Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Shantaram

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Shantaram | Autor: Gregory David Roberts

Wybierz opinię:

Bookholiczka

  „Dużo czasu i wiele się na świecie zmieniło, zanim nauczyłem się tego, co wiem o miłości, przeznaczeniu i ludzkich decyzjach, ale w gruncie rzeczy wszystko to dotarło do mnie w jednej chwili, kiedy zostałem przykuty do muru i zaczęły się tortury. Jakimś sposobem zdałem sobie sprawę - poprzez krzyk w mojej głowie - że choć jestem spętany, bezradny i krwawię, pozostałem wolny; mogłem znienawidzić ludzi, którzy mnie torturowali, albo im wybaczyć. Wiem, nie brzmi to dobrze. Jednak w szarpnięciach i kąsaniu łańcucha, kiedy tylko tyle ci zostało, ta wolność stanowi wszechświat możliwości. A wybór pomiędzy nienawiścią i wybaczaniem może stać się historią twojego życia.”

 

“Shantaram” to książka napisana w formie pamiętnika. Główny bohater - Lin, urodził się w 1952 roku w Australiii. Kiedy żona postanowiła go zostawić, nie mógł pogodzić się ze stratą dotychczasowego życia. W akcie rozpaczy postanowił znaleźć pocieszenie w heroinie. Od chwili podjęcia tej zgubnej decyzji, Lin ubrany w elegancki garnitur, zaczął napadać na banki - chociaż starał się okradać jedynie ubezpieczone firmy, tak, aby te nie straciły za dużo przez jego występek. W 1978 został schwytany i skazany na 20 lat, jednak dwa lata później uciekł z więzienia Pentridge Victoria's. Będąc najbardziej poszukiwanym człowiekiem w Australii udało mu się przedostać do Indii, które miały być tylko krótkim przystankiem w dalszej podróży. Egzotyka i piękno tego miejsca zachwyciły jednak bohatera, dlatego postanowił pozostać tam na dłużej. Ukrywał się w slumsach i miał powiązania z mafią z Bombaju. Zajmował się przemytem narkotyków, a następnie walczył w Afganistanie z Armią Czerwoną. Niespodziewanie poznał Karlę, amerykankę, która zawładnęła jego sercem. Kobieta jednak nie chciała odwzajemnić uczuć bandyty i kryminalisty.

 

Historia młodego australijczyka zaskakuje i wprawia w osłupienie niejednego Czytelnika. Czy naprawdę można to wszystko przeżyć i uznać, że odnalazło się sens życia? Jak się okaże, prawdziwa historia może poruszyć nasze serca o wiele głębiej niż niejedna fikcja literacka. “Shantaram” Gregory'ego Davida Robertsa jest zapisem dużej części jego życia, z której wyniósł wielką lekcję.

 

G.D. Roberts w 1978r. został skazany za napady z bronią w ręku. 2 lata później uciekł w biały dzień z najbardziej strzeżonego więzienia, przez co stał się jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców Australii. Postanowił ukryć się w Bombaju - mieście tętniącym życiem. Tam pracuje jako lekarz w slumsach, zaprzyjaźnia się z mafią. Trafia do więzienia, gdzie jest torturowany. Dzięki łapówce szefa mafii zostaje wypuszczony na wolność. Wyjeżdża walczyć w Afganistanie. W 1990r. zostaje złapany we Frankfurcie za przemyt heroiny i niezwłocznie przetransportowany do Australii, gdzie zostaje skazany na 6 lat więzienia. Ponownie z niego ucieka, jednak po jakimś czasie wraca dobrowolnie. Chce "odsiedzieć swoje i wrócić do rodziny". To podczas pobytu w więzieniu zaczął pisać swoją najbardziej znaną książkę "Shantaram".

 

Literatura faktu jest wymagająca niewielu autorów potrafi sobie z nią poradzić. Jednak Gregory David Roberts sobie z tym poradził doskonale. Mimo tego, że jego życie było burzliwe stworzył coś czym czytelnicy zachwycają się w wielu różnych częściach świata. Od tego momentu i ja sama dołączam do grona osób zachwyconych tą powieścią. Nawet już teraz nie rozumiem dlaczego tak się na początku bałam po nią sięgnąć. Jednak już od pierwszych stron moje obawy zostały na szczęście rozwiane. Ilość stron może nie zachwyca jednak nie zniechęcajcie się tym, ponieważ to nie jest żadną przeszkodą. Jedynym minusem dla mnie były bardzo małe literki i mój wzrok się szybko męczył. Przeczytanie zajęło mi wtedy trochę więcej czasu, ale nie żałuję ani chwili.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial