Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Droga Smutku

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Droga Smutku | Autor: Robyn Gigl

Wybierz opinię:

Atypowy

  Naprawdę lubię sięgać po thrillery prawnicze. Nie mam nawet wobec nich szczególnie wysokich oczekiwań. To moje „guiltypleasure” – łykam jeden za drugim, nie oczekując wysokiego stylu, bądź doświadczenia duchowego katharsis. Tego typu książki rządzą się swoimi prawami, i na ogół pochłania się je w maksymalnie kilka wieczorów.

 

Związane jest to z tym, że od samego początku zawiązuje się akcja, a liczne niedługie rozdziały kończą się zazwyczaj pewnego rodzaju cliffhangerem, który nie pozwala nam odkładać powieści na dłużej. Podobną ścieżką podąża Robyn Gigl w swojej „Drodze smutku”. Thriller składa się z trzydziestu dziewięciu niedługich rozdziałów, a zagadkowa śmierć spotyka nas już na pierwszych stronach. Chciałoby się powiedzieć, że nic zaskakującego. Oto przepis na udany thriller, wystarczy podążać przetartą przez innych autorów ścieżką. Ale Robyn Gigl w swoim debiucie stara się jednak obrać swoją drogę. Drogę, która jest związana z dyskryminacją osób transpłciowych! Tak, dobrze widzicie. To thriller polityczny, który zaangażowany jest w walkę na rzecz społeczności LGBTQ+.

 

Szczerze muszę przyznać, że jestem coraz bardziej zmęczony natrętnością aktywistów zrzeszonych pod tęczową flagą. Coraz częściej miesza się pojęcia akceptacji i tolerancji. O ile mogę zrozumieć, że wiele osób czuje się prześladowanych, to jednak nie mogę się odnaleźć w tym, że od jakiegoś czasu trwa agresywna promocja wszystkiego co „walczy” o prawa LGBTQ+. W ten sposób wśród nowości wydawniczych znajdujemy coraz więcej queer’owej literatury, która zbiera laury, choć obiektywnie nie jest wcale wybitna. Ba, wiele z nagradzanych książek nie jest nawet dobra. Ciężko mi się pogodzić z tym, że półki z bestsellerami są zdominowane przez naprawdę przeciętne pozycje, tylko dlatego, że ich bohaterami są osoby niebinarne, transpłciowe lub poszukujące swojej tożsamości seksualnej. Dla jasności – nie chodzi mi o to, że jestem przeciwko literaturze poruszającej te wątki. Przeszkadza mi jednak jeśli jest to główna oś budowania narracji, albo pozytywne recenzje bazują jedynie na fakcie poruszania zagadnienia tolerancji dla społeczności LGBTQ+. Przeczytałem ostatnio świetną książkę GabrielleZevin („Jutro, jutro i znów jutro”), która nie unikała „tych” tematów, ale siła tamtej powieści leżała w czym innym. To była po prostu świetna powieść. A jak jest z debiutem Robyn Gigl?

 

Niestety w przypadku „Drogi smutku”, obawiam się, że autorka zbyt wiele chciała ugrać kartą transpłciowości. Zarówno oskarżona o morderstwo syna bogatego polityka jest transpłciową prostytutką, jak i jej obrończyni, prawniczka Erin McCabe. To dla mnie troszkę zbyt wiele. Jeśli dołożymy do tego informacje na temat autorki, które znajdujemy już na wewnętrznej stronie okładki, że jest ona prawniczką i aktywistką, która została uhonorowana licznymi nagrodami za swoją pracę na rzecz społeczności LGBTQ+, to nie powinno nas dziwić, że tak duża część narracji dotyczy tożsamości płciowej. Robyn Gigl nie udało się uciec w tym thrillerze od tego, że na co dzień działa w największej organizacji praw obywatelskich LGBTQ+. Nie sądzę nawet by chciała to zrobić. Celowo gra kartą transpłciowości, używając jej z premedytacją przy każdej sposobności (a nawet częściej).

 

Abstrahując od tego, książka ta jest po prostu przeciętna. Dość szybko można domyślić się intrygi. Niestety od początku możemy być pewni, że osoby transpłciowe są „tymi dobrymi”, a „złych” należy raczej szukać wśród konserwatywnej, heteroseksualnej społeczności. Jak dla mnie było to szyte zbyt grubymi nićmi. Dlatego cały kryminał nie był dla mnie aż tak przyjemną odskocznią, jak to dzieje się zazwyczaj, gdy decyduję się sięgnąć po ten gatunek.

Szkoda, bo historia miała potencjał, który nie został dobrze wykorzystany. Zbyt wiele uwagi autorka poświęciła jej postrzeganiu „poprawności”, a zbyt mało budowaniu naprawdę zaskakującej fabuły. Nie mogę stwierdzić, że to zły thriller, ale jest po prostu bardzo przeciętny.

mmichalowa

  Moją odskocznię od literatury faktu stanowią kryminały i thrillery. Zwykle jestem wierna polskim autorom, którzy według mnie odnajdują się w tych gatunkach idealnie. Niekiedy nachodzi mnie jednak ochota na zmierzenie się z zagranicznym tytułem. Dałam się porwać popularności „Drogi smutku”. Powieść jeszcze będąc zapowiedzią, zwróciła moją uwagę za sprawą opisu przygotowanego przez wydawcę. Czy w trakcie lektury byłam równie mocno zaintrygowana? A może kolejny raz dałam się porwać obietnicom wyjątkowej przygody?

 

Autorka ma na swoim koncie kilka tytułów z serii z Erin McCabe, a „Droga smutku” jest pierwszą pozycją tłumaczoną na język polski. Na większości portali pozycje te określane są mianem thrillerów politycznych i poniekąd nie sposób się z tym nie zgodzić. Moim zdaniem Gigl dogłębniej porusza jednak aspekty ideologiczne i tożsamościowe. Nie wiem, jak to wygląda u większości czytelników, przyznaję jednak, że ja po raz pierwszy mierzyłam się z zagadnieniem transpłciowości dwojga głównych bohaterów. Prawniczka, wspomniana Erin McCabe w przeszłości dokonała tak osobistej zmiany, a teraz mierzy się z obroną transpłciowej prostytutki oskarżonej o morderstwo. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że oskarżona jest czarnoskóra, a jej rzekomą ofiarą jest syn wpływowego polityka. Nic dziwnego, że sprawa od początku wydaję się być przesądzona, zwłaszcza że coraz więcej osób z nią związanych ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Im bliżej procesu, a walka Erin o prawa jej klientki staje się bardziej zaogniona, tym więcej gróźb dociera do uszu prawniczki. Kto grozi kobiecie? Czy otoczenie wpływowego polityka może wywrzeć wpływ na wyrok sądu?   Kiedy wydaje się, że wynik sprawy jest przesądzony, pojawiają się fakty, które wskazują na znacznie bardziej złożony proces. Co jeśli historia opowiedziana przez oskarżoną rzuci nowe światło na sprawę? Być może faktycznie działała ona w samoobronie,a to syn polityka przejawiał brutalne skłonności? Czy obrońcom uda się nie tylko zawalczyć o wolność klientki, ale także o jej prawo do utożsamiania się z wybraną płcią? Nowe dowody w sprawie przyniosą równie wiele pytań, co odpowiedzi. Tylko czy pojawią się „na czas”?

 

Mam poczucie, że sprawa kryminalna jest w tej powieści ledwie tłem dla zobrazowania nierówności wynikających właśnie z transpłciowości. Autorka przy każdej możliwej okazji rozwijała ten wątek, poczynając od sprawy więzienia do jakiego miała trafić osadzona, po strój, w jakim miała się ona pojawić w sądzie. Dodatkowo w przypadku obu głównych bohaterek pojawiają się mocno rozwinięte, dramatyczne historie rodzinne. Czytelnik może „poczuć” smak odrzucenia przez rodzinę, która nie radzi sobie z decyzjami swoich bliskich.

 

„Droga smutku” pokazuje, że wciąż dla wielu osób zwyczajnie niezrozumiałe jest to, że nie zawsze ciało jest tożsame z wewnętrznymi przekonaniami odnośnie własnej płci. Rozumiem, że są to zagadnienia istotne i warto podejmować trudne tematy w swojej twórczości. Jednak w przypadku tej pozycji poczułam się nieco przytłoczona pokierowaniem wątku w takim kierunku. Być może wynika to z faktu, że oczekiwałam klasycznego thrillera, w którym to pierwsze skrzypce będą jednak grały kryminalne intrygi. Nie mniej jednak jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy wojowniczej prawniczki. Być może przy okazji innej sprawy kontakt z nią sprawi mi nieco więcej literackiej przyjemności. Zdecydowanie pozycja ta wyróżnia się na tle ostatnio czytanych przeze mnie książek.                                                    

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial