mmichalowa
- Ostatnio tkwię w bańce poradnikowej. Czuję potrzebę rozwoju i szukam ku temu najlepszej drogi, chcąc „spojrzeć” na temat z wielu różnych perspektyw. Nic więc dziwnego, że propozycja od Piotra Walenko zwróciła moją uwagę, bo nie ma rozwoju, bez odkrycia tego kim się naprawdę jest, jakie ma się potrzeby. Widzę, jak na przestrzeni lat zmienia się moje zapotrzebowanie, diametralnie zmieniłam kierunek swoich dążeń. Obecnie radość dają mi zupełnie inne rzeczy, niż niespełna kilka lat temu. Mam świadomość, że są rzeczy, do których należy samodzielnie wydeptać ścieżkę i to właśnie robię, ale mimo wszystko dobrze czasami podpatrzeć, jak proces ten zachodził u innych. Zwłaszcza, gdy ich sposób się wyróżnia. Ten prezentowany przez autora jest bardzo ciekawy, bo pokazuje, że jesteśmy marką, którą można z powodzeniem rozwijać. Bardzo podoba mi się jego koncepcja na samą formę poradnika. Każdy z rozdziałów kończą ćwiczenia przybliżające nas ku kolejnemu etapowi.
Pozycja napisana jest lekkim, przystępnym językiem. Jednak osoby czytające sporo poradników i głębiej interesujące się tematem wyłapią w niej fragmenty, w których widać wpływ innych, również zagranicznych coachów. Nie trudno zauważyć fascynacji Piotra Walenko, Brayanem Tracy. Rozumiem jednak sens nazwy, bo „Projekt osobisty” naprawdę jest osobisty i przedstawia odkrycia, przeżycia autora. I prowadzony jest w moim odczuciu właśnie w formie takiego pamiętnika opisującego „drogę do…”. Dzięki temu tytuł zyskuje na autentyczności, mamy poczucie, że autor kroczy ramię w ramię z czytelnikiem. Jest to, w moim odczuciu, idealne rozwiązanie dla osób naprawdę zagubionych w swoim życiu, które mają potrzebę, by ktoś wziął je za rękę i poprowadził po utartych śladach. Nadał kierunek oraz przedstawił możliwości jakie oferuje zmiana sposobu życia. W tym przypadku podział na kolejne etapy nie znuży, pozwoli na dokładniejsze przyswojenie zdobytej wcześniej wiedzy. No właśnie, ale co z tymi etapami i całą koncepcją?
Autor stosuje własne, oryginalne nazewnictwo, więc na początku może nieco dziwić pojawienie się zwrotów: uDream, uPlan czy uMaster, ale z czasem wnikają one tak w świadomość odbiorcy, że przyjmujemy je za naturalne i spójne. Ważna jest treść i założenia, a według tych możemy osiągnąć w życiu dosłownie wszystko, o ile mamy na to dobry plan. Walenko pokazuje nam, że najważniejsza jest strategia w drodze do osiągnięcia celu. Małymi krokami możemy zdobyć szczyty, o ile zaplanujemy, gdzie postawić nogę.
Pierwsza część skupia się wyłącznie na nas. Musimy odpowiedzieć szczerze na pytania kim jesteśmy, jak i gdzie widzimy się w świecie. I nie jest to etap łatwy, bo chodzi o to, by spojrzeć na siebie nie przez własne wyobrażenia, ale przez stojące za nami fakty. Momentami to naprawdę bolesne, być najsurowszym krytykiem samego siebie. Założeniem tej pozycji jest bazowanie na nie zawsze wygodnych ćwiczeniach, ale ułatwiających utrzymanie dystansu w stosunku do swojej osoby, tak by móc w pełni zacząć wykorzystywać swój potencjał. Na koniec czeka na nas dłuższy wykład o szczęściu, o tym jak je pojmujemy i co nam daje przywilej bycia szczęśliwymi. To także miejsce w którym przeczytamy o blokadach stojących nam na drodze w trakcie realizacji marzeń. Niekiedy są to lęki skrywane tak głęboko, że nawet dla nas nieoczywiste. Ważne by je odkryć i konsekwentnie przepracować właśnie po to, by móc iść dalej…
Tytuł jest idealną pozycją dla początkujących, dla tych wciąż szukających, a przede wszystkim dla chcących się rozwijać…