Helluo_Liborum
-
Udany debiut.
Globalny kataklizm. Apokalipsa, w wyniku której ludzie są zmuszeni do zejścia pod ziemię, aby przetrwać. I władza, która chce być władzą absolutną, mającą kontrolę nawet nad myślami społeczeństwa. Z każdym z tych elementów mieliśmy już wielokrotnie do czynienia. Dystopia i literatura postapokaliptyczna często sięga po te motywy. Frank Bell nadaje jednak tym, nieco spowszedniałym, motywom powiewu świeżości, co czyni jego debiut oryginalnym na tle innych propozycji z gatunku.
Osiemnaście lat minęło od katastrofy klimatycznej, w wyniku której kontynenty zostały zalane. Nie stało się to nagle. Ludzkość miała czas, aby przygotować się na kataklizm. Dzięki temu zbudowano Oazę – dwustumetrowy wykop, w którym, niczym w biblijnej Arce, zamknięto wybrańców, dając im schronienie na czas potopu. Zamknięta przestrzeń i mała społeczność sprzyjały stworzeniu reżimu. Życiem ludzi zaczęły rządzić surowe zakazy i nieustanny lęk przed przedstawicielami władzy, młodzież zaś otrzymała Komplety – zaawansowany system edukacyjny prowadzony podczas snu. Nie wszyscy jednak zgadzają się na taką rzeczywistość. Nastoletni Paweł Swain buntuje się przeciwko sytuacji, jaka panuje w Oazie i ucieka, aby znaleźć ojca zesłanego na Fundament. Znajduje w tym sprzymierzeńca – sąsiada i rówieśnika, Kosmę Urbana. Połączy ich wspólna misja, której celem jest odzyskanie wolności przez mieszkańców Oazy.
Akcja rozgrywa się bardzo szybko a powieść porusza bardzo wiele wątków i być może dlatego w pewnym momencie wkrada się do niej chaos, który towarzyszy lekturze aż do końca. Niekiedy trudno jest zorientować się, kto jest kim w tej opowieści, jakie ma cele i po czyjej staje stronie. Autor nie poświęcił też zbyt wiele uwagi temu, aby opisać stworzony przez siebie świat. Choć w powieści zawarte są takie opisy, jest ich zbyt mało, przez co trudno wyobrazić sobie jak wygląda Oaza. Wiele aspektów jej funkcjonowania zostało zupełnie pominiętych, jakby autor w ogóle się nad nimi nie pochylił. Przez to sama kreacja miejsca akcji sprawia wrażenie niedokończonej.
Autorowi bardzo dobrze udało się jednak oddać duszną atmosferę Oazy i poczucie beznadziei, jaka w niej panowała. Lekturze debiutu Franka Bella towarzyszy nieustanne klaustrofobiczne wrażenie zamknięcia i duchoty. Hermetyczna przestrzeń Oazy, pozbawiona kontaktu ze światem zewnętrznym i naturalnego światła jest męcząca nawet dla czytelnika. Również świat Kompletu, choć mi imitować rzeczywistość, jest ograniczony, a wszystkim steruje system, który surowo karze za wszelkie naruszenia surowych zasad.
Motyw snu i wykorzystania go jako jednej z metod manipulowania młodymi mieszkańcami Oazy jest ciekawym, dobrze zrealizowanym przez autora pomysłem. Na kartach powieści marzenia senne mieszają się z rzeczywistością, przez co ani główny bohater ani czytelnik nie wiedzą, co jest prawdą, a co nie. Motyw technologii, pozwalającej na przeżywaniu niejako równoległego życia w trakcie snu, zaprojektowanej tak, aby młodzi ludzie nieświadomie poddawali się woli rządzących jest stosunkowo świeży i stanowi ciekawy wątek całej powieści.
Akcja powieści jest przedstawiana z perspektywy różnych bohaterów, z których każdy ma swoje motywacje i tajemnice. Losy osób z różnych warstw społecznych, w różnym wieku i o różnych celach przenikają się, tworząc złożoną fabułę. Kreacje bohaterów są dość wiarygodne, choć bywają od tego wyjątki, a niektóre postaci zmieniają swoje poglądy w dość nieoczekiwany sposób. Bodaj najmniej wiarygodnie stworzoną postacią jest Kosma, który, chowany przez dziadków pod kloszem i zupełnie nieświadomy prawdy o otaczającym go świecie, nagle wyrasta na bohatera rebelii i przyszłego przywódcę. Taka przemiana bohatera w tak krótkim czasie jest na tyle nierzeczywista, że trudno w nią uwierzyć, nawet jeśli to tylko fikcyjna postać. Autor nie ustrzegł się również kilku nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, którymi w wygodny sposób rozwiązał niektóre zawiłość fabularne bez większego wysiłku.
„Wyśniona” to dość udany debiut, choć nieco lepszy w zamyśle, niż w wykonaniu. Autor nie ustrzegł się kilku błędów, jednak w ogólnym rozrachunku stworzył ciekawą, wielowątkową powieść i zastosował wiele interesujących rozwiązań. Cieniem na jego powieści kładzie się jej finał, który pozostawia duży niedosyt. Chciałoby się bowiem przeczytać choć kilkustronicowy epilog i poznać dalsze losy mieszkańców Oazy. Niektóre wątki nie zostały bowiem dokończone i możemy się tylko domyślać, jak potoczyło się życie bohaterów. Niemniej jednak jest to bardzo ciekawa pozycja wydawnicza, po którą warto sięgnąć i obserwować autora w oczekiwaniu na jego kolejne powieści.