Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Obserwatorzy Spoza Czasu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Obserwatorzy Spoza Czasu | Autor: Howard Philips LovecraftAugust Derleth

Wybierz opinię:

inka

„Obserwatorzy spoza czasu” Howarda Phillipsa Lovecrafta to zbiór szesnastu opowiadań „z dreszczykiem”, których współautorem był wieloletni przyjaciel mistrza – August Derleth. On bowiem zebrał zapomniane już teksty, często niedokończone, fragmentaryczne, dokończył, nadał ostateczny kształt i opublikował. Stworzył nową jakość. Może nie gorszą, ale z pewnością inną. Całość łączy lovecraftowy duch niesamowitości, grozy w stylu Allana Edgara Poe. Czytelnik, który wcześniej zapoznał się z książkami „Zew Ctulhu”, „Zgroza w Dunwich”, czyW górach szaleństwa” może być rozczarowany utrzymaniem konwencji, powielaniem trwałych schematów fabularnych, ale z drugiej strony, wcale nie musimy tego traktować w kategoriach wtórności, raczej pewnego kuriozum.

 

W pierwszym opowiadaniu „Czyhającym w progu” od razu daje się wyczuć różnicę stylu pisarstwa Lovecrafta i Derletha. Typowe dla pierwszego: opuszczona posiadłość z tajemnicą zakodowaną w przestrodze spisanej w rękopisie, starożytne potwory, przekraczanie granic czasoprzestrzeni pod koniec akcji zaczyna się niebezpiecznie dewaluować w stronę banału, oczywistości rozwiązań Derletha. Łącznikiem jest ten sam, archaiczny, staranny język przywołujący na myśl wspominanego już Edgara Allana Poe, ale także Brama Stokera, Emily Brontë, czy Arthura Conana Doyle’a. Wiktoriańska powieść grozy w pełnej okazałości, stylizacji. I nie jest to oczywiście typowy horror. Nie ma tutaj krwawych scen z serii „gore”, raczej sam klimat grozy i dreszczyku.

 

Drugie opowiadanie „Spadkobierca” niejako kontynuuje poprzednio zaznaczony wątek. Znowu bohater staje w obliczu tajemnicy domu, ale i mrocznej okolicy. Podobnie w opowiadaniu „Koszmar z przeszłości”: mroczna Nowa Anglia, odziedziczone domiszcze żyjące własnym życiem, udręczony potomek i czytelnik na tropie tajemnicy. Jest tu i „parskanie, siorbanie i mlaskanie”, i „odgłosy rozrywania i miażdżenia”, i „znikające kości”.

 

„Dzień Wentwortha” zaskakuje pomysłem narracji prowadzonej z punktu widzenia zmarłego, ale kolejne trzy historie – „Dziedzictwo Peabodych”, „Okno na poddaszu”, „Cień z przestworzy” nawiązują do czarowników, innych światów, a nawet portali otwierających nowe czasoprzestrzenie ułatwiające kontakt z obcymi cywilizacjami. „Lampa Alhazreda” wprowadza elementy wschodniej baśniowości (tak, skojarzenia z Alladynem jak najbardziej słuszne). „Zamknięty pokój” to kolejna przygoda z tajemnicą skrywaną w czterech ścianach. Schemat: zniszczone, odziedziczone domostwo, list napisany przez dziadka Luthera S. Whateleya do wnuka z nakazem i przestrogą rozwijają kolejne, powolne odsłony historii odrażającej rasy ze skrzelami, znikające w okolicy zwierzęta, okaleczone ludzkie ciała wskazujące na (…) kanibalizm istoty niebędącej „ani ropuchą, ani człowiekiem”. Niezwykle sugestywne opisy być może w obecnych czasach trącą myszką i śmieszą stylizacją, ale są ciekawe. Trochę jak z mrocznych baśni braci Grimm.

 

„Rybak z Sokolego Przylądka” to znowu reminiscencja wątku złotej rybki. Tylko, że w tym przypadku efekt połowu chyba nie jest (stanowczo nie jest) tym, czego można by było oczekiwać. „Wiedźmi jar” to kolejny znany wątek traktujący o czarownicach, mrocznych miejscach, klątwach z „błyskiem nieprzepartej grozy” w tle. Jak się łatwo domyśleć „Cień na poddaszu” po raz wtóry dotyka problemu złowrogich pomieszczeń: „wydawało się, że budynek otrząsnął się z długotrwałego odrętwienia, stał się dziwnie czujny i niespokojny (…)”. Jest tu także stosunkowo rzadki u Lovecrafta element erotyki, a to za sprawą ponętnego sukkuba. Śmieszne i już zupełnie odległe od Lovecrafta jest także opowiadanie „Ciemne bractwo” opierające się na pomyśle fabuły, w której występują sobowtóry samego Edgara Allana Poe.  Prawie całe opowiadanie „Glina z Innsmouth” bazuje na surrealistycznej niemal relacji z przebiegu serii snów bohatera i koncepcji niezwykłych właściwości tytułowego tworzywa.

 

I ostatnia historia, z której wzięto początkową nazwę całego tomu: „Obserwatorzy spoza czasu”. Podsumowanie wszystkich zawartych powyżej wątków: spadek, niezwykłe miejsce w Massachusetts (znowu Dunwich i Nowa Anglia), tajemnica, enigmatyczny Charles Walters senior i Nicholas Walters junior. Powtarzające się, niczym mantra, sformułowania typu zgroza, mętlik, niepokój, pakt z diabłem, czarna magia, opisy detali architektonicznych budują atmosferę nie tylko tego opowiadania, ale są charakterystyczne dla całego tomu liczącego ponad pięćset stron.

 

Na linii edytorskiej niniejsze wydanie to prawdziwa perełka. Twarda oprawa, staranne szycie, duży format wzbudzają respekt. Jak sama zawarta wewnątrz proza. Pewien rozdźwięk wywołuje jedynie przedmowa autorstwa spadkobierczyni Augusta Derletha – April Derleth, która próbuje powiększyć rangę i znaczenie Derletha jako pisarza i redaktora naczelnego Wydawnictwa Arkham House (ba! nawet właściciela), a pomniejszyć rolę Lovecrafta jako ducha inspirującego do opracowania luźnych tekstów w formie zwartego tomu. Spór ten toczy się niejako na marginesie. Wszak chodzi o samą literaturę. A ta, mimo pewnych mankamentów, niczym nie odbiega od klasycznych tekstów spod szyldu fantastyki grozy.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial