Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Złota Królowa Elżbieta Łokietkówna

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Dorota Pająk Puda
  • Tytuł Oryginału: Złota królowa Elżbieta Łokietkówna
  • Gatunek: Historia
  • Liczba Stron: 448
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205mm
  • ISBN: 9788377797563
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Złota Królowa Elżbieta Łokietkówna | Autor: Dorota Pająk Puda

Wybierz opinię:

Doris

 „Złota królowa” to barwna opowieść o zamierzchłych czasach. O średniowieczu, które czasami wydaje się nam kolorową bajką, częściej zaś krwawą historyczną rzeczywistością. Słaby człowiek miał małe szanse w niej przetrwać, a co dopiero mówić o miernym monarsze. Elżbiety Łokietkówny  z pewnością nikt nie ośmieliłby się określić mianem „słaba”. Córka Władysława Łokietka, która tak zafascynowała Dorotę Pająk- Pudę, że poświęciła jej swoją znakomitą książkę, uważnie obserwowała zabiegi ojca o polski tron i o poszerzenie kraju o kolejne ziemie. Była świadkiem jego długo wyczekiwanej, uroczystej koronacji na Wawelu i podziwiała skrzącą się od klejnotów koronę, jaką włożono mu na skroń. Uczyła się od najlepszych, a że uczennicą była pilną wkrótce pokazało życie. 

 

I tak jako 15-latka, a więc na owe czasy już nie najmłodsza narzeczona, powędrowała na Węgry, by poślubić tamtejszego króla, Karola Roberta. Wraz z nią jechał spory orszak sług, dwórek, zbrojnych i doradców, a za nimi ciągnęły „przykosze z darami dla klarysek i (…) dla węgierskiego domu. Płótna, suknie, przepaski, paski, statki, srebro, złote nici i siedem wozów najcenniejszych futer dla króla Węgrów na płaszcze i szuby”. Jakże podoba mi się takie wystylizowanie języka, zastosowanie odpowiednich archaizmów, opisanie nie tylko politycznych zawirowań i dyplomatycznych kulis sprawowania władzy, ale też wszystkich tych smaczków składających się na ówczesne życie: strojów, otoczenia, mebli i naczyń, z jakich korzystali na co dzień ludzie, powozów i dworskich obyczajów. Tutaj tego nie brakuje, więc wchodzimy w sam środek średniowiecznego dworu królewskiego i dzięki interesująco poprowadzonej akcji od razu dobrze się w tym otoczeniu orientujemy. 

 

W trakcie lektury miałam wrażenie, że królowa Elżbieta była nie tylko niepospolitą kobietą, to stanowczo zbyt ogólne określenie. Ja nazwałabym ją dyplomatką – wojowniczką. Przenikliwy umysł i niezwykła intuicja pozwalały jej w lot odgadywać zamysły przeciwników politycznych, rozwaga natomiast podpowiadała, jak nie zdradzać własnych myśli i kiedy jest ten właściwy moment, by zareagować. Czasami czekała naprawdę długo, cierpliwie splatała sieć niczym pajęczynę. Do sukcesu trzeba jednak nie tylko inteligencji, ale też odwagi. Potrzeba niekiedy zagrać w ciemno znaczonymi kartami, niczym hazardzista, innym razem zagrozić, zaszantażować, przekupić lub uderzyć z całą mocą w najsłabszy punkt. Syn mówił do niej: „Ty nie wychodzisz na spacer, jeśli nie zamierzasz rozpędzić deszczu, i nie wracasz z przechadzki, póki na Bogu nie wymusisz lepszych owoców na drzewach i tłustszych ryb w rzece”.

 

Jak na prawdziwą królową przystało, pragnęła przekazać tron swoim dzieciom. Rodziła synów jednego za drugim, miała ich pięciu, podczas gdy wokół niej monarchinie rodziły same córki lub w ogóle nie mogły cieszyć się macierzyństwem. Przeżyła jednak wiele, jedną po drugiej, rodzinnych tragedii, w tym tych najstraszniejszych, związanych ze stratą dzieci. Były te niespodziewane, jak z powodu nagłej choroby, upadku z konie, ale też te, za które poniekąd winiła siebie, że ich nie przewidziała, nie zapobiegła, jak choćby zabójstwo jej syna, władcy Mediolanu. Metoda pozbywania się niewygodnych monarchów w średniowieczu nader powszechna. Za każdym razem bolało tak samo, tak mocno, że myślała, że tego nie dźwignie. „Chowałam drugiego syna. Siedziałam nad trumną dziecięcia mojego. Chciałam, by wszystko umarło”.

 

Poznajemy ją w książce jako dumną, twardą królową i jako czułą i wrażliwą kobietę, w chwilach chwały i uniesienia, a także słabości i rozpaczy.  Podziwu godna jest jej wewnętrzna siła, która każe jej podnosić się z każdego załamania silniejszą i stawać do kolejnej konfrontacji z życiem.  Rodzina była dla niej bardzo ważna. Szczególnym przywiązaniem darzyła brata, Kazimierza, polskiego króla zwanego Wielkim. Będąc królową węgierską nigdy nie traciła z oczu Polski. 

 

W książce wiele jest polityki, układów, dyplomacji i zakulisowych rozgrywek, od których może zakręcić się w głowie. Wszyscy tu liczą się bardzo ze zdaniem Elżbiety. Mąż, a później syn, pytają: „Zezwalamy?” i słuchają podpowiedzi, by podpisać lub nie, odpowiednie dokumenty.  Kolejni papieże ślą posłów i pisma. A Elżbieta nie próżnuje. Gdy trzeba jechać, aby dopilnować spraw królestwa, jedzie bez wahania. Nawet Tyrol nie jest dla niej położony zbyt wysoko i niebezpiecznie. „Kiedy wozy toczyć się dalej już nie mogły, a psy wyły i kulały przez poranione łapy, na spotkanie wyszli nam wielcy mężowie, ubrani w grube futra, z nogami obwiązanymi skórą i łykiem, w towarzystwie psów włochatych, co na grzbiecie dźwigały pakunki niby konie juczne”. Oj niełatwa była ta przeprawa pieszo przez ośnieżone Alpy, a trwała ponad 2 tygodnie, przy czym królowa nie była już młódką. 

 

Oprócz polityki, aranżowanych małżeństw dynastycznych, zawiązywanych i zrywanych sojuszy, sporo tu również awanturniczej przygody i krwawych porachunków. W wyniku legendarnej już zemsty Elżbieta straciła cztery palce prawej dłoni, a incydent w Mediolanie zakończył się zbrodnią na jej synu Andrzeju. Cały czas autorka przypomina nam, jak bardzo okrutne były to czasy. Czasy nie tylko wesołych uczt, turniejów konnych z bronią, albo tych „na wiersze i mowy piękne”, ale też zabójstw, podstępu i zdrady.  Aby brać aktywny udział w życiu politycznym trzeba było być twardym zawodnikiem. W odpowiedzi na zdumione pytanie syna, jak udało się jej osiągnąć zamierzony cel, królowa mówi: „Zwyczajnie, synu. Mówiłam, milczałam i słuchałam. Kusiłam i groziłam. Kiedym się nie zgadzała – potakiwałam, kiedym się zgadzała – srożyłam się”. Takimi oto sposobami wyprowadzała w pole najtęższe głowy. 

 

Wielką przyjemnością była dla mnie ta lektura. Bo i czasy arcyciekawe, i tytułowa bohaterka to kobieta niezwykła. Do tego historia ta nie tylko niesamowicie wciąga, ale też dostarcza wielu informacji, niby mimochodem, bez wysiłku z naszej strony, bez momentu nawet znużenia. 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial