Uleczkaa38
-
"BLADOŚĆ POWŁOK" - pod tym niezwykle intrygującym tytułem kryje się bogaty zestaw opowiadań spod znaku literackiego science-fiction, którego to autorem jest Marcin Pełka. To właśnie ten autor zabiera nas tą książką w niezwykłą podróż do miejsc i czasów, które czasami okazują się fascynującymi w swej postaci, innym razem zabawnymi, ale niekiedy też i naprawdę przerażającymi... Pozycja ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res.
Dwadzieścia jeden - czasami krótszych, czasami zaś nieco dłuższych - opowiadań, wypełnia sobą strony niniejszego zbioru. To bardzo różne historie - począwszy od pierwszego i nie zawsze udanego kontaktu z obcą cywilizacją, poprzez ciekawe spojrzenia na nasz świat przyszłości, który niestety rysuje się bardziej w ciemnych, aniżeli jasnych barwach, czy też kończąc na bardzo inteligentnym i odważnym spojrzeniu na to, co niezwykłe i fantastyczne, a i co wiąże się z ludzką psychiką, wyobraźnią, a czasami chorobą...
Różnorodność tych fantastycznych mini opowieści, idzie tu w parze - przynajmniej w większości przypadków, z czarnym humorem. Można bowiem powiedzieć o tej książce, że to swego rodzaju komediowe spojrzenie na literackie science-fiction. I to spojrzenie naprawdę bardzo udane w swej zabawnej formie, gdyż przynajmniej kilkukrotnie będziemy się tu śmiać do granic możliwość, czytając o nieporozumieniach w kontekście poglądu obcych nas ludzkość, pewnym wrodzonym pechu, czy też chociażby rozczarowanym przewrotnością życia, pielęgniarzu w szpitalu przyszłości... I mnie osobiście ta konwencja bardzo odpowiada, gdy oto z jednej strony mamy niezwykłe kreacje niczym nieograniczonej wyobraźni, zaś z drugiej naprawdę udany dowcip i humor.
Każdy czytelnik wyłuska zapewne spośród owych 21 opowiadań te, które zaintrygują go w szczególny sposób. Nie inaczej jest i ze mną, gdy oto wybrałam tu swoje TOP 6 historii, które uważam za absolutnie genialne. I tak oto do tego grona zaliczam:
"Największy pech w życiu" - pierwsza mini opowieść o niezwykle pechowym człowieku, który w zasadzie może poszczycić się absolutnym pechem i brakiem szczęście w każdym aspekcie życia. Co gorsze, jego pech sprowadza na świat bardzo wielkie zagrożenie... To ciekawa, pomysłowa i przede wszystkim bardzo zabawna historia, która idealnie wprowadza nas w klimat tej książki.
"Posterunek" - to mroczna, klimatyczna i bardzo klasyczna w swoim ujęciu science-fiction, historia o pewnym żołnierzu i jego samotnej służbie na wysuniętym posterunku obcego świata, która to zaskakuje nas swoim widowiskowym przebiegiem i nieprzewidywalnym, finałem. To mocna, świetnie napisana i udana opowieść.
"Dowód istnienia" - pod tym tytułem kryje się zaś przewrotna i bardzo zabawna w swoim czarnym poczuciu humoru, opowieść o pierwszym kontakcie ludzkości z obcą rasą, ukazywana z perspektywy obcego. To naprawdę śmieszna historia, która - z wielu względów, pozostaje na długo w naszej pamięci...
"Rhomus, Colleus Beta" - to arcydzieło i perełka tego zbioru, która przyjmuje postać narracji człowieka, chcącego wyrazić swój zachwyt nad odległą planetą/ światem, do jakiego trafił. To piękna, malownicza w swoim opisie i iście baśniowa narracja, która szokuje, ale też i porusza nas, swoim wspaniałym finałem...
"Październik" - tutaj mamy niezwykle klimatyczną, spokojną, ale też i bardzo inteligentną opowieść o żyjącym w ukryciu przedstawicielu obcej rasy na Ziemi, który to zbliżając się do schyłku swojego życia, pragnie stworzyć niezwykły tekst/opowieść, która ujawni jego tożsamość i zarazem podsumuje wielkość tego, czego dokonał. To głęboka, w jakimś sensie filozoficzna i naprawdę świetnie napisana, mini opowieść.
"Bladość powłok" - tytułowa historia w tym zbiorze, zabiera nas sobą do przedziwnego, ale też i ukazanego w ironiczny sposób, świata odległej, polskiej przyszłość. Świata, który poznajemy na przykładzie nowoczesnego szpitala, gdzie to pracują same maszyny i jeden - dość nikczemny, technik i pielęgniarz w jednym, który pewnego razu pozwala sobie na zbyt wiele. To fantastyczna komedia o bardzo rubasznym charakterze, która rozbawi nas do łez!
Zbiór opowiadań pt. "Bladość powłok", to naprawdę udana, bardzo pomysłowa i do tego świetnie napisana, porcja dobrej fantastyki w komediowym anturażu. To wspaniała rozrywka, wielkie emocje i porcja bardzo dobrej - czasami bardziej, czasami nieco mniej, ale jednak mimo wszystko, pozytywnej energii. I przyznam szczerze, że już dawno nie miałam tak wielkiej frajdy i radości ze spotkania z krótką literacką formą, jaką zafundowała mi właśnie lektura tego dzieła Marcina Pełki. Tym samym nie pozostaje mi już nic innego, aniżeli gorąco polecić wam sięgnięcie po ten zbiór, co też i niniejszym czynię!