Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Na zdrowie! Jak Trzeźwiałam W Kulturze Picia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Na zdrowie! Jak Trzeźwiałam W Kulturze Picia | Autor: Holly Whitaker

Wybierz opinię:

MagLaw

Problemy społeczne i walka z nimi są mi niezwykle bliskie i z ciekawości sięgam po pozycje literaturowe, które odnoszą się do tego tematu. Kiedy zatem na rynku wydawniczym pojawiła się książka Holly Whitaker „Na zdrowie! Jak trzeźwiałam w kulturze picia” nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Książka ta tym bardziej intrygowała z tego względu, że na problematykę alkoholizmu miała spojrzeć kobieta, przez pryzmat własnych doświadczeń.

 

Przyznam, że o samej Autorce nie wiadomo zbyt wiele, z wyjątkiem tego, że „Na zdrowie” stanowi jej debiut wydawniczy, a pretekstem o jego napisania stały się jej własne przeżycia i droga do wyjścia z nałogu, sprowadzającą się do opracowania własnej metody walki z uzależnieniem, co w konsekwencji zaowocowało stworzeniem wirtualnej platformy edukacyjnej stanowiącej drogowskazu dla innych kobiet, które pragną wyjść z alkoholowych oparów. Z resztą i samą drogę do własnego oczyszczenia, jak i stworzoną przez siebie metodę autorka szczegółowo opisuje na kartach książki.

 

Tyle zatem o samej autorce, pora na kilka słów o książce. Mimo wielu pozytywnych opinii mnie tak książka ani nie zachwyciła, ani mną nie wstrząsnęła, gdyż mam wrażenie, że stanowi ona manifest autorki będący zbitką wielu feministycznychpostulatów i to z gatunku tych haseł mocno wojujących z rzeczywistością. Może dziwić, że jako kobieta krytycznie odnoszę się do postawy autorki, ale nic mnie bardziej nie denerwuje niż ideologiczne zacietrzewienie, nie mające dodatkowo przełożenia na realia współczesnej rzeczywistości.

 

Owszem alkohol jest wszechobecny w kulturze masowej, współistnieje a wręcz towarzyszy licznym wydarzeniom towarzyskim, uroczystościom rodzinny, czy artystycznym przedsięwzięciom, ale bynajmniej nie oznacza to, że jest powszechne przyzwolenie na konsumpcję trunków wysokoprocentowych, czy wręcz przymus w ich spożywaniu. Trudno również za upowszechnienie alkoholu obwiniać choćby Biblię, tylko z tego względu, że wino stanowi tam trunek, który jest pożywką nawet Jezusa Chrystusa. Idąc w tym kierunku Autorka brnie w absurd usprawiedliwiając własny nałóg.

 

Trudno również pogodzić się z tezą, że za rozpijaniem społeczeństwa, w tym przede wszystkim biednych kobiet z klasy średniej, stoi system patriarchalny, gdyż pogląd ten jest co najmniej chybiony jeśli weźmie się pod uwagę, że choroba alkoholowa nie dotyka wyłącznie płci pięknej, a równie wielki odsetek dotkniętych jej piętnem jest mężczyzn, podobnie jak i nie zna ona granic statusu społecznego, majątkowego czy wykształcenia. Owszem w każdym z tych przypadków może ona mieć inną formę i przebieg, co jednak nie zmienia faktu, że w skrajnym upodleniu alkoholowym każdy alkoholik jest sobie równy z uwagi na to, że w podobny sposób dotyka dna. 

 

Te ideologiczne rozważania autorki mieszczące się w pierwszej części książki są zatem co najmniej irytujące. Nie lepiej jest jednak i w drugiej części, kiedy to autorka przechodzi do analizy swojej metody wyjścia ze szpon procentowej choroby. Kwestionując jakikolwiek sens programu 12 kroków, wręcz drwi z założeń anonimowego alkoholizmu gloryfikując swoją własną metodę wyjścia z nałogu opartą na ćwiczeniach oddechowych, praktykowaniu jogi, zmianie sposobu żywienia i wybraniu sobie własnej grupy wsparcia. To one mają stanowić gwarancję sukcesu dając pewność wyjścia na prostą i życia w trzeźwości. Doceniając i gratulując pozytywnych aspektów wyzwolenia ze szponów alkoholowej bestii kategoryczność sądów autorki i kwestionowanie innych dróg walki alkoholizmem przeraża, a wręcz jest szkodliwy. Z resztą instrukcje zawarte w książce jak osiągnąć stan trzeźwości mają wydźwięk tanich porad, a do merytorycznej terapii wiele im brakuje. Mnie zatem autorka do siebie nie przekonała, a szkoda, gdyż liczyłam na wartościową pozycję poświęconą ważnemu problemowi społecznemu.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial