Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zima Czarownicy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Zima Czarownicy | Autor: Katherine Arden

Wybierz opinię:

Malinka94

W listopadzie ubiegłego roku wypożyczyłam z biblioteki pierwszy tom Trylogii Zimowej Nocy „Niedźwiedź i słowik” Katherine Arden. Bardzo mi się spodobała, za klimat, za rosyjską zimę, za ten słowiański folklor no i za postać Morozki. Szybko wypożyczyłam drugi tom „Dziewczyna z wieży” i okazało się, że jest to powieść, która mogłaby przełamywać klątwę drugiego tomu, bo była na równie fantastycznym i wysokim poziomie. Czekałam z ciekawością na kolejną porcję przygód głównych bohaterów i wreszcie się doczekałam! Toteż dziś mam dla Was trzeci i ostatni tom, czyli „Zimę czarownicy”.

 

Z racji tego, że jest to zakończenie przygód Wasilisy Pietrowny to może lepiej, by osoby, które dopiero zaczynają trylogię po prostu nie czytali tej recenzji. Nie odbierajcie sobie wspaniałej lektury!
Wszystko zaczęło się w „Niedźwiedziu i słowiku”, pośród lasów i wiejskich wierzeń. Mała Wisilisa Pietrowna urodziła się, jako najmłodsza córka i już od najmłodszych lat zadziwiała członków rodziny swoim zachowaniem. Była całkowicie inna, dzika, wręcz uważana za małą czarownicę. Wasia poszła kiedyś w las i spotkała tam jednookiego czarta, Niedźwiedzia oraz króla zimy, Morozkę, który wedle legend porywa młode dziewczęta. Od tego momentu dziewczynka została naznaczona i zaczęły się jej przygody. Nie będę Wam wszystkiego przypominać, bo trwałoby to bardzo długo. W drugim tomie „Dziewczyna z wieży” Wasi udało się ocalić Moskwę przed złymi siłami, zaś w ostatnim tomie „Zima czarownicy” gra toczy się już o całą Ruś zarówno tą widzialną jak i niewidzialną.

 

Już we wstępie napisałam, że czytanie tej trylogii było prawdziwą królewską ucztą i każdy kolejny tom, będący postępującym po sobie daniem był coraz lepszy i lepszy a podniebienie samo wydawało nieme zachwyty. Wszystko jest dopracowane, przemyślane, bohaterowie są niegłupi, a wręcz bardzo sympatyczni i mający swoje unikalne cechy charakteru. W „Zimie czarownicy” nie ma długich opisów, jest natomiast wartka akcja, która tak naprawdę chyba w ani jednym momencie nie zwalnia, nie daje czasu na odpoczynek, lecz czy Wasia ma czas, żeby odpocząć? Do tego wszystkiego jest jeszcze bardzo nienachalny romans. Wasia i Morozko są takimi bohaterami, którym się kibicuje z całych sił i ja miałam bardzo często myśl, że świetnie byłoby, gdyby jednak coś tam wyszło. Relacja, jaka powstała pomiędzy nimi i to jak rozwijała się na przestrzeni trzech tomów jest bardzo nieoczywista, niepewna. Po prostu świetnie wykreowani bohaterowie.

 

„Zima czarownicy” jak i poprzednie dwa tomy to także pewien przekaz, jakiś głos wśród wielu, dotyczący wiary. Od samego początku niesamowicie podobały mi się legendy i podania, diabły i czarty, cały ten magiczny świat, jaki stworzyła autorka. To dzięki tej trylogii zainteresowałam się wierzeniami czternastowiecznej Rosji, ówcześnie Rusi, a to przecież słowiańska mitologia, która wiele nie różni się od tej, którą znamy z polskich ziem. W każdym domu mieszkały czarty strzegące domowego ogniska, łaźni czy stajni, lecz w miarę rozprzestrzeniania się wiary chrześcijańskiej ludzie zapominali o tych duchach, nie składali im drobnych ofiar, a one, odrzucone i zapomniane powoli znikały. Tak chrześcijaństwo wyparło pogaństwo. Wasia jednak będąc dzieckiem wyjątkowym, naznaczonym przez Morozko stara się w pewien sposób „uleczyć” świat i doprowadzić do równowagi między tymi dwoma wiarami. Czy jej się to uda to musicie sami się przekonać. Chciałam Wam tylko zaznaczyć, iż przekaz idący z tej powieści może być taki, by po prostu pozwolić ludziom zdecydować, w co chcą wierzyć, nie zaś narzucać wiarę.

 

„Zima czarownicy” to taka powieść, która potrafi wywołać całą gamę emocji, od strachu, wątpliwości i smutku po radość, nadzieję i miłość. Po skończeniu ma się ochotę postawić ją na półce tylko po to, by za chwilę zacząć całą trylogię od nowa. Przygody Wasi zostaną ze mną na pewno na długo, bo bardzo rzadko zdarza mi się tak polubić bohaterów, zżyć się z nimi, kibicować im i mentalnie wspierać, a to przecież tylko fikcja literacka! To jedna z niewielu książek, przy której płakałam, a raczej mi się to nie zdarza. Już samo to udowadnia mnie samej, że była to nietuzinkowa i nieszablonowa, niebezpieczna i długa droga z Wasią i Morozką.

 

Jest to przepiękna baśń o dawnych legendach, o czartach tych dobrych i tych złych, o walce z siłami, których się nie rozumie. Jest to też naprawdę niezwykła opowieść o trudnej miłości, wszelkich próbach, o nienawiści, chrześcijaństwie i pogaństwie, ale przede wszystkim to niesamowicie ukazana droga młodej dziewczyny, która ruszyła w ciemność by poznać samą siebie. O to właśnie chodzi – o poznanie samego siebie i zaakceptowanie swojej inności. Bardzo, ale to bardzo polecam! Świetne zwieńczenie trylogii.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial