Hossula
-
Odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 roku cały czas pasjonuje badaczy i powstaje dużo publikacji zajmujących się tym tematem. Ciągle jeszcze odkrywane są nowe fakty, a warto wiedzieć, jak Polska otrząsnęła się z zaborów i kto do tego doprowadził.
Najpierw były polityczne podchody, spotkania, zawieranie sojuszy z głowami państw i osobami mającymi wpływ na politykę międzynarodową, potem po wybuchu I Wojny Światowej, która osłabiła mocarstwa zaborców, pojawiła się realna szansa na zjednoczenie Polski. Gdy się to udało w 1918 roku, młody kraj borykał się z wieloma problemami: scalone ziemie zarządzane przez trzy różne mocarstwa trzeba było zunifikować pod względem prawa, pieniądza, gospodarki, a przy powojennej biedzie, braku struktur państwowych, przemysłu stanowiło to niezwykle trudne wyzwanie. Do tego dołączyły się polityczne niesnaski wewnątrz krajowej elity rządzącej oraz wojna z Rosją, co dodatkowo utrudniało płynny rozwój Polski i osłabiało młody kraj.
Książka profesora Waldemara Łazugi, historyka zajmującego się głównie historią dwudziestolecia międzywojennego opowiada o ludziach zaangażowanych w tworzenie odrodzonej Polski. Pokazuje historię z perspektywy zaboru austriackiego, a ściślej mówiąc Austro-Węgier. To było szczególne miejsce na ziemi. Cesarstwo obejmujące obszar Austrii i Węgier, ale też Słowację i Czechy trwało niezmiennie na tyle długo, że nie mieściło się w głowie, że może się skończyć. Południowa część Polski, Galicja, która weszła w skład zaboru austriackiego była z jednej biednym obszarem biedy, ale z drugiej były tu duże ośrodki kulturalne, jak Kraków i Lwów. W zaborze austriackim nie było aż takiego asymilowania ludności z krajem zaborcy, jak miało to miejsce w zaborze rosyjskim i pruskim. Pozwalano na używanie języka polskiego, rozwijały się polskie szkoły i uniwersytety. W wielu polskich domach wieszano portrety cesarza Franciszka Jozefa, którego darzono powszechną sympatią. Książka „Uwikłani w przeszłości" oddaje ducha czasów końca zaboru i lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Jest to głównie opowieść o ludziach. Pomimo tego, że pada tu mnóstwo nazwisk, mamy tu nagromadzenie wielu faktów, miejsc, zdarzeń, książka nie jest sucha i nudna, a wręcz przeciwnie: napisana jest w stylu gawędziarskim, akcja jest szybka, czyta się niczym książkę przygodową. Autor opisuje losy Michała Bobrzyńskiego, Juliana Dunajewskiego, Romana Dmowskiego, Józefa Piłsudskiego i wielu innych polityków tamtego okresu. Przytacza anegdoty z ich życia, przedstawia działalność polityczną, ciekawostki z ich życia i wkład w tworzenie nowej Polski, a wszystko z perspektywy związku z Cesarstwem Austriackim. Szczególnie zainteresowała mnie postać szwedzkiego pochodzenia księżnej należącej do Habsburgów mieszkających na zamku w Żywcu. Alicja Ankarcrona ma dzisiaj swoją ławkę w Żywcu. Bardzo interesujące jest poznanie historii Polski od tej strony, pozwala zrozumieć sentyment do Cesarstwa i wyjaśnia, dlaczego jeszcze nawet dzisiaj dobrze wspomina się czasy rządów Habsburgów, pomimo tego, że byli zaborcami.
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam książkę Waldemara Łazugi. Wiele z opisywanych tu osób dzisiaj zostało zapomnianych, gdyż nie weszli w główny nurt polityczny międzywojennej Polski, jednak ich działalność przyczyniła się znacznie do powrotu niepodległości kraju. Byli to ludzie dobrze wykształceni, intelektualiści, ekonomiści, którzy zajmowali wysokie stanowiska w aparacie państwowym Austrii-Węgier, ale jednocześnie nigdy nie zapomnieli, że są Polakami i pomagali współtworzyć niepodległość. Legiony Piłsudskiego również działały w ramach armii austriackiej. Warto przeczytać „Uwikłanych w przeszłość" i dać się porwać opowieści o ludziach, miejscach i czasach minionych, dzięki którym jesteśmy teraz w niepodległym kraju.