Mamaczyta
-
Ile stron powinna liczyć idealnie wyważona historia? Ja najbardziej lubię takie, które mają około 300 stron. Jeśli fabuła wymaga rozwinięcia to wtedy mile widziany jest kolejny tom (o ile nie trzeba zbyt długo czekać na jego premierę). Tym razem wyszłam ze swojej strefy komfortu i sięgnęłam po obszerne tomiszcze „Siostry” Dany Pawlickiej liczące dokładnie 564 strony.
Autorka napisała tę książkę będąc już na emeryturze. Pracowała jako dziennikarka i zdobywała liczne wyróżnienia, jedno z jej opowiadań zdobyło główną nagrodę w ogólnopolskim konkursie literackim. Wiedząc to spodziewałam się lekkiego pióra, może trochę filozoficznego spojrzenia na świat. Niestety oczekiwania minęły się z tym co dostałam.
Narracja jest trzecioosobowa prowadzona w czasie teraźniejszym. Potrzeba skupienia by wbić się w ten rytm powieści. Ponadto ciężko się czyta gdy tekst jest ciągły. Nie ma miejsca na oddech gdy nie zastosowano nawet przestrzeni na wyróżnienie akapitów, na rozpoczęcie nowej sceny. Jeśli wydawca kierował się obawą, że znacznie zwiększy to objętość książki (która jak już wspomniałam i tak ma ponad 500 stron) to można było wydać ją w dwóch częściach.
Muszę szczerze przyznać, że po przeczytaniu pierwszych 100 stron straciłam zainteresowanie tą historią. Nie porwały mnie losy sióstr. Ale dzielnie czytałam dalej.
Emilia potrzebuje pomocy, mieszka sama w rodzinnym domu na wsi i w wyniku choroby została przykuta do wózka. Opieki podejmuje się jej młodsza siostra, która przyjeżdża ze Stanów. Kobiety muszą nauczyć się ze sobą żyć i współpracować. Muszą przede wszystkim poznać się na nowo, a nie ułatwia tego fakt, że nawet w dzieciństwie nie były ze sobą blisko. Trzeba też uporządkować sprawy z przeszłości. Emilia nie utrzymuje kontaktu z rodziną swojego męża, pomysł siostry na zorganizowanie rodzinnego zjazdu ma to naprawić.
Przyjazd Pelagii zwanej Polą jest na wsi prawdziwą sensacją. Sporo osób chce odnowić z nią znajomość. Nagle w domu Emilii robi się gwarno. Pojawiają się byli koledzy z klasy ale też i były narzeczony. Pola chętnie przyjmuje gości, nie zawsze zważając na samopoczucie siostry. Często jest w swoim zachowaniu samolubna. Sporo czasu autorka poświęciła na opis codzienności, tej prozy która właściwie składa się na większość życia.
Pola to pani w okolicach 50, a w relacjach z mężczyznami zachowywała się jak rozkapryszona panienka. Darek (kilka lat od niej młodszy) właściwie nie okazał się lepszy, wahania nastrojów, pretensje, zazdrość. Każdy kolejny dialog podnosił mój poziom irytacji. Zachowanie bohaterów rodem z piaskownicy. A mógłby to być fajny romans, który po latach doczekał się spełnienia, taka nadzieja dla dojrzałych czytelniczek. Pola ma też tajemnicę, mieszkała przez 30 lat w Stanach, miała tam pracę przyjaciół, a teraz wróciła do Polski zaczynając wszystko od zera. Czy kobieta coś ukrywa? I najważniejsze, czy prawda ją dogoni?
Podsumowując, jest to spokojna powieść, sytuacje w niej opisane są bardzo życiowe. Każdy człowiek jest inny, a w obrębie jednej rodziny możemy bardzo różnić się charakterami, by wspólnie żyć trzeba umieć wypracować kompromis. Czy historia była wzruszająca jak zapewniał napis na okładce? Dla mnie nie koniecznie. Dla mnie akcja biegła zbyt wolno, zabrakło dynamiki i dojrzałości bohaterów.
Moja ocena 3 na 6, bo jednak doceniam pracę, którą autorka włożyła w tak rozbudowaną powieść.