Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bóle Fantomowe

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jędrzej Soliński
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 272
  • Rok Wydania: 2020
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 121x195 mm
  • ISBN: 9788381476898
  • Wydawca: Novae Res
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdynia
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 92.33% - 3 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 99.5% - 4 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Bóle Fantomowe | Autor: Jędrzej Soliński

Wybierz opinię:

Kozel

Do lektury tej książki zachęcił mnie opis na okładce, a dokładnie jedno jego zdanie, w którym „Bóle fantomowe” i styl pisarstwa Jędrzeja Solińskiego zostały porównane do uwielbianej przeze mnie prozy Wiesława Myśliwskiego. I chociaż trudno wykrzyknąć, że „tak! To to samo”, tego rodzaju skojarzenia rzeczywiście nasuwają się z łatwością: trochę „Traktat o łuskaniu fasoli”, a trochę „Nagi sad”.

 

Zgłębiając temat, przeczytałam w opinii Jacka Moskwy, wiceprezesa Zarządu Głównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, że Jędrzej Soliński sam – jako punkty odniesienia własnej twórczości – wymienia, prócz Myśliwskiego, Leonida Andriejewa, rosyjskiego pisarza z tzw. srebrnego okresu ówczesnej literatury, czyli dwóch pierwszych dekad XX wieku. Moskwie do głowy przychodzi jeszcze Cormac McCarthy i, mając w tym względzie porównanie, uważam, że to skojarzenie bardzo słuszne. Mimo tych wszystkich literackich analogii, powiązań i intertekstualności, „Bóle fantomowe” są całkowicie oryginalną twórczością, łączącą w sobie realizm i metafizykę.

 

O czym opowiada książka? „Bóle fantomowe” są zapisem nie do końca wybrzmiałych w przeszłości dziadkowych opowieści, uzupełnionych przez dorosłego już dziś narratora własnymi wspomnieniami z dzieciństwa. To historie swój rodowód czerpiące z Kresów Południowo-Wschodnich. Pojawiają się rodzinne dzieje znad Prutu, wspomnienia walki o okoliczne stawy, wspólnego łowienia ryb przez wiejskie dzieci, ale także wojenne opowieści, nawiązania do pokoleń minionych i bohaterstwa przodków… Chłopiec z niewielkiej, przygranicznej miejscowości ulokowanej gdzieś na krańcu świata i wydarzeń, z perspektywy dorosłego próbuje przywrócić historię… Podczas lektury skojarzenia miałam nie tylko z wymienionymi wcześniej autorami, ale także, po części, z Brunonem Schulzem i jego „Sanatorium pod Klepsydrą” oraz Marcelem Proustem. Ten ostatni i jego magdalenki powróciły nieoczekiwanie pod postacią swojskiej herbaty i koziego mleka.

 

Takie odwołanie to trochę paradoks, ponieważ - mimo mocno historycznych skojarzeń i stylizowanego momentami języka - opowiadane wydarzenia wcale nie są tak odległe od dzisiejszych czasów, jak mogłoby się pozornie wydawać. Świadczy o tym wzmianka o oglądanym przez dzieci serialu „Z Archiwum X” oraz plakatach z Mulderem i Scully. Pierwszy odcinek tego serialu wyemitowano w roku 1993, a zatem dziecięce wspomnienia narratora także umiejscowić należałoby właśnie w tym czasie. Nie są to więc opowieści dawne, a takie, które zapewne każdy z nas, urodzony na przełomie lat 80. i 90. posiada.

 

Tytułowe „bóle fantomowe” mają w kontekście treści oczywiste znaczenie. Dosłowny sens wyrażenia ma kontekst przede wszystkim medyczny, odnoszący się do dyskomfortu odczuwanego w nieistniejącej, bo amputowanej wcześniej kończynie. W powieści Jędrzeja Solińskiego bólem fantomowym jest jednak sytuacja głównego bohatera i jego tęsknota za tym, co bezpowrotnie utracone: dzieciństwem, ludźmi, sielskością rzeczywistości. Przywołanie tego wszystkiego ma znaczenie poniekąd terapeutyczne: z jednej strony narrator przywraca dawny świat, by raz jeszcze cieszyć się jego urokami, druga perspektywa jednak pokazuje, że dokładne opowiedzenie całości ma ułatwić finalne pożegnanie.

 

„Bóle fantomowe” jako lektura sprostały moim oczekiwaniom, chociaż uważam, że wymieniane wcześniej odniesienia do innych autorów są raczej na wyrost. Sporo jednak Soliński ze swoich mistrzów czerpie. To przede wszystkim charakterystyczne, powolne tempo. W książce nie chodzi o spektakularny rozwój wydarzeń, a raczej o przestrzeń i czas na niespieszną refleksję własną czytelnika. I tu pojawia się kolejne moje skojarzenie: tym razem z twórczością Jakuba Małeckiego, który w XXI wieku jawi się jako cudownie niedzisiejszy.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial