Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pocałunek Boga

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Pocałunek Boga | Autor: Alicja Flis

Wybierz opinię:

Agnesto

Trafia w moje ręce powieść o nader zagadkowej okładce, tajemniczej. Patrzę i odnoszę wrażenie, że będzie to powieść o duchowości, o wnikaniu w siebie, o szukaniu w sobie dobra, tego dobra, które ukształtował w człowieku Bóg. Na obwolucie książki trudno znaleźć opis, bo co mówią ogólne słowa? „Madera”. „Pojedynek człowieka z przeciwnościami losu”, czy „własne słabości i oczekiwania innych”? Ogólny zarys też nic nie wyjaśnia, ale tym bardziej utwierdza mnie w jakimś przekonaniu, że to na pewno książka na wskroś duchowa. Do wnętrza siebie.

 

A o czym tak naprawdę jest „Pocałunek Boga”?  

 

„Pocałunek Boga” to powieść o LUDZIACH, o zwyczajnych, doświadczonych ludziach, którzy znaleźli się w jakimś zawieszeniu życia. O ludziach, którzy doszli do muru. O ludziach, którzy muszą coś zmienić, bo inaczej świat się rozpadnie, a wraz z nim i oni. I tak oto na Maderę trafiają Susana, Michael, Monika i George, a wszyscy lokują się w Calhecie tuż nad Oceanem Atlantyckim. Panorama i okolica poraża pięknem, paraliżuje zmysły, sprawia, że ludzie dotąd zabiegani, zatrzymują się i kontemplują widok. Ale życie i przeszłość oraz wszelkie kłopoty też tu są, przyjechały wraz z nimi. Od przeszłości bowiem nie sposób się wyrwać, nie sposób ją zmienić, ale jest szansa na teraźniejszość i na przyszłość. Susana, główna bohaterka, została porzucona przez mężczyznę, który zapomniał jej powiedzieć, że ma żonę i dziecko. Michael to wypalony pisarz, Monika to skrzypaczka z problemami psychicznymi, a George to ktoś, kto próbuje złapać dystans do wszystkiego. W międzyczasie pojawiają się i ksiądz – nader zagadkowy, lekarz i pracownicy pensjonatu. Ta powieść to miszmasz osób, charakterów i ich wzajemnych konfrontacji. Głowa skrupulatnie zbiera przeszłość, przypomina o niej, ale rozwój wypadków każdego dnia zmusza do odcięcia się od zła, jakie było. Trzeba zadbać o siebie, o wnętrze, o uczucia i znaleźć siebie. Madera ma temu sprzyjać, bo każdy z bohaterów zostaje wyrwany ze swoich codzienności i spędza tu kilka dni. Zwiedzają, rozgrywają się tajemnicze porwania, omdlenia, znaki zapytania mnożą się w szalonym wręcz tempie, ale to wszystko sprawia, że książkę dobrze się czyta. Trudno personifikować się z jedną osobą, bo każda intryguje w swój dziwny sposób. Wchodzisz w ich buty i próbujesz oceniać racjonalnie, to co wymyka się racjonalności. Jednak w każdym tkwi duża moc sprawcza pod warunkiem, że chce. A każdy z nich bardzo chce wyjść z bagna, jakie zaserwowało im pędzące życie. Madera to namiastka dystansu, szansa na zmianę myślenia i codzienności. By coś uległo zmianie, trzeba zmienić wszystko, trzeba bagaż przeszłości odstawić za próg domu i walczyć o teraźniejszość. To stanowi sedno tej powieści. Alicja Flis pisze ciekawie, bo o normalności. Pisze o ludziach takich, jak my, zagubionych, pokiereszowanych przez życie i pogrążonych w depresji. To książka o mnie, o tobie, o sąsiadce zza ściany. „Pocałunek Boga” to taki literacki znak drogowy, który nie pokazuje konkretnego kierunku, ale pozwala zatrzymać się, pomyśleć, podjąć jakieś kroki, zacząć powolny spacer do przodu. Zmusza do wejścia na nową drogę bez obaw i lęków. Autorka, jak mniemam, pisze trochę o sobie samej, stosując tym samym mini-autoterapię, co ma dobry oddźwięk w całości książki. To takie czyszczenie własnej duszy i głowy. „Pocałunek” dobrze się czyta. Jest wartka akcja, ciekawe wątki, a to wszystko okraszone opisami przyrody wyspy, która zmienia barwy, bawi się naszymi oczyma i powoduje zachwyt.

 

Dobre danie polane sosem o smaku wyspy.  

Doti

       „Pocałunek Boga” to obyczajowa powieść Alicji Flis, wydana przez Warszawską Firmę Wydawniczą.

 

       Są takie momenty w życiu każdego z nas, kiedy musimy uciec, by uchronić własne „ja”, zachować je w całości, nienaruszone. Problemów jest zbyt wiele, często przerastają nasze możliwości poradzenia sobie z nimi. Wówczas ucieczka wydaje się przynajmniej jakimś sposobem, być może jedynym możliwym, gdyż inne już bezskutecznie wyczerpaliśmy, by przetrwać.

 

       Jedni jadą do klasztoru, by w samotności, w mroku pojedynczej celi, oddać się w skupieniu modlitwie. Inni podróżują do asramu w Indiach, chcąc odnaleźć równowagę przy zastosowaniu medytacji i jogi. Oczywiście są też tacy, którzy uciekną w używki, albo, pogrążeni w depresji, w sen.

 

       Bohaterowie powieści wybierają natomiast rajską wyspę Maderę, z jej cudowną, bujną naturą, ciepłym klimatem i kojącym szumem oceanu. Piękno i rozciągająca się daleko, po horyzont woda, każą zatrzymać się w codziennym biegu i spokojnie wejrzeć w siebie.

 

       Susana, George, Monica, Michael i jeszcze kilka osób, postanawiają się temu poddać. Ich problemy same się nie rozwiążą. Przyjechały tutaj za nimi, choć na razie pozostały jakby trochę z boku, dając im czas na aklimatyzację. Zarówno chwiejność psychiki, jak zraniona miłość i oszukane serce, czy też brak weny, wypalenie twórcze, same nie miną. Ale może nabranie do nich dystansu wzmocni naszych bohaterów i pomoże im znaleźć wyjście z patowej sytuacji.

 

       Z przewietrzoną oceanicznym wiatrem głową, ze spojrzeniem oczyszczonym i wyostrzonym dzięki wpatrywaniu się w daleki horyzont, myśli łatwiej się układają, przeszłość przestaje być przeszkodą, a pomaga wiele zrozumieć. Człowiek znajduje w sobie niespodziewaną odwagę, by zacząć od nowa budować swoje życie, na nowych przesłankach, z wyraźnymi celami, jakie sobie wyznaczy.

 

       O tym właśnie jest „Pocałunek Boga”, powieść z jednej strony pełna akcji i interesujących bohaterów, a z drugiej refleksyjna dumka o życiu i ludzkiej naturze. Jeśli dodamy do tego krajobrazy Madery opisane z dużym wdziękiem, to przekonamy się, że lektura wspaniale umili nam zimowy, długi wieczór.

 

Mirosława

 „Są takie chwile, że samo życie chce, żeby je zacząć od nowa.”

 

 Czasami los serwuje nam niespodzianki, które całkowicie zmieniają nasze życie i odsłania sekrety skrywane daleko w przeszłości. W takiej sytuacji znalazła się bohaterka książki „Pocałunek Boga”, której świat nagle się zawalił, by za chwilę odsłonić swoje zupełnie nowe oblicze.

 

Trudno mi było określić, czego mogę się spodziewać po tej dosyć pokaźnej objętościowo książce, bo liczącej sobie 480 stron. Sprawy nie ułatwiały eteryczna okładka, ani enigmatyczny opis z tyłu książki, z którego wynikało, że fabuła toczyć się będzie na pięknej Maderze. Zanim jednak bohaterka, Susana Flores, tam trafiła, najpierw przeżyła miłosny zawód. Okazało się bowiem, że jej ukochany Krystian, z którym wiązała nadzieję na wspólną przyszłość, ma żonę będącą w stanie błogosławionym, więc on nie może od niej odejść. Susana jest załamana tą sytuacją, gdyż poświęciła dla niego wszystko. Gdy ją poznajemy, myśli właśnie o zakończeniu swego życia, ale na szczęście los ma wobec niej zupełnie inne plany. Pokazuje jej, że nigdy nie ma sytuacji tak złej, by nie było z niej wyjścia i nie nastąpiła zmiana na lepsze.

 

Taka zmiana następuje, gdy Susana otrzymuje zaproszenie na piękną Maderę. W kopercie ktoś zamieścił bilet lotniczy zarezerwowany na dzień następny, a do tego został dołączony voucher na pobyt w Villa na Colina w mieście Calheta. Zagadką jest nie tylko tożsamość darczyńcy, ale też powód tej propozycji. Mimo obaw i niejasności w tej kwestii, Susana decyduje się na wyjazd do miejsca, zwanego Wyspą Wiecznej Wiosny. Wszystko wygląda bajkowo, widoki zapierają dech w piersiach, pogoda rozpieszcza, a pensjonat jest spełnieniem marzeń.

 

Ta historia wciągała mnie powoli, gdyż zaczynała się jak obyczajowa opowieść o kobiecie, która zawiodła się na miłości, a więc standardowo. Jednak z czasem, gdy Susana udaje się na Maderę, akcja przyspiesza i wciąga. Robi się bardziej tajemniczo, pojawiają się sekrety, a wraz z nimi pytania, na które trudno znaleźć odpowiedź. Wokół Susany zaczynają dziać się dziwne sytuacje, które niepokoją, ale też motywują do odkrycia prawdy.

 

Tytuł „Pocałunek Boga” może być nieco mylący, gdyż kieruje nasze przypuszczenia w rejony religijne, ale zagłębiając się w kolejne wydarzenia spisane na kartach powieści, to wrażenie mija. Owszem, jest też wątek związany z kościołem, a raczej zakonem i tym, co się tam dzieje, ale ogólnie poznajemy losy zarówno Susany, jak i pozostałych mieszkańców domu na wzgórzu, a także osób żyjących w jego okolicy. Jest to możliwe, ponieważ narracja jest prowadzona w trzeciej osobie i w ten sposób autorka przedstawia daną sprawę z kilku punktów widzenia. Poruszane są przy okazji różne zagadnienia, które nadają dodatkowego waloru tej opowieści. Pani Alicja Flis ma lekkie pióro, dzięki czemu czyta się jej powieść z zaangażowaniem tak wzrastającym, że nawet nie wiadomo kiedy docieramy do dosyć ekspresyjnego końca.

 

Fabuła złożona została z kilku wątków, gdyż w willi na wzgórzu Susana poznaje mieszkańców posiadłości. O niektórych z nich wiemy więcej, innych poznajemy tylko szczątkowo, a jeszcze inni stanowią dla nas, jak i dla Susan zagadkę. Wśród pensjonariuszy jest sławna skrzypaczka Monika Brincar i jej brat bliźniak George Brincar, który jest znanym pisarzem, lecz teraz brakuje mu weny. Pragnie ciszy i spokoju, by naładować energetyczne akumulatory. Razem z nimi przyjechał Michel Sorel, który jest w związku z Moniką, ale ostatnio coraz trudniej im się jest porozumieć. Zarządcami domu i jednocześnie pełniącymi rolę opiekunów jest Olivia Gomez i Luiz Torres, którzy dbają o komfort gości. Bywalcami tego miejsca są też przystojny ksiądz Albert, który spędza tutaj czas delektując się przysmakami przyrządzonymi przez Olivię oraz doktor Manuel dbający o zdrowie mieszkańców Villa na Colina.

 

Pośród atmosfery życzliwości, poczucia szczęścia, ciekawości, atrakcji turystycznych i niemal sielankowych chwil spędzanych na tarasie, ogrodzie, odwiedzanych zabytkach i miejscowości, wyłaniają się trudne przeżycia z przeszłości, problem chorobliwej zazdrości w związku, molestowanie, brak miłości rodzicielskiej i przede wszystkim nieznane fakty z przeszłości głównej bohaterki. Dzięki pewnemu pamiętnikowi będzie miała okazję dowiedzieć się, kim jest i co robi na Maderze.

 

Historia przedstawiona w „Pocałunku Boga” była dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż okazała się ciekawą, zawiłą, pełną sekretów wielowątkową fabułą osadzoną w rajskich plenerach portugalskiej wyspy i regionalnych smaków, zapachów, legend i zwyczajów. Są też w niej obecne elementy natury filozoficznej przejawiane w rozmowach i przemyśleniach, oraz refleksje dotyczące ludzkich błędów czy postrzegania drugiego człowieka, oceniania tego, co się przydarzyło danej osobie w życiu, ale też realnych zagrożeń, niebezpiecznych sytuacji, a między nimi wije się rodząca miłość.

Monika

  Powieść Alicji Flis pt. “Pocałunek Boga” miała swoją premierę na początku 2021 roku. Trafiła w moje ręce dość niedawno, wcześniej o niej nie słyszałam ibardzo żałuję, że tak późno ją przeczytałam, bo ta książka po prostu zachwyca.

 

Skusił mnie tak naprawdę motyw Madery - przepięknej wyspy, którą chciałabym kiedyś zwiedzić. To była chyba jedna z nielicznych książek, gdzie opisy przyrody nie chcą być pomijane przez czytelnika. Autorka tak cudownie oddaje urok tej wyspy, że czułam się jakbym przeniosła się do tych wszystkich nieodkrytych a niesamowicie malowniczych miejsc. Nie bez powodu Maderę nazywa się ukwieconym rajem, wyspą wiecznej wiosny czy utraconym Edenem. Alicja Flis w magiczny sposób wciąga czytelnika w swoją opowieść. Jest to niesamowita historia, tak naprawdę kilku głównych bohaterów. Najbardziej koncentruje się na Susanie z Polski, jednak każdy wątek poboczny nieodłącznie powiązany z historią Susany, na chwilę staje się też głównym, a przynajmniej równie ważnym. Swoich bohaterów Alicja Flis wykreowała wręcz po mistrzowsku – to ludzie zwykli, tacy jak większość z nas, jednak ich przeszłość, chociaż nie mieli na nią wpływu, bo w dużej mierze odpowiedzialni są za nią zupełnie inni ludzie, sprawia, że muszą się zmierzyć z własnymi słabościami, oczekiwaniami innych i dawnymi demonami, aby móc zacząć niejako od nowa.

 

Nieprzypadkowo na Maderę trafiają Susana, Michael, Monika i George, dodatkowo wszyscy będą mieszkać w tym samym miejscu - w Calhecie tuż nad Oceanem Atlantyckim, gdzie okolica jest po prostu przepiękna, już sam spacer sprawia, że ludzie dotąd zabiegani, zatrzymują się na chwilę i kontemplują widok. Ale od przeszłości nie jest łatwo się wyrwać. Susana, główna bohaterka, została porzucona przez mężczyznę, który zapomniał jej powiedzieć, że ma żonę i dziecko. Michael to wypalony pisarz, Monika to skrzypaczka z problemami psychicznymi, a George, brat bliźniak Moniki próbuje złapać dystans do wszystkiego. Pojawiają się jeszcze ksiądz, lekarz i pracownicy pensjonatu.

 

W tej historii, która na początku wydaje się być ot taka zwykła- wręcz niepozorna, co chwilę wypływają na światło dzienne liczne sekrety, na każdym kroku okazuje się, że nic nie dzieje się bez przyczyny, każdy z bohaterów będzie toczyć nierówną walkę z przeciwnościami losu, ale czy uda im się osiągnąć szczęście, do którego wszyscy dążymy. Z pewnością nie będzie to łatwe, jednak ich losy jak się okazuje skomplikowane już od pokoleń są niesamowicie interesująco opisane, a to jak są ze sobą powiązane z pewnością zaskoczy niejednego czytelnika.

 

Mnie ta historia urzekła, było tam tyle emocji, których zwykle szukam w książkach, wspaniała sceneria, doskonałe lekkie pióro autorki, fascynujący bohaterowie i ich niesamowite losy. Do tego ta książka wywołuje lawinę przemyśleń, jak to czy można odmienić swoje przeznaczenie, odciąć się od tego, co wydarzyło się kiedyś i zacząć funkcjonować we własnych zasad, akceptując rzeczywistość taką, jaka jest? Odpowiedzi nierzadko kryją się na samym dnie ludzkiej duszy.

 

Gorąco polecam, myślę, że Alicja Flis napisała rewelacyjny scenariusz, do filmu który byłby hitem w kinach. Ja nie mogłam się oderwać.

 

 

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial