TamCzytam
-
Bartosz Gryowski to polski pisarz fantasy, z zawodu i zamiłowania prawnik. W 2005 został wyróżniony w konkursie ogłoszonym przez Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita” SA, wydawcę magazynu „Detektyw”, za kryminał „10 lat później”. W 2007 roku zadebiutował powieścią fantasy „Piąty anioł” wydaną nakładem wydawnictwa Supernova, która miała zapoczątkować cykl o inkwizytorze Jerome. Nie publikował opowiadań w żadnym czasopiśmie poświęconym fantastyce. Bartosz Grykowski jest adwokatem, partnerem w kancelarii prawnej.
W toalecie sądu okręgowego zostaje zamordowana sędzia Aneta Kowalczyk. Sprawę prowadzi znienawidzony przez wszystkich adwokatów prokurator Tomasz Wilczur, dla którego liczą się jedynie statystki, a nie skrupulatnie prowadzone śledztwo. Mimo braku jednoznacznych dowodów stawia zarzut popełnienia morderstwa radcy prawnemuPiotrowi Radeckiemu, który tego dnia brał udział razem z sędzią Kowalczyk w sprawie rozwodowej małżeństwa Zawistowskich. Obrońcą Piotra zostaje jego współpracownik i przyjaciel – Artur Wieloszewski. Czy prokuratorowi uda się przed Sądem udowodnić winę oskarżonego? Czy może adwokatowi uda się dowieść niewinności Piotra? Jaki finał będzie miała walka między obrońcą a oskarżycielem?
„Ostatni wyrok” to kryminał inny niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Przypomina mi trochę serial „Chyłka”(niestety nadal nie miałam w ręce żadnej książki autorstwa Remigiusza Mroza, należącej do serii thrillerów prawniczych o charyzmatycznej adwokat Joannie Chyłce). Zastanawiam się, czy Bartosz Grykowski chociaż trochę wzorował się na powieściach Mroza lub na serialu, który powstał na ich podstawie.
W książce Bartosza Grykowskiego pojawia się wielu bohaterów, którzy mniej lub bardziej są ze sobą powiązani i muszę przyznać, że czasami miałam problem, by zrozumieć, kto, z kim i dlaczego. Byłam przytłoczona nadmiarem tych korelacji. Jeśli chodzi o samych bohaterów, to żaden nie przypadł mi do gustu tak, by dać się zapamiętać na dłużej. Postacie wykreowane przez autora odznaczały się bardzo zróżnicowanymi cechami charakteru. Prokurat Wilczur był tak bardzo nastawiony na sukces, że nie przebierał w środkach, by osiągnąć zamierzony cel, nawet, gdyby miał w ten sposób zaszkodzić oskarżonemu. Sędzia Aneta Kowalczyk wtykała nos w nie swoje sprawy i była dość nieprzyjemna w kontaktach ze współpracownikami. Czy to mogło być motywem jej morderstwa? Artur Wieloszewki to nie tylko świetny szef, ale również znakomity przyjaciel, który za wszelką cenę chce wyciągnąć Piotra z aresztu. W swoje małe śledztwo angażuje nawet detektywów i blogera, gdy Radecki odmawia składania wyjaśnień. Nie poddaje się nawet wtedy, gdy Piotr żąda zmiany obrońcy. W powieści pojawia się wielu drugoplanowych bohaterów, którzy urozmaicają fabułę.
Akcja książki jest warta, czyta się ją z prędkością błyskawicy. Mnogość wątków wprowadza niestety mały chaos w fabule. Tutaj mamy do czynienia z oskarżeniem o morderstwo, tu ze sprawą rozwodową, tam znowu pojawia się temat reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Niby wszystkie wątki są ze sobą powiązane, ale bardzo trudno jest nadążyć za autorem. Historia nieustępliwie brnie do samego końca, a zakończenie jest nieprzewidywalne i niezwykle zaskakujące.
Bartosz Grykowski zręcznie posługuje się językiem prawniczym. Pewnie niektórzy czytelnicy uznają to za „prawniczy bełkot”, ale powieść napisana jest bardzo klarownie i nikt nie powinien mieć problemu z jej zrozumieniem. „Ostatni wyrok” z pewnością przybliży Wam procedurę postępowania karnego.
„Ostatni wyrok” to powieść kryminalna pełna tajemnic i intryg, która wprowadza nas w świat warszawskich prawników, w którym na porządku dziennym jest nadużywanie władzy lub angażowanie się w nielegalne interesy. Jest to bardzo ciekawa historia, którą warto poznać. Kryminał inny niż wszystkie.