Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Rycerze Eonii

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Rycerze Eonii | Autor: Agnieszka Korol

Wybierz opinię:

KamilBednarekSA

 

  Mimo tego, że od bycia dzieckiem dzieli mnie już wiele lat, to czasami lubię sięgnąć po książkę przeznaczoną właśnie dla najmłodszych. Przeczytanie takiej pozytywnej historii, gdzie wszystko zawsze dobrze się kończy, potrafi poprawić humor. Dlatego z zaciekawieniem zabrałem się za „Rycerzy Eonii” autorstwa Agnieszki Korol. Zwłaszcza opis na okładce zachęcił mnie tym, że czytelnicy w każdym wieku mogą w niej znaleźć dla siebie coś cennego. Moje wrażenia będą odnosić się do tego, jak na książkę reaguję dorosły, ale wspomnę też o tym, jak mogłoby odebrać ją dziecko.

 

O czym jest ta opowieść? W skrócie o tym, jak może się zachowywać tyran rządzący krajem wobec swoich poddanych i sąsiadów. Aktualne, prawda? Też tak pomyślałem. Mamy tutaj do czynienia z historią wesołej i bardzo uprzejmej rodziny królewskiej, która staje przed zagrożeniem wojną. Na szczęście ich córka, wraz z niedawno przybyłym do królestwa magiem, rycerzami oraz smokiem wpadają na pomysł, jak można uniknąć otwartej walki. Po drodze postaci mają trochę przygód, co pozwala nam je nieco lepiej poznać. O ile sam pomysł na historię jest naprawdę ciekawy, chociaż nie odkrywczy, to brakło mi tutaj odrobiny rozbudowania i świata i fabuły. Książkę czyta się bardzo szybko, strony przelatują momentalnie, nie tylko dlatego, że jest po prostu krótka, ale też dlatego, że cały czas coś się dzieje i akcja pędzi do przodu. Dla dzieci zapewne tak jest lepiej, ale ja nie obraziłbym się na rozbudowanie niektórych scen, choćby o ciekawsze opisy.W pewnym momencie następuje seria pojedynków między wybrańcami każdej ze stron konfliktu. Chociaż zapowiadało się to interesująco, to wyszło dość monotonnie. Starcia były do siebie bardzo podobne, tak jak ich następstwa czy świętowanie. O ile w jednym czy dwóch rozdziałach to byłoby w porządku, o tyle jedenaście takich rozdziałów było nieco męczące. Plusem jest to, że nie w każdym było świętowanie.

 

Przechodząc dość płynnie do stylu i pomysłu autorki na przedstawienie tej opowieści, muszę przyznać, że jest różnie. Z jednej strony czasami czytamy naprawdę pięknie napisane zdania pasujące do koronowanych głów i wprowadzające klimat, jakiego można oczekiwać od historii o rycerzach, magach i smokach, a z drugiej wpadają takie kwiatki jak „ja już się zmywam” z ust posła. Dość irytujące są też dla mnie zdrobnienia używane przez rodzinę królewską Eonii nawet do obcych osób, chociaż to zdaje się zamierzony zabieg, by pokazać jej dobroduszność. Przez tę dziwną mieszankę zdań typu „jam poseł” i „I jak ci idzie, mój drogi Melkonciku?” (wypowiedziane przez króla do czarodzieja), miałem problem z wczuciem się w to wszystko. Wspomniałem już o serii rozdziałów z pojedynkami. One także nie zachwyciły, bo bardzo były do siebie podobne i zupełnie oczywiste, żadnego zaskoczenia.

 

Wreszcie przejdę to przesłania, które autorka chciała nam przekazać. Tyran napadający na niesamowicie pokojowych i uprzejmych sąsiadów jest tematem bardzo na czasie. Jest także w jakimś stopniu stałą dla ludzkości w ogóle i warto, żeby dzieciaki od najmłodszych lat widziały, że tyranizowanie kogokolwiek jest złe i nie popłaca. Autorka pokazała także, że służący takiemu tyranowi nie są mu za bardzo oddani i wykonują polecenia ze strachu, uciekając od niego, jak tylko nadarzy się okazja. Chętnie korzystają z pomocy kraju, w którym żyje się lepiej. A tyran? Na samym końcu to on zostaje sam w kącie mrocznej celi. Oby zawsze tak w życiu było.

 

Podsumowując, jest to książka zdecydowanie bardziej dla młodszego czytelnika i to takiego, który dopiero wchodzi w świat literatury. Dzieciaki, które już trochę czytały, mogą się tutaj nieco nudzić, zbyt szybko odkrywając, co wydarzy się dalej. Natomiast uważam, że jest to całkiem ciekawa propozycja na bajkę na dobranoc, którą rodzice czytają dzieciakom. Bardzo pozytywne przesłanie, sprytni bohaterowie po dobrej stronie, a nawet przyjemne ilustracje, które także się tutaj pojawiają, powinny sprzyjać kolorowym snom. Dziecko na pewno niczego się tutaj nie wystraszy, więc śmiało można ją potraktować jako wieczorną lekturę. Z pozycji dorosłego czytelnika mogę powiedzieć, że raczej się nudziłem. Nie znalazłem tutaj niczego cennego, czego bym już wcześniej nie wiedział i jeśli nie będziecie tej książki czytać dziecku lub razem z nim, to lepiej ją sobie odpuścić. Ocenię ją tak: dla dorosłych 2/6, dla dzieciaków: 4/6.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial