Turystka | Autor: Yun Ko Eun

  Po literaturę azjatycką sięgam niebywale rzadko, więc tym bardziej się cieszę, że miałam okazję przeczytać „Turystkę”. O autorce znalazłam niewiele informacji. Yun Ko-eun jest czterdziestoletnią południowokoreańską pisarką i gospodynią programu radiowego. Omawiana tutaj książka to jej literacki debiut, za który zdobyła nagrodę Dagger Award w 2021 roku.

Na spędzenie urlopu w Polsce decyduje się co raz mniej osób, wybieramy wakacje za granicą, najlepiej w egzotycznym miejscu, gdzie można spędzić czas nad basenem, pod palemką i z drinkiem w dłoni. Czy taki trend utrzymuje się też na świecie? Ko Yona, która pracuje w biurze podróży mogłaby co nie co na ten temat powiedzieć. Bohaterka tej niedługiej książki pracuje w branży od ponad 10 lat, daje z siebie wszystko by wyszukiwać miejsca i organizować wycieczki do miejsc, które usatysfakcjonują klientów. A wymagania są spore, bo ludzie chcą jeździć tam gdzie doszło do jakiejś katastrofy naturalnej, chcą zobaczyć miejsca dotknięte klęską żywiołową. Jak się okazuje wszystko jest na sprzedaż, nawet ludzka tragedia.

Jeśli nie potrafisz dać z siebie wszystkiego szybko możesz pożegnać się ze stanowiskiem. Ko liczyła na awans, a padła ofiarą systemu. Jej bezpośredni przełożony nie umiał trzymać rąk przy sobie, a konsekwencje togo poniosła oczywiście kobieta. Prostą drogą do zwolnienia jest przymusowy urlop i wyjazd służbowy w jedno z miejsc które poleca biuro. Ko Yona spędzi tydzień na wyspie Mui testując jedną z najdroższych wycieczek. Czy jej opinia wpłynie na ofertę wyjazdową, czy klienci będą zainteresowani miejscem w którym praktycznie nic nie ma? Nic po za rozpaczą ludzi, którzy znaleźli się na krawędzi.

Yona nie wraca do Korei, nieprzewidziane komplikacje zatrzymują ją na wyspie. Kobieta zostaje wplątana w plan, który ma na celu uratowanie wyspy. Ale nie w takim sensie jakim mogłoby się wydawać. Inwestorzy liczą na zysk, a zysk przynoszą turyści, tych jest jednak coraz mniej. Wyczerpano już potencjał z dawnej katastrofy. Czas by na wyspie przydarzyła się kolejna tragedia.

Wszystko jest na sprzedaż, życie ludzkie to dobra karta przetargowa.

Mały minus przyznaję za zbyt dużo zdradzający opis. Połowa książki została tutaj streszczona nie było więc elementu zaskoczenia, który powoduje duże zaangażowanie czytelnika. Niemniej problematyka poruszana w tej powieści jest bardzo aktualna: zmiany klimatyczne, ciemna strona turystyki i zaangażowanie obywatelskie.

Forma tej powieści jest krótka, ale myślę że autorka mogła się pokusić o jej rozbudowanie, pogłębienie relacji między bohaterami, wprowadzenie większej ilości dialogów (ale być może wynika to z koreańskiej powściągliwości). Te zaledwie 200 stron to mocno skondensowana fabuła, która maksymalnie skupia uwagę czytelnika. Fabuła, która zdecydowanie ma potencjał, bo odbiega od schematów i znanych rozwiązań, polecam, bo ta lektura was nie zawiedzie, a na pewno zaskoczy. Pomysł i wykonanie oceniam na piątkę.

Ja jestem usatysfakcjonowana czasem, który spędziłam z tą książką. Lubię takie literackie podróże po najdalszych zakątkach ziemi. Do tego plot twist, który jasno pokazuje że plany sobie, a życie sobie i nawet w dopracowanym w najdrobniejszych szczegółach scenariuszu mogą pojawić się luki. Główna bohaterka jest postacią neutralną, taką którą możemy spotkać w każdym miejscu na świecie, dlatego łatwo wejść w jej przeżycia związane z tą historią.