Aneta Sawicka
-
Ostatnie lata sprawiły, że w medycynie nastąpił ogromny postęp. Od jakiegoś czasu istnieją metody pozwalające na przedłużenie ludzkiego życia, nawet w dość skrajnych przypadkach. Rodzi to jednak moralne i duchowe dylematy związane z tym, kiedy to życie przedłużać, a kiedy pozwolić człowiekowi po prostu umrzeć. Czy człowiek podłączony do respiratora i innych specjalistycznych maszyn, które wykonują za niego podstawowe życiowe czynności to jeszcze żywy człowiek, czy już tylko ciało sztucznie utrzymywane przy życiu? Gdzie leży granica pomiędzy ratowaniem życia, a uporczywą terapią? Kiedy warto podejmować terapię, a kiedy jest to już tylko męczenie pacjenta i przedłużanie jego agonii? Takie i inne kwestie w swojej książce "Kiedy kończy się życie. Rozmowy o konsekwencjach rozwoju medycyny" podjął autor Tomasz Terlikowski, dziennikarz i publicysta.
W swojej publikacji autor zamieścił rozmowy z siedmioma różnymi osobami, które przedstawiły swój punkt widzenia na kwestie związane z podtrzymywaniem ludzkiego życia. Temat możemy poznać z perspektywy neurochirurga, lekarki opieki paliatywnej, neurobiologa, rodziców niepełnosprawnego dziecka, bioetyka personalisty, bioetyczki liberalnej oraz katolickiego duszpasterza. Każda z tych rozmów to osobiste spojrzenie rozmówcy na te ważne zagadnienia, podparte jego obserwacjami, wiedzą i doświadczeniem. Nie brakuje tutaj również odniesień do współczesnej wiedzy naukowej, ale także do religii, która również jest bardzo ważna jeśli chodzi o kwestie związane z decyzjami dotyczącymi ludzkiego życia i śmierci. Rozmówcy w wywiadach nawiązują także do znanych z mediów spraw osób, które zostały w pewnym momencie odłączone od maszyn podtrzymujących życie. Często przebiegało to w dramatycznej atmosferze i sporach pomiędzy członkami rodziny lub między rodziną, a sądem i lekarzami. Są to na przykład głośne sprawy małego Alfiego Evansa i Charliego Garda oraz Terii Schiavo i polaka R.S, wobec którego na wniosek żony wbrew woli reszty rodziny została przerwana terapia podtrzymująca życie. Sprawy te były bardzo głośne i szeroko komentowane w mediach.
Oczywiście w książce pana Terlikowskiego nie znajdziemy odpowiedzi na pytania dotyczące tego kiedy utrzymywać terapię, a kiedy pozwalać na śmierć. Rozmówcy autora przedstawiają jednak różne spojrzenia na te zagadnienia, co inspiruje do tego, aby samodzielnie przemyśleć te kwestie i we własnym sumieniu je rozważyć. Wiele z tych rozmów to bardzo osobiste przemyślenia i doświadczenia, jak na przykład historia rodziców Zuzi, która od urodzenia była dzieckiem niepełnosprawnym, ale dzięki opiece lekarzy i trosce rodziców przeżyła dwanaście lat. To także spojrzenie na te kwestie z perspektywy lekarzy, którzy na co dzień stykają się ze śmiercią i nieuleczalnymi stanami. To oni dysponują narzędziami i badaniami, dzięki którym mogą orzec o czyjejś śmierci. Jednak wciąż pomimo dostępnej wiedzy naukowej obecne są dylematy dotyczące tych delikatnych kwestii. Wszyscy zdajemy sobie również sprawę z tego, że medycyna wciąż się rozwija i nie wszystkie obszary ludzkiego życia zostały już zbadane. Kto wie, czy za kilka lat kryteria przerywania terapii nie ulegną zmianie? A może znajdą się metody, które pozwolą przywracać do zdrowia nawet osoby będące w stanie śmierci mózgowej?
Choć książka pana Terlikowskiego porusza bardzo trudne tematy czytało mi się ją bardzo dobrze. To publikacja, która skłania do refleksji, pobudza do myślenia i dostarcza wiedzy naukowej i duchowej. To również książka, dzięki której można spojrzeć na życie ludzkie z innej, głębszej perspektywy.