Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Jaśmin Babel Rusza W Świat

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Jaśmin Babel Rusza W Świat | Autor: Szymon Koprowski

Wybierz opinię:

inka

  Aż dziwne, że autor, sam będąc twórcą ilustracji książkowych i absolwentem malarstwa, nie pokusił się o projekt okładki. Niemniej jednak wybór rysunku Stefana Żechowskiego był strzałem w dziesiątkę. Czarno – biała grafika przyciąga wzrok zarówno onirycznym nastrojem, jak i przemyślaną, bajkową kompozycją burzącą „normalne” proporcje świata. Bo i temat powieści jest trochę na uboczu współczesnej literatury. Często szybkiej, uproszczonej, sprowadzonej do walki o przetrwanie w gąszczu cywilizacyjnych problemów.

 

Jaśmin Babel… to niespieszna lektura. Jak w każdej książce spod gwiazdy wędrówki i podróży sam motyw przemieszczania się z miejsca na miejsce ma drugorzędne znaczenie. Wymieniane lokalizacje to tylko pretekst, by ukazać przemianę tytułowego bohatera. Jego budujące lub destrukcyjne spotkania z ludźmi, przemyślenia. Zmiany, zmiany, zmiany wyznaczają rozwój, napędzają fabułę. Ważne, w jaki sposób pokonywane są przeszkody i jakim językiem opisywane.

 

W literaturze odnotowano szereg arcyciekawych przykładów. Poczynając od Odysei Homera, w której Odys, po wyczerpującej wojnie trojańskiej, udaje się w równie trudną, dziesięcioletnią podróż powrotną do domu. Z kolei Don Kichot Cervantesa z wiernym giermkiem Sancho Pansą u boku szukał przygód godnych rycerza, walcząc przy okazji, w sensie dosłownym i przenośnym, z wiatrakami. W osiemdziesiąt dni dookoła świata Juliusza Verne’a to nic innego, jak nieustannie rozwijany wątek wędrówki. To samo Jonathana Swifta, czy trylogia Władcy Pierścieni J. R. R. Tolkiena o dwóch Hobbitach podążających ku Górze Przeznaczenia. A co z podróżami w czasie? Literatura pełna jest kolejnych przykładów. Chociażby Wehikuł czasu George’a Wellsa. A w jej ślady kroczy kino z sequelami Terminatorów, czy Powrotów do przyszłości. Polskie lektury również nie stronią od peregrynacji, przywołując Sonety krymskie Adama Mickiewicza, Przedwiośnie Stefana Żeromskiego, W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza. Wymieniać można byłoby tak w nieskończoność. Jak na tym tle wypada propozycja Szymona Koprowskiego?

 

Zarówno tytuł, co i prolog, sugerują dawne czasy i opowieść z biblijnymi stylizacjami. I tutaj autor myli tropy. Już kilka stron dalej wspomina o informacji znalezionej w Internecie, dyskotekach, sportowych samochodach i komuchach. Gdyby były jeszcze jakieś wątpliwości – „dwudziesty pierwszy wiek” padający na dwunastej stronie, rozwiewa wszystkie.

 

Główny bohater Armin Jaśmin Babel, nie tylko za sprawą niespotykanych personaliów, ale i ogólnej niechęci sąsiadów przekonanych o jego żydowskim pochodzeniu, co rusz wikła się w konflikty i osiedlowe dysputy. Nie stroniąc przy tym od dosadnych epitetów. Tych jest zresztą więcej. Pojawiają się w dalszych scenkach, chociażby erotyczno – pornograficznych.

 

Na tym nie konie problemów i zmartwień. Kiedy okazuje się, że umiera żona i jej ostatnią wolą jest, by Jaśmin wyprowadził się z toksycznego środowiska, najlepiej „jak najdalej” Amin, po okresie złości, zaprzeczeń i zaklęć losu, powoli zaczyna wypełniać testament Hortensji. Śmierć bliskiej osoby to, paradoksalnie, przebudzenie.

 

Koprowski, niczym Leopold Tyrmand w Złym i Tadeusz Konwicki w Małej apokalipsie odtwarza topografię swojej dzielnicy wędrując ulicami krakowskiego Kazimierza. W dalszej części pojawiają się miejsca bardziej nieokreślone. Jakieś miasteczka, jakieś punkty na mapie, jakieś okolice węzła krakowskiego. I realizm ten mógłby się utrzymać już do końca powieści, gdyby nie zjawiska nadprzyrodzone. Unoszący się nad Jaśminem duch żony, jej fizyczna ingerencja w ziemską wegetację: „(…) zmiana formy istnienia z jednej strony przynosi rozpacz i żal, a z drugiej daje wiele możliwości nieosiągalnych za życia”.

 

Zatem – Jaśmin Babel rusza w świat na polecenie Hortensji, by przejść „wyjazdową szkołę empatii”. I jak to w powieściach drogi bywa, na swojej ścieżce spotyka galerię oryginalnych postaci: Słonia „wioskowego głupka”, Bartosza rezydenta knajp, wyzwoloną Sabinkę Sardynkę.

 

Nasiąka mądrościami: „Pustka w głowie nie boli tak, jak pustka w żołądku”, „Wiedza wiedzą a życie życiem”, „dobro jest towarem deficytowym” a „zło dostępne jest w każdej postaci”.

 

Oniryczny charakter książki podkreślają nie tylko dialogi z Hortensją, ale i surrealistyczne sny, w których pojawia się pluszowy miś prawiący kazania. Tak. Kubuś Puchatek nazywa Jaśmina mendą, złamasem, egoistą i „pisarzem o bardzo małym rozumku”. Na granicy snu i jawy odbywa się także zabójstwo byłego księdza Franka.

 

Może Jaśmin Babel… nie jest powieścią wybitną, ale ma w sobie kilka ciekawych konstrukcji fabularnych. Są momenty lepsze, przykuwające uwagę formy językowe i gorsze – właśnie te trywializmy lingwistyczne. Ich mało elegancki kształt, powierzchowność.

 

Plusem na pewno jest przewrotne, otwarte zakończenie, które sugeruje, że przygody Jaśmina, Hortensji i… innych dopiero się zaczynają.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial