Sandra Wiśniewska
-
Uwaga, książkary! Mam dla Was mega mroczną, seksowną i niegrzeczną propozycję na nadchodzące ciemne i chłodne wieczory! Jeśli lubicie powieści z gatunku dark romance w mega dusznym klimacie z naprawdę mocnymi gorącymi scenami, to zapraszam Was na recenzję "Merciless kings" od autorskiego duetu Becci Steele oraz C. Lymari.
Everly, studenka z wyższych sfer, niespodziewanie przyciąga uwagę Królów Cmentarzyska – trzech chłopaków, którzy mogą pochwalić się sławą i respektem w miejscowym, niebezpiecznym półświatku. Początkowo pragną wykorzystać Everly niczym pionka w grze, w której celem jest dokonanie bezlitosnej zemsty, ale nie spodziewają się, jak szybko zasady tej rozgrywki obrócą się przeciwko nim. Gdy dziewczyna staje się ich wspólną obsesją i wydaje się odwzajemniać to niecodzienne uczucie, rozpoczyna się naprawdę ostra jazda bez trzymanki nie tylko dla bohaterów, ale i dla czytelnika.
Bo "Merciless kings" to bez wątpienia romans niezwykle mroczny i mocny, momentami nawet brutalny. Zapewni czytelnikowi szybsze bicie serca, przyspieszony oddech i płomienne rumieńce na policzkach. Dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z erotyką, niektóre sceny mogą wywołać naprawdę silne emocje, momentami nawet zbyt silne. Ale wprawionych książkar, które lubują się w gatunku dark romance, ta pozycja absolutnie nie zawiedzie! Bo mamy tu wszystko, co niegrzeczne czytelniczki lubią najbardziej – ciekawych i zróżnicowanych męskich bohaterów, którzy pod fasadą bezlitosnych okrutników skrywają swoje emocjonalne rozterki oraz główną bohaterkę, która nie jest bezwolną szarą myszką i potrafi zawalczyć o swoje. Chemia między całą czwórką elektryzuje, a namiętne sceny z ich udziałem nie pozwalają oderwać się od tej pozycji nawet na chwilę. Na pewno dla wielu będzie to książka kontrowersyjna i zbyt odważna, dlatego trzeba pamiętać, że to powieść dedykowana jedynie dla dorosłych czytelników, którzy oczekują od lektury skrajnych emocji i naprawdę mrocznej fabuły.
Książka nie jest duża objętościowo i pochłonęłam ją dosłownie w KILKA GODZIN! To ciekawy wstęp do całej serii pt. "Boneyard Kings", w którym akcja nie pozwala się nudzić. Osobiście, gdy sięgam po tego rodzaju tytuł, nie lubię zbyt pokręconej i zagmatwanej fabuły. Preferuję, gdy romans skupia się na erotyzmie i budowaniu relacji pomiędzy postaciami, a "Merciless kings" w tym względzie spełniło moje oczekiwania. Nie mogłam oderwać się od książki i w żadnym momencie lektura mi się nie dłużyła.
Jeśli dalej pozostajecie w klimacie Halloween, to myślę, że tę powieść możecie śmiało dołączyć do swojego listopadowego TBR. Zabierze czytelnika na pełną nikczemności i namiętności przygodę, która rozgrzeje Was do czerwoności w zimny, deszczowy wieczór. Przyszykujcie się na skrajne emocje i nowych książkowych mężów. To naprawdę niegrzeczna lektura dla książkar gotowych na wszystko!