Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Przerwane Życie Kim Wall

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Ingrid WallJoachim Wall
  • Tytuł Oryginału: Till minnet av Kim Wall
  • Gatunek: Reportaże
  • Język Oryginału: Szwedzki
  • Przekład: Patrycja Włóczyk
  • Liczba Stron: 320
  • Rok Wydania: 2021
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135 x 205 cm
  • ISBN: 9788366555372
  • Wydawca: Poradnia K
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    3/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Przerwane Życie Kim Wall | Autor: Ingrid WallJoachim Wall

Wybierz opinię:

Ambros

„Chcieć to móc”

 

Kim była Kim Wall? Młodą, pełną życia i energii dziennikarką. Świat czekał na nią z otwartymi ramionami. Jednak nie było jej dane być z nami i dzielić się swoją ciekawą i odważną twórczością. Komu przeszkadzała, może nacisnęła na odcisk? Może jej odważne tematy były nie na rękę wielkim tego świata? Czy jej śmierć to przypadek czy celowo zaplanowana zbrodnia? Dlaczego zginęła? Czy poznamy odpowiedź na te pytania? Przekonajcie się sami …

 

10 sierpnia 2017 roku Kim ma przeprowadzić wywiad z twórcą łodzi podwodnej „Nautilus”. Na tą łódź wchodzi i niestety już nie wraca. Rano rodzice otrzymują informację, że córka zaginęła. Rozpoczynają się poszukiwania, służby zostają postawione w pełną gotowość. Upływają godziny, a żadna wiadomość się nie pojawia. Kim nadal nie ma. Po wielu godzinach „Nautilus” wypływa na powierzchnię wody, ale nie ma na niej dziewczyny. Właściciel łodzi zostaje aresztowany. Jednak nie przyznaje się do zamordowania dziewczyny, twierdzi, że zmarła wyniku nieszczęśliwego wypadku. A ciało wyrzucił do morza. Śledczy nie dają wiary jego opowieściom. Gdy wkrótce zostają odnalezione części ciała dziewczyny, sprawa nabiera tempa. Peter Madsen zostaje oskarżony o popełnienie bestialskiej zbrodni i skazany na dożywotnie więzienie. Tą tragedią żył cały świat. Zginęła kobieta znana na całym świecie i podziwiana za swój kunszt dziennikarski.
Ta tragedia zmieniła życie rodziny Kim. Już nic nie będzie takie, jak było wcześniej. Rodzicom została odebrana radość ich życia, ich zdolna i pełna energii córka. To najgorsza rzecz, jaka może spotkać rodziców. Ingrid i Joachim Wall - również dziennikarze, postanowili pozostawić coś po sobie, piękne wspomnienia, w których główną rolę odegrała Kim.

 

„Kim wiele mnie nauczyła – jej dewizą było „chcieć to móc”. Czasami to my sami jesteśmy dla siebie największą przeszkodą. Nie wierzymy w siebie, nie wierzymy w to, że jesteśmy wystarczająco dobrzy, albo myślimy, że musimy prosić o pozwolenie na realizację naszych marzeń. Kim nie prosiła o pozwolenie, ona po prostu spełniała swoje marzenia. Nigdy nie zawahała się poprosić o pomoc”.

 

Przerwane życie to wzruszające zapiski rodziców po stracie ukochanego dziecka. Żyją w ogromnej żałobie i bólu i dzielą się nim z nami. Chcą, aby nadal była obecna w ich życiu, pragną ją zapamiętać taką, jaka była. Radosną, z planami na przyszłość, odważną i pełną energii, żyjącą w kręgu licznym przyjaciół, bezkonfliktową. To opowieść pełna miłości do córki, wzruszająca i emocjonująca. Rodzice chcieli, aby wszyscy zapamiętali ich córkę, jaką osobę pełną zapału i radości, cieszącą się z każdej misji, jaka na nią czekała. Pomimo młodego wieku bardzo profesjonalnie podchodziła do swojej pracy, żyła nią pełnią serca. Nie bała się kontrowersyjnych i trudnych tematów, one były dla niej wielkimi wyzwaniami, one ją wzmacniały i mobilizowały do jeszcze większych poświęceń.

 

Ta powieść to przeplatane wspomnienia z lat młodości Kim, okresu dorastania i rozwoju oraz wydarzenia z czasu, po tym przykrym zdarzeniu. Zastosowanie takiej formuły tekstu w moim odczuciu ma na celu pokazanie nam, za co świat pokochał Kim, ukazanie jej pięknego i nieskalanego oblicza. Poprzez ten zabieg, Kim była nadal obecna wśród bliskich, im wspomnienia dodawały motywacji do działania i kultywowania pamięci o niej.
Jestem przekonana, że nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie bólu i traumy, z jaką musieli się zmierzyć rodzice Kim. Przeżyli trudne chwile, ale istotne, że byli razem, że ta zbrodnia wzmocniła ich wzajemne relacje. Robili wszystko, aby uczcić pamięć o córce i starali się, aby nadal była żywa w naszych wyobrażeniach.

 

Ta lektura dostarczyła mi wiele emocji i wzruszeń, nie spodziewałam się, że będę walczyła z płynącymi po moim policzku łzami, że nie będę mogła złapać oddechu. Co się ze mną działo? Czytelnika ogarnia złość i niemoc, zginęła młoda, pełna energii i chęci do życia niewinna kobieta. Jak można posunąć się do tak okrutnego czynu? Tylko bestia może tak uczynić. I powinna ponieść najsurowszą z możliwych kar.

Olga Piechota

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Jest to bardzo popularne stwierdzenie, które jest i chwalone, i zarazem bardzo krytykowane. Bądźmy szczerzy – bez pieniędzy czeka nas śmierć z głodu, wycieńczenia lub zimna. Tracimy możliwości rozwoju, nie możemy oddać się wielu rozrywkom i pozwolić na nawet małe materialne przyjemności. To jest wizja totalnej katastrofy i myślę, że pod tym względem nie ma żadnych podzielonych zdań. Jednak spójrzmy teraz na drugą stronę problemu. Czy pieniądze nam dadzą wszystko? Miłość? Przyjaźń? Spełnienie? Wygrają ze śmiercią? Pewnie są jakieś przykłady, że tak, lecz dla mnie to zwykły pozór, ułuda. Szczęścia nie da się kupić. Dlatego twierdzę, że pieniądze są potrzebne, mogą okazać się niezwykłą pomocą, ale nie są celem życia w samym sobie. I fantastycznym przykładem, które potwierdza moją teorię, jest książka, którą przeczytałam kilka dni temu.

 

Raven zaczyna nowe życie w Waszyngtonie. Pragnie znaleźć pracę i zarobić na swoje przyszłe studia. By w ogóle ruszyć z tym postanowieniem, musiała ciężko pracować przez całe wakacje. Jednak teraz przekroczyła próg mieszkania, które wynajmuje. Wie, że jest na bardzo dobrej drodze do spełnienia marzeń. Potrzebowała zmiany i sprawdzenia samej siebie. Po wprowadzeniu się do swoich nowych czterech kątów poznaje nowego sąsiada. Warto wspomnieć, że jest  bardzo przystojny i inteligentny. W tym samym czasie trwają poszukiwania dziedziczki fortuny jubilerskiej, która w tajemniczy sposób zniknęła podczas wakacyjnej podróży. Nikt się nie zdziwił, że nie pojawiła się na czas w hotelu, nikt jej na początku nie szukał, nikt nie podejrzewał, że mogło stać się coś złego. Ale fakty są faktami – Lark znikła. Czy odnajdzie się? Jakie są przyczyny jej nagłego zniknięcia, a może podejrzewanego porwania? Co z tym wszystkim ma wspólnego Raven? Jakie tajemnice skrywała Lark? Pytań jest wiele, a odpowiedzi zbyt mało.

 

Pamiętam, jak jako nastolatka pożerałam z zapałem książki dla młodzieży. To były wspaniałe czasy, które niestety minęły. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć podobną atmosferę i poczuć się, jakbym znowu była w gimnazjum. Właśnie dlatego zdecydowałam się na przeczytanie "Złotej dziewczyny". Chciałam rozwiązać niesamowicie ciekawą zagadkę oraz trafić ponownie w młodzieńcze lata (nie żebym jakoś daleko od nich odeszła). Czy moje małe pragnienie zostało spełnione? Po części tak, ale po części również nie.

 

Sam pomysł na książkę przypadł mi wyjątkowo do gustu. W końcu wątek rozpoczęcia nowego życia jako już dorosła osoba jest mi bardzo bliski. W szczególności gdy temu wszystkiemu towarzyszy bardzo mroczna i istotna tajemnica. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że wbrew pozorom jest mało połączeń młodzieżówki z kryminałem, a przynajmniej ja na nie rzadko w swojej czytelniczej karierze trafiałam. Tylko niestety początkowy potencjał powieści nie został wykorzystany, ponieważ autorki skupiły się na bardzo przyziemnej części historii młodych kobiet.

 

"Złotą dziewczynę" czyta się bardzo szybko, ponieważ język jest prosty i przyjemny. Tego oczekuje się po młodzieżówkach, więc nie wypada tradycyjnie narzekać, że zbyt prosty... Mam wrażenie, że moje ostatnie dość częste spotkania z klasykami literatury światowej skutkują brakiem szacunku do prostych form, który jakby nie patrzeć również powinny być doceniane. Naprawdę żałuję, że nie umiem podziwiać lekkości pióra autorek.

 

Fabuła książki jest podzielona na dwie przeplatające się części. Mamy wizję poczynań Raven, która zaczyna powoli układać swoje nowe życie w stolicy. To właśnie ona jest zmuszona do prób rozwiązania tej dość skomplikowanej i zaskakujące zagadki. Mam wrażenie, że zaginięcie Lark to tylko szczyt góry lodowej, ale czy mam rację pokażą kolejne tomy. W drugiej części poznajmy właśnie Lark w jej ostatnim szkolnym roku. Razem z nią przeżywamy bardzo istotne zmiany w jej codziennym życiu, krytykujemy elitę naszego świata oraz poszukujemy miłości – i tej rodzicielskiej, i tej romantycznej. W całej historii połączenie dwóch światów całkowicie rożnych dziewczyn okazało się niesamowitą zaletą, kontrastem, który ukazał, do czego mogą doprowadzić pieniądze oraz własne ambicje. W obu przypadkach widzimy te pozytywne i te negatywne konsekwencje. Choć przyznam, że to wszystko dzieje się strasznie powoli. I zdradzę Wam zakończenie... W tej chwili pewnie uważacie mnie za szaleńca, który pragnie zepsuć Wam lekturę, jednak spokojnie. Moje słowa nie mają większego wpływu na Wasz proces czytelniczy. Dlatego że po prostu ta część nie ma zakończenia. Dostajemy wiele nowych informacji, które mają pomóc nam rozwiązać zagadkę, ale nic więcej. Trzeba czekać na kolejne części, co pewnie  byłoby wspaniałym zabiegiem, gdyby już istniały. Tymczasem osoby takie jak ja muszą uzbroić się w cierpliwość.

 

Po prostu uwielbiam Raven! To przykład młodej kobiety, która na każdym kroku tryska energią, optymizmem i naturalnością zachowania. Przy tym jest bardzo empatyczna, mimo że sama tak nie uważa. Nie traci czasu na użalanie się nad sobą, na wyścig szczurów. Akceptuje swoją osobowość i dzięki temu bez większych problemów przekonuje do siebie czytelnika. Jej przeciwieństwem jest Lark, która była kreowaną na dobrą bogaczkę. Niestety to nie wyszło, bo zamiast dobroci widziałam słabość, brak akceptacji ze strony dosłownie wszystkich oraz dobre uczynki dla pokazania sobie samej, że nie jest się takim, jak to całe towarzystwo wpływowych i bogatych ludzi. To naprawdę nie wyszło dobrze. Chyba wolałabym widzieć ją jako rozpieszczoną córeczkę bogatego tatusia, która nagle widzi swoje błędy, ale w tym miejscu zaczynam dać się ponieść własnej wyobraźni. Lecz wypadałoby też coś powiedzieć o męskiej postaci, czyli o kochanym sąsiedzie Raven. Asher zrobił na mnie wyjątkowo pozytywne wrażenie. Bardzo starał się pomóc swojej nowej, niezdarnej sąsiadce i nie z litości. Takich bohaterów szanuję. Zalążek miłości Ashera i Raven jest cudownie przedstawiony, ponieważ ta miłość nie jest na siłę narzucana, nie ma tej niby zawrotnej chemii, która rzuca głównych bohaterów do łóżka. Nic z tych rzeczy. Jesteśmy świadkami powolnego, naturalnego i przesłodkiego zakochiwania się w sobie nawzajem.

 

„Złota dziewczyna” okazała się typową książką z literatury młodzieżowej, co w sumie nie jest niczym złym, gdyż jestem przekonana, że młodym ludziom na pewno się spodoba, a i niejedną starszą osobę poruszy. Bawiłam się dość dobrze, tylko często też nudziłam i to jest stanowczo ta największa wada, która trochę psuła mi lekturę. Mimo to na pewno zapoznam się z następnymi tomami, bo koniecznie chcę wiedzieć, co łączy te dwie dziewczyny, jak się potoczą ich losy i jakie jest rozwiązanie zagadki!

Kozel

Znałam tę historię z licznych podcastów kryminalnych. Pamiętam, że kiedy zetknęłam się z nią po raz pierwszy, byłam bardzo poruszona. Gdyby wydarzenia z 2017 roku stanowiły kanwę powieści kryminalnej czy obyczajowej, czytelnicy zapewne uznaliby je za zbyt nieprawdopodobne i przesadzone. Tymczasem wszystko wydarzyło się naprawdę… „Przerwane życie Kim Wall” to uzupełnienie tamtej opowieści i swoisty dziennik żałoby spisany przez rodziców zamordowanej kobiety. Pozycja zalicza się do literatury faktu i ma bardzo wyraźny, osobisty rys.

 

Tytułowe „przerwane życie Kim Wall” znalazło swój finał w sierpniu 2017 roku, kiedy główna bohaterka tragicznych zdarzeń miała zaledwie 30 lat. Pracowała jako reporterka, a feralnego dnia przeprowadzała wywiad z ekscentrycznym wynalazcą, projektantem i twórcą łodzi podwodnej „Nautilus”. Weszła na jej pokład i nigdy nie powróciła. Początkowo wydawało się, że to nieszczęśliwy wypadek, z czasem wyszło na jaw, że Kim została zamordowana, a jej ciało rozczłonkowano i wyrzucono do morza. Zbrodnia określona została mianem ekstremalnie brutalnej, a sprawą przez pewien czas żył cały świat. W szczególnie trudnej sytuacji znajdowali się jednak bliscy, w tym rodzice Wall.

 

W „Przerwanym życiu Kim Wall” stosunkowo niewiele miejsca zajmują jednak wspomniane wyżej wydarzenia. Stanowią one pewien kontekst i pretekst do opisania historii dziewczyny. Rodzice Kim potraktowali tę bardzo trudną sytuację jako powód do złożenia swoistego hołdu poprzez przedstawienie życiorysu swojej córki. Poznajemy jej dzieciństwo, edukację, życie osobiste. Sporo miejsca zajmuje opis cech charakteru i osobowości. To także dziennik żałoby – sami autorzy argumentują, że napisali książkę jako element autoterapii oraz sposób na pomoc innym w podobnych, choć pewnie mniej tragicznych okolicznościach. Ingrid i Joachim Wall pokazują trudne pierwsze chwile oraz kolejne dni po stracie dziecka, przebieg śledztwa, a następnie medialny szum przy okazji sprawy sądowej. Nie bez znaczenia jest fakt, że sami przez lata związani byli z dziennikarską rzeczywistością, a teraz z bólem stanęli po drugiej stronie barykady.

 

W tym kontekście „Przerwane życie Kim Wall” jest nie tylko biografią, ale również esejem na temat zachowania ludzi i etyki dziennikarskiej. Matka kobiety mówi wprost, że poradziłaby osobom związanym z mediami, by traktowali ludzi w takich okolicznościach z empatią, gdyż osobiście przekonała się, że żaden chwytliwy tytuł i nagłówek nie są warte ogromu ludzkiego cierpienia. Byli jednak także ludzie i bliżsi, i dalsi – z całego świata – którzy w tych dramatycznych okolicznościach okazali Wallom wiele miłości, zrozumienia i wsparcia. O tym także jest ta opowieść.

 

Książkę napisaną przez rodziców Kim Wall z całą pewnością można uznać za lekturę, która porusza wiele wątków i wywołuje sporo refleksji na różne tematy: od egzystencjalnych rozważań związanych z kruchością życia po kwestie moralności i etyki. Być może wyjdę na osobę nieczułą, jednak momentami nieco nużące i przytłaczające były dla mnie opisy licznych przymiotów Kim. Z jednej strony trudno spodziewać się po publikacji obiektywizmu, z drugiej jednak – ten zachwyt jest mocno kronikarski i pozbawiony zaangażowania. Co prawda Ingrid kilkakrotnie tłumaczy swój brak emocji troską o dobrostan psychiczny, jednak nie do końca taki zabieg mnie przekonał. Nie odnalazłam się w formie, która z jednej strony była bardzo rozbudowana i długa, z drugiej zaś – skoncentrowana na suchym przedstawieniu faktów, ze szkolną cenzurką włącznie. Mimo wszystko mogę polecić ją osobom, które nie stronią od trudnych tematów.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial