mmichalowa
-
Energetyzująca, kolorowa okładka zwróciła moją uwagę. Napis „Go vegan” wyraźnie na niej zaznaczony zaciekawił. Chociaż sama sporadycznie sięgam po mięso, zaintrygowała mnie wiadomość zamieszczona niżej: „17 powodów , dla których porzucisz jedzenie mięsa.” Brzmi jak wyzwanie - pomyślałam w pierwszej chwili. Nie zastanawiałam się specjalnie długo nad tym, czy chcę poznać wszystkie wspomniane powody i postanowiłam oddać się lekturze.
Autor posiada za sobą wieloletnie doświadczenie w byciu wegetarianinem, a na dalszym etapie życia również weganinem. Oprócz tego, że sam nie spożywa mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego, propaguje dietę roślinną na swoim kanale YT oraz edukuje innych za sprawą swojej charytatywnej działalności w organizacjach prozwierzęcych. Książka to pomysł, który powstał po to, by przekonać nieprzekonanych, jak głosi napis na okładce. Na czym opiera się argumentacja Orestesa Kowalskiego?
Jak w większości dyskusji o jedzeniu - bądź nie – mięsa, tak i tutaj autor zaprasza nas do zastanowienia się nad aspektem etycznym naszych wyborów. Zaznacza, że jest to jedno z naprawdę trudnych zagadnień, a słuchając skrajnych głosów, jakie docierają do przeciętnego odbiorcy, naprawdę dokonanie wyboru może stanowić problem. Następnie wspólnie przechodzimy do rozważań dotyczących współczucia w odniesieniu do zwierząt. O tym, że nasze zachcianki są równoznaczne z ich bólem i cierpieniem.
Jednym z naprawdę szeroko i szczegółowo opisanych tematów jest ten, odnoszący się do warunków, w jakich żyją zwierzęta przeznaczone na ubój. Ten ostatni etap również nie został pominięty. Dodatkowo Kowalski zwraca uwagę na to, że nie zawsze ogłuszanie zwierząt „przed” jest skuteczne. Zaznacza też, że u pracujących w rzeźniach osób, poziom agresji jest wyższy niż w innych profesjach.
W tytule nie brak licznych statystyk opowiadających się za tym, jak wegetarianizm wpłynąłby na ekologię. Jak dużo zależy od spożywania mięsa? Ciekawe są zastosowane porównania obrazujące m.in. że zmniejszenie spożycia mięsa przez ludzi 8-krotnie przyniosłoby lepsze efekty niż wymiana zwykłych żarówek na te energooszczędne. Podobnych porównań do różnych aspektów życia jest tutaj więcej. Takie mówienie obrazami zdecydowanie intensywniej oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Myślę, że wielu z tych zagadnień, jako społeczeństwo zwyczajnie nie jesteśmy świadomi.
Nietypowym podejściem jest nawiązanie do spożywania mięsa przez pryzmat tradycji, również w kontekście religijnym. Z podobnym podejściem jeszcze się do tej pory nie spotkałam. Autor wielokrotnie zadaje pytanie: jak to jest, że jedne ze zwierząt szanujemy, posiadamy we własnych domach i troszczymy się o nie, a inne skazujemy na cierpienie w imię swoich przyzwyczajeń?
„Go vegan” może się bronić swoją ciekawą formą. Między poszczególnymi rozdziałami czekają na odkrycie, czasami mocno zaskakujące, cytaty. Najważniejsze aspekty zawarte w danej części książki są dodatkowo podsumowane na końcu tematu – dla podkreślenia użyto w tym celu innego koloru czcionki. Największym zaskoczeniem były dla mnie jednak zamieszczone przed wspomnianymi podsumowaniami pytania. Tak naprawdę to one dopełniają całości i zmuszają do zastanowienie się nad naszym, prywatnym podejściem do tematu. Stanowią celną „kropkę nad i”.
Nie uważam, żeby książka posiadała aż taką moc, by odwieść ludzi od spożywania produktów zwierzęcych. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to tytuł, który działa na ludzką wrażliwość. Porusza wiele niewygodnych tematów, nad którymi w końcu każdy będzie musiał się pochylić.