Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bóg Jest Miłością Koniec Czasów Kontemplacja Boga

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Bóg Jest Miłością Koniec Czasów Kontemplacja Boga | Autor: Mieczysław Jacek Skiba

Wybierz opinię:

Agnesto

Każdy na coś czeka. Na wenę, na dobre światło, na tą, a nie inną godzinę, na słoneczny dzień, bo deszcz za oknem przygnębia, na jakieś inne bicie serca. Czekamy, jakby na inne życie i inną wersję siebie, które nie nadchodzą. Nie nadchodzą mimo naiwnej nadziei, która umiera ostatnia. Idziemy na pielgrzymkę, podejmujemy wyzwania mające na celu poprawę naszej kondycji, ale i samooceny. Idziemy do boju z własnymi myślami sądząc, że ów bóg w pocie czoła da szybki i długotrwały efekt. Porównujemy się z innymi i zawsze nasz obraz jest tym gorszym. Mniejszym i bladym, jakby gubiącym się w powodzi innych. Kontemplujemy materializm, konsumpcję, szybką wygodę. Liczy się to, co widzą inni, ale czy to nie aby karykatura nas? Bo każdy widzi, co chce. Dlatego warto zadać sobie pytanie - do czego dążymy gnając na oślep błędnymi drogami? „Mierz siłę na zamiary, nie zamiar podług sił” i stawiaj sobie ambitne cele. Już Adam Mickiewicz nakazywał rozwagę i mądrość. A teraz? Teraz te słowa powtarza Mieczysław Jacek Skiba w „Bóg jest miłością. Koniec czasów. Kontemplacja Boga”. Autor daje nam szansę na siebie i wyciąga do nas dłoń zapraszając do wspólnej DROGI, do marszu we dwoje. Ale uwaga – to spacer pro chrystusowy – spacer do wnętrza siebie. Pan Mieczysław idzie obok nas, jak opiekun, ale to my sami musimy podjąć walkę z samym sobą i wejść w duszę i ciało i umysł. A przed nami trud, bo każde samooświecenie i samoodkrycie nie jest łatwe. Jest ciało i duch, Światłość i Ciemność, Bóg i Szatan, Tworzenie i Zagłada. Ciągłe kontrasty i stale pojawiające się pytania, wobec których czujemy się przerażeni. Na drodze do wiary, która jest jednocześnie drogą duchową gubimy się, napotykając zgorszenie krzyża. Stykamy się z odrzuceniem i wzgardą tych, którzy nie rozumieją. Lecz, co wyraźnie akcentuje autor książki, potrzebujemy innego spojrzenia, światła, które dogłębnie oświeciłoby tajemnicę życia i pomogło nam wyjść poza nasze schematy i kryteria.

 

Każdy z nas indywidualnie powołany jest do wejścia na górę, by podziwiać piękno „bożego stworzenia”, które zapala promienie jasności. Mamy pokonać drogę, podjąć wysiłek, by dostać za niego nagrodę. Upadasz? pyta pan Mieczysław, masz do tego prawo, ale wstań, otrzep kolana i idź dalej. Nie możesz bowiem popaść w duchowe lenistwo. Nie możesz pozostać na górze, bo sztuką trudniejszą niż zdobycie szczytu jest zejście z niego i głoszenie innym o tym, czego się doświadczyło. Wbrew pozorom nie zapomniałeś o rzeczywistości, a modlitwa, jak pisze pan Mieczysław, nie oznacza uchylania się od trudów życia. Spotkanie ze Światłem, z Miłością i to, czego doznałeś winno w nas owocować.

 

„Bóg jest miłością...” to przewodnik, dziennik, modlitewnik, ale i powieść o miłości. O miłości, którą wybrukowano drogę, jaką kroczysz. Ale musisz to dostrzec – ot cały banał. Musisz to poczuć w sobie, tak prawdziwie i szczerze. Walcz o każdy krok, każdy centymetr. Bądź czysty, a będzie ci ciepło, pisze autor. Proś, pukaj, dawaj i przyjmuj. Ta droga do Prawdy ma cię odmienić. Masz otworzyć serce, duszę i oczy. Docenić siłę, pracowitość i zwyczajność. Oczyścić się z konsumpcjonizmu, zrzucić z siebie ciężką zbroję ulepioną z roszczeń i pazerności, a poczujesz ulgę. Wyzwolenie. Autor przyciąga nas do siebie, zaprasza do wspólnie pitej herbaty. Jest kimś w rodzaju pracowitego i jednocześnie troskliwego taty, który pouczając cię szepta do ucha „Jest robota do wykonania, to działaj”. Nie padaj, a pracuj. Pracuj nad sobą, i choć ogrom tej walki przeraża, a różnorodność staje się przeszkodą, to warto. Warto walczyć.

 

Teraz pnę się ku temu, który jest Pełnią i robię to bez wysiłku, bo ujrzałem swym duchowym okiem, tak zwanym okiem duszy – że Jednym jesteśmy. JEDNYM – i Pełnia i ja, i wy – JESTEM”. I ty też jesteś. I powiedz, zawtóruj z Panem Mieczysławem Skibą – JESTEM. Zwykły człowiek JESTEM.

 

„Bóg jest miłością...” nie jest łatwą książką, lecz „Mały książę” też nie jest, „Biały kieł” również. Bo każda książka wymagająca skupienia i myślenia nie jest łatwa. A ta wręcz żąda wyłączności. Czasem wręcz prosi o zawierzenie. Ta książka to drogowskaz, dlatego najlepiej czytać ją codziennie, jak modlitwę. Czytać, przełożyć na swój rozum, przemyśleć, a nawet i porozmawiać z kimś. To książka do smakowania, dosłownie. Rozdziały i tekst zmuszają do zadumy, dlatego można je czytać zarówno jak poezję, jak baśnie, a nawet jako czytankę na dobranoc.

 

Wystarczy potem zamknąć oczy i wejść w siebie. Wystarczy zrozumieć sens słów by poczuć inność siebie.

seeaalie

 Po książkę tę sięgnęłam przede wszystkim ze względu na opis. Według niego „Bóg jest miłością” miało być rozważaniami na temat wiary połączonymi z modlitwą. Czy się z tym zgodzę? Nie do końca. Jednak nie jest to nic rozczarowującego. Książka, pomimo tej nieścisłości, bardzo mi się podobała i z czystym sumieniem mogę ją teraz każdemu polecić.

 

Mieczysław Jacek Skiba przez swoje dzieło pragnie pokazać ludziom, że każdy jest dzieckiem Chrystusa. Do gustu szczególnie przypadło mi jego główne porównanie, które przewija się przez całą książkę. Według niego cały świat znajduje się pomiędzy Ciemnością (siły zła) a Światłością (Bóg). Ważne, oprócz tych kategorii transcendentalnych, jest również zjawisko, w którym najbardziej zbliżamy się do Chrystusa i Światłości. Mowa tu oczywiście o Miłości. Kochając siebie, bliźniego czy Boga, zbliżamy się do Nieba, a przez to jeszcze bardziej stajemy się dziećmi Chrystusa.

 

To, co mogłoby się wydawać nieco ryzykowane, ale autorowi udało się znakomicie wykorzystać to język – Skiba mistrzowsko łączy trudną tematykę (nie do każdego trafiają metafizyczne przemyślenia, prawda?) z codziennym, potocznym językiem. Dzięki temu między twórcą a czytelnikiem rodzi się intymna więź niwelująca niepotrzebny dystans. Dodatkowo, taki wybór eliminuje ryzyko niezrozumienia tematu. Autor pod każdym względem zadbał o to, by jego słowa były dla każdego jasne. Z kolei, jeśli do niektórych bardziej przemawiają formy graficzne, tutaj także tego nie zabrakło. Przykładem może być rozdział poruszający temat wszechobecności Boga. Autor posługuje się w nim najpierw tabelą wyjaśniającą całe zagadnienie, a dopiero potem przechodzi do opisania tego prozą.

 

Jacek Skiba jawi się czytelnikowi jako człowiek „z krwi i kości”, autor, który rzeczywiście jest świadomy swoich słow. Dlaczego? Ponieważ pisarz nie boi dzielić się swoimi doświadczeniami. Już we wstępie przywołuje momenty ze swojego życia, w których bardzo blisko obcował z Ciemnością i Światłością. Przykuwa to uwagę odbiorcy oraz sprawie, że jeszcze czytelnik jeszcze bardziej pragnie zanurzyć się w lekturze.

 

Tak jak wspomniałam powyżej, to czego w książce mi zabrakło to modlitwy. Owszem, końcowe rozdziały zawierają serię pytań bądź cytatów z Pisma Świętego, których przeznaczeniem jest wywołać w odbiorcy pewne refleksje, jednak osobiście wolałabym, aby te dwie formy – modlitwy oraz rozważania – przeplatały się. Dzięki takiemu balansowi całą lekturę można by potraktować jako rodzaj celebracji. W takiej formie, w jakiej książka występuje, jest to niestety trudne.

 

Jednakże jest to jedyny minus. Trzeba przy tym przyznać, że wynika to z moich osobistych preferencji. Książka jest niezwykle przyjemna przy lekturze. Duży wpływ ma na to także przygotowanie edytorskie. Choć zwykle nie zwraca się na to uwagi, muszę przyznać, że w chwili, gdy pierwszy raz wzięłam książkę do ręki, byłam nią zachwycona. Przepiękna, jasnofioletowa okładka uspokaja czytelnika, a miękki, lekko żółty papier sprawia, że oczy przy czytaniu nie cierpią. To oraz wygodna interlinia sprawiają, że książkę rzeczywiście można wchłonąć w jeden dzień.

 

Osobiście tego jednak nie rekomenduję. Pozycja Mieczysława Jacka Skiby pt. „Bóg jest miłością. Koniec czasów. Kontemplacja Boga” według mnie powinna być czytana powoli – po to, aby każdemu akapitowi poświęcić należytą uwagę. Dopiero wtedy czytelnik będzie mógł skorzystać z tych rozważań w takim stopniu, w jakim życzyłby sobie autor.

Tulliana

Pouczające rozważania i modlitwa w jednym

 

  Jak należy rozumieć popularne w chrześcijaństwie stwierdzenie, wedle którego ,,Bóg jest miłością”? Na czym tak właściwie opiera się bezinteresowna miłość Boga do człowieka? Czy można ufać Panu niezależnie od okoliczności, w jakich się znajdujemy? Czy we współczesnej rodzinie jest jeszcze w ogóle miejsce na wiarę w Boga? Odpowiedzi na te i podobne pytania znajdziecie w recenzowanej tutaj książce Mieczysława Jacka Skiby. Publikacja przybiera postać złożonej rozprawy, można potraktować ją jako mądre rozważania na temat wiary i motywującą zachętę do modlitwy. Książka będzie doskonałą publikacją dla tych wszystkich, którzy chcieliby pogłębić swoją relację z Bogiem, albo szukają odpowiedzi na wiele pytań natury filozoficznej, które łączą się z naszą egzystencją.

 

,,Bóg jest miłością” to blisko 300-stronnicowa książka składająca się z czternastu rozdziałów, słowa od autora oraz czterech ciekawych aneksów. Uwagi zawarte we wstępie do książki sygnalizują, że powstała ona z potrzeby serca, chęci dzielenia się rozważaniami o Bogu. Autor prezentowanej publikacji nazywa siebie ,,zwykłym szarym człowiekiem”, z pokorą opowiada o swoich błędach z przeszłości i ma odwagę przyznać się do tego, że nieraz zdarzyło mu się zwątpić w istnienie Boga, jego ingerencję w nasze ludzkie życie. ,,Bóg jest miłością” to z pewnością książka osobliwa, intymna, nie adresowana do każdego. Polecam ją jednak każdemu, kto chciałby poprawić swoje relacje z Bogiem, zrozumieć, na czym tak właściwie polegać powinna współczesna religijność pojmowana przez osoby świeckie.

 

Bóg jest miłością, człowiek zaś powinien dążyć do wnikliwej analizy tej tajemnicy

 

Prezentowana tutaj książka przywodzi na myśl pamiętnik lub religijne rozważania, a ze względu na poważną tematykę, którą porusza – nie jest lekturą łatwą, ani też oczywistą. Większość treści w niej zawartych możemy potraktować za wnioski, refleksje, czy wręcz ostrzeżenia autora, któremu wiele razy było dane doświadczyć boskich objawień i głębiej zrozumieć sens Ewangelii. ,,Bóg jest miłością” to publikacja pełna sprzeczności, znajdziecie w niej zarówno pełne patosu modlitwy, jak też przypominające strzępki rozmów rozważania – również na temat doświadczania ciemności, relacji z Szatanem. Autor z właściwym sobie enigmatycznym kolorytem pokazuje czytelnikom, jak pokonywać złe moce, jak pokładać ufność w Bożym miłosierdziu. Jeśli szukacie przekonującego przewodnika po swej ścieżce duchowej i pragniecie dokładniej zrozumieć arkana Apokalipsy według świętego Jana, to szczerze zachęcam do lektury tej nietuzinkowej książki.

 

,,Bóg jest miłością” to książka poruszająca szereg ważnych tematów, dzięki niej możemy lepiej zrozumieć sens swego istnienia, zaufać Bogu, zmienić swoje życie na lepsze. Wnikliwa lektura książki pozwala odróżniać Światłość od Ciemności, wyjaśnia, czym jest boskie Oświecenie oraz na czym tak właściwie zasadza się objawienie Boga.

 

Publikacja może być potraktowana jako wartościowy wstęp do kontemplacji Boga, dzieło inspirujące do rozmów o Jezusie i jego Matce Maryi. Za pośrednictwem niniejszej książki łatwiej wam będzie też zrozumieć, kim tak właściwie jest człowiek odmieniony przez Boga, na czym polega nawrócenie Chrystusowe. Uzupełnieniem ciekawych rozważań autora są cztery aneksy: wykład o istocie Boga i stworzenia, rozmowa Mistyków, jak również rozważania na temat historii religii (od religii prymitywnych aż do religii Ducha Świętego). Wnioski końcowe książki zawarte zostały w aneksie czwartym pt. ,,Oto Jestem Umiłowany Mój”.

 

Jakie wrażenie wywarła na mnie książka ,,Bóg jest miłością”? Przyznam, że pomimo starań i wnikliwej lektury, nie wszystko z niej zrozumiałam. Niemniej jednak uważam książkę za wartościową, godną poznania i rzetelnej analizy – zarówno przez osoby wierzące w Boga, jak tych, którzy mają odwagę wątpić w to, że ,,Bóg jest miłością” i jest ,,bogaty w miłosierdzie”.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial