Tulliana
-
Czy w jednej dość niepozornej współczesnej powieści można zawrzeć prawdę o potrzebie snucia marzeń i tym, jak się one mają do szarawej zwykle rzeczywistości? Sięgnęłam po książkę Nataschy Lusenti bez większych oczekiwań, po prostu myślałam, że
,,Wszystkie barwy marzeń” to będzie coś w rodzaju odprężającej i lekkiej lektury, takie miłe czytadełko na jeden, lub dwa wolne wieczory… Jakie wnioski nasunęły mi się już po przeczytaniu całej tej książki? Cóż czasem nie warto dosłownie i w przenośni
,,oceniać książki po okładce”…Na początku wcale nie było tak kolorowo…
,,Wszystkie barwy marzeń” to debiutancka powieść Nataschy Lusenti – autorki o włoskich
i austriackich marzeniach, która dotąd spełniała się jako dziennikarka i prezenterka. Bardzo się cieszę, że to właśnie moje od lat ulubione Wydawnictwo Literackie podjęło się publikacji niniejszej książki w polskim przekładzie Moniki Woźniak. Dlaczego? ,,Wszystkie barwy marzeń” to powieść współczesna, pokazująca zwyczajnych ludzi, jakich możemy spotkać
w swoim otoczeniu. Główną jej bohaterką jest młoda wiekiem, ale dość doświadczona życiowo Emilia, która wraz z ukochanymi kotkami wprowadza się do kamienicy, w której nikogo nie zna. Dziewczyna nie może dojść do siebie po trudnych przeżyciach z przeszłości, ale należy do osób, które potrafią cieszyć się z małych rzeczy i dzięki swojej wyobraźni żyją pełni optymizmu z nadzieją na lepsze jutro…Blokowa psychoterapia, czy rozpaczliwa próba nawiązania kontaktu z sąsiadami?
Książka ,,Wszystkie barwy marzeń” to nie jest kolejne czytadełko pokazujące świat wokół nas przez różowe okulary. Główna bohaterka oraz jej nowi znajomi zmagają się z różnymi codziennymi problemami, nie zawsze potrafią ze sobą kulturalnie rozmawiać, nie zawsze zdają się zauważać swoich sąsiadów. Bodźcem do daleko idących zmian w otoczeniu Emilii
i mieszkańców kamienicy, w której zamieszkała, stały się karteczki z krótkimi zapiskami, czymś w rodzaju pamiętnika. Samotna dziewczyna zaczęła zamieszczać je na tablicy ogłoszeń dla lokatorów głównie z myślą o oswojeniu się z nowym miejscem. Intymne zwierzenia na publicznej tablicy ogłoszeń nie spotkały się z aprobatą wszystkich mieszkańców, ale… Emilia dzięki nim znalazła kilku nowych przyjaciół, zaś jej sąsiedzi zrozumieli, że z pozoru proste historie mogą uleczyć zranione dusze i zmotywować do walki o lepsze jutro.Czym jest właściwie książka ,,Wszystkie barwy marzeń”?
Prezentowana tutaj powieść jest napisana wciągającym i przyjemnym pod względem stylu językiem. Książkę Nataschy Lusenti czyta się właściwie jednym tchem, ale nie jest to lektura banalna, pełna oklepanych frazesów, cukierkowych postaci i wydumanych problemów. Moim zdaniem ,,Wszystkie barwy marzeń” to opowieść o prawdziwej magii – sensie szczerej rozmowy, umiejętności nazywania swoich emocji, bycia osobą szczerą i autentyczną zarówno wobec rodziny, jak nowo poznanych osób. Fabuła książki jest dość interesująca, ale od pewnego miejsca przewidywalna. Czy to jakiś zarzut z mojej strony? Paradoksalnie nie, wydaje mi się bowiem, że losy Emilii i jej sąsiadów nie odgrywają tutaj pierwszorzędnej roli.
,,Wszystkie barwy marzeń” to subtelna opowieść o tym, jak pokonać w sobie demony przeszłości, jak wśród obcych i na pozór wrogich ludzi znaleźć prawdziwych przyjaciół. Książka pokazuje, że nasze życie jest pełne niespodzianek, dlatego warto wciąż mieć nadzieję na lepsze i czasem nawet na przekór wszystkiemu śmiało podążać za marzeniami i aktywnie działać, by miały szansę naprawdę się ziścić. ,,Wszystkie barwy marzeń” to warta uwagi debiutancka powieść. Chętnie przeczytam kolejne książki Nataschy Lusenti. Serdecznie zachęcam was do lektury niniejszej publikacji. Może to właśnie ona pozwoli wam inaczej niż zwykle spojrzeć na swoje dotychczasowe porażki i zainspiruje do szukania twórczych pomysłów na sprostanie trudnym wyzwaniom dnia codziennego?