespotykane i wyjątkowe jak skandynawskie trolle.
Chociaż te legendy są nietypowe, to jednak przenoszą one czytelnika w świat mitów, apokryfów i niezwykłych anegdot, w których rzeczywistość splata się z fantastyką, a codzienność przeplata się z nadnaturalnymi zjawiskami. I to chociaż jest przedstawione w wysublimowany sposób, nieco wytrawny, to jednak ma w sobie nutę słodyczy, która sprawia, że smak tej literackiej propozycji jest wyborny.
W zbiorze znajdziemy różnorodne historie, począwszy od rolnika oddanego swojemu gospodarstwu, który z powodu obsesyjnej miłości do ziemniaków popada w szaleństwo, aż po mitologiczne opowieści o noblistach Selmie Lagerlöf i Vernerze von Heidenstamie, czy moja ulubiona o pewnej wyjątkowej relacji między córką a ojcem, o tragicznych skutkach. Lingren zgrabnie posługuje się różnymi tematami, łącząc je w fascynującą mozaikę opowieści.
Jedną z najbardziej poruszających historii jest ta o piłkarzu, który zasłynął z tego, że nigdy nie podawał piłki do tyłu. Kiedy jednak to zrobił, spotkała go okrutna kara – złamano go kołem. To opowiadanie idealnie oddaje narracyjne paradoksy i zaskakujące zwroty w konstrukcji fabuły zawartych w zbiorze opowiadań, które sprawiają, że czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, co wydarzy się na kolejnych stronach. Lingren bawi się również konwencjami mitologicznymi, wprowadzając czytelnika w świat Buddy, który kroi swoje ciało na kawałki. Ta opowieść pełna symboliki stawia pytania o naturę ofiary i poświęcenia.
W tym szaleństwie zawartym w opowieściach Lingrena jest jednak metoda, gdyż właśnie to zaskoczenie sprawia, że "Legendy" są niezwykłe i zupełnie inne od innych opowiadań osadzonych w mitologicznych realiach.
Warto również zauważyć, że „Legendy” Lingrena, zawierają w sobie pewną ukrytą głębię, poruszając zarówno kwestie społeczne, a czasami wręcz mając filozoficzne podłoże. I tu np. opowieść o panu i niewolniku zamieniających się rolami, rzuca światło na kwestie władzy i zniewolenia. Natomiast trudna i bolesna miłość olbrzyma do bogini staje się metaforą trudności w relacjach międzyludzkich.
Mnie te opowieści urzekły. One zachwycają swą formą i treścią. Ich język jest barwny, pełen poetyckich obrazów i metafor, co nadaje opowieściom dodatkowego wymiaru. Autor z łatwością balansuje między realizmem a fantastyką, tworząc unikalny świat, w którym granice między rzeczywistością a wyobraźnią są płynne.
Jeśli zatem chcielibyście sprawdzić czy i Was poruszy ta skandynawska ekspresja to sięgnijcie koniecznie po "Legendy". Torgny Lingren udowadnia, że sztuka opowiadania może być niezwykle wszechstronna, prowokująca do refleksji i pozostawiająca trwałe wrażenie. Takie z pewnością są jego „Legendy”, których lektura skłania do zastanowienia się nad naturą ludzkiej egzystencji i równocześnie dostarcza niezapomnianych chwil literackiego zanurzenia w fantastyczny świat wyobraźni.