Sylfana
-
Tomasz Jastrun, znany ze swoich ciągot do kreowania literatury, szczególnie poezji i książek dla dzieci, pokusił się o zebranie swoich wspomnień, a także doświadczeń swoich rodziców oraz innych źródeł ustnych oraz pisemnych w celu stworzenia dzieła traktującego o zawiązanej w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku „rodziny” pisarzy, którzy musieli się określić politycznie i mentalnie w kontekście odgrywających się w tamtym czasie zmian ustrojowo – społecznych. W sumie nic dziwnego, że Jastrun pokusił się o napisanie takiej zbiorowej biografii, gdyż jak wiadomo znawcom i wielbicielom jego poczynań zawodowych, lubował się on także w historii literatury i zbieraniu faktów, które później umieszczał w wielu czasopismach literacko – kulturowych (francuska „Kultura”, „Newsweek”, „Wprost”). Jego spuścizna pisarsko – dziennikarska nigdy nie omijała trudnych tematów, dlatego nie dziwi fakt, że pragnął on także odnieść się do okoliczności powstawania literatury w dobie cezury, tuszowania i zakłamywania rzeczywistości.
Autor zebrał pokaźną pulę źródeł, zarówno tekstowych, jak i fotograficznych, które ładnie skomponował w całość. Ilość przewijających się nazwisk jest tutaj niesamowita – Jastrun wyrzuca z rękawa wiele nieznanych dotąd faktów z życia bardzo znanych kreatorów i twórców: Tadeusza Różewicza, Juliana Tuwima, Stanisława Jerzego Leca, Zofii Nałkowskiej i wielu innych rozpoznawalnych osobistości ze świata literatury i sztuki. Wie niezmiernie dużo, jednak jego opisy wydają się być obiektywne i bardzo prawdopodobne. Stroni on zdecydowanie od oceniania postaw i zachowań, jednak szczegółowo pokazuje tendencje, które się w tamtym czasie ujawniały (współpraca z władzą, tworzenie tekstów propagandowych itd.).
Wizerunek literatów jest u niego trójwymiarowy – poznajemy ich nie tylko od strony zawodowej, ale przede wszystkim prywatnej: widzimy ich jako postaci z krwi i kości, ze swoimi problemami rodzinnymi, finansowymi i społecznymi. Jastrun, jako osoba wychowująca się w rodzinie, dla której tradycja, kultura i sztuka były niezmiernie ważne, potrafi łączyć zachwyt nad dziełami z racjonalnym profilowaniem ich twórców. Ta sztuka nie udaje się wszystkim, więc za to trzeba przyznać ogromnego plusa.
Gołym okiem widać, że twórca tego reportażu, a raczej zbiorowej biografii, potrafi pisać lekko i dobrze, nieraz o sprawach trudnych i zagrzebanych już nieco przez czas. Kiedyś, pamiętam jeszcze za czasów szkoły średniej, nauczyciele rzadko i niechętnie wspominali o tym ciemnym czasie polskiej historii, właśnie ze względu na kolaborację twórców z ówczesną władzą. Mimo wszystko, historię należy przedstawiać rzetelnie, bez wskazywania winnych i niewinnych – jednak zgodnie z prawdą i sumieniem osoby o tym piszącej. Jastrun nikogo nie wskazuje palcem, ani nie obwinia, przedstawiając przy tym szczegóły, a także okoliczności określonych zdarzeń. Dzięki temu mamy obiektywny ogląd na sprawę, a to jest najważniejsze w odbiorze takiej pozycji lekturowej.
Uwikłanie w tytułową zarazę środowisko pisarzy to nie tylko hańbiąca współpraca z rządzącymi, ale także, a może przede wszystkim przeszkoda do spełniania swoich aspiracji twórczych i zawodowych. Jastrun w tych ciężkich czasach zauważa hart ducha mężczyzn i kobiet, ich nieprzejednanie i wierność swoim zasadom oraz ideałom. Dlatego właśnie ta książka jest odrobinę smutna, nostalgiczna, wzruszająca, a przy tym wszystkim urzekająca i piękna. Takiego Jastruna chce się czytać, gdyż konkretnie takie opowieści powodują, że literatura powstała w poprzednich epokach odżywa wraz z ich twórcami, rodzinami twórców, a także ich przyjaciółmi. To kawał ciężkiej, konkretnej historii, która jednak musi taka być, żeby w pełni oddawała zamierzchłą przeszłość i lekko już zatarte wspomnienia. Majstersztyk!