Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Małe Licho I Anioł Z Kamienia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Małe Licho I Anioł Z Kamienia | Autor: Marta Kisiel

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Jesienią 2018 roku mieliśmy przyjemność poznać niezwykle poruszającą, zabawną i intrygującą opowieść dla dzieci pt. "Małe Licho i tajemnica Niebożątka". Opowieść autorstwa Marty Kisiel, która zaprosiła nas do spotkania z pewnym wyjątkowym chłopcem o imieniu Bożek i jego wspaniałymi przyjaciółmi w osobach... anioła stróża i mieszkającego pod łóżkiem potwora. Dziś nadszedł czas na ciąg dalszy tej ciepłej i fascynującej relacji, gdyż oto nakładem wydawnictwa Wilga ukazała się książka pt. "Małe Licho i anioł z kamienia", o której to postaram się opowiedzieć więcej w poniższej recenzji!

 

Zacznijmy od rzeczy najważniejszej - w opowieści tej pojawia się Bazyl! Tak, tak - to ten przypominający koziołka, przezabawny i ekscentryczny czort, który mieszka w domu Ody, znanej nam chociażby z powieści "Oczy uroczne". Ale..., po kolei. Oto los tak chciał, że w domu Bożka pojawia się paskudna choroba - ospa. Wobec tego Bożek wraz z Tsadkielem i Guciem zostają wysłani do cioci Ody, która żyje w domku w środku lasy. Żyje ze wspominanym już Bazylem... I jak nietrudno się domyślić, ze spotkania tylu jakże barwnych postaci, nie może wyjść nic spokojnego, gdyż co do kwestii dobra, to jest to sprawa dyskusyjna... W każdym razie wizyta ta sprawi, że Tsadkiel wplącze się w nie lada kłopoty, z których będą musieli go ratować pozostali mieszkańcy drewnianego domku...

 

Bajka, komedia i fantastyka - dokładnie w takiej kolejności należy odbierać, rozpatrywać i omawiać tę wspaniałą książkę dla dzieci i dorosłych! Bajką jest niezwykła historia o wspaniałej przygodzie głównych bohaterów, gdy ci trafiają do domku nieznanej ciotki, odkrywają jego tajemnice i przeżywają tam wiele barwnych przygód, które na szczęście kończą się zawsze happy endem. Za komediową stronę odpowiada tu ogromna porcja dobrego, często czarnego, ale zawsze ciepłego humoru, w którym to wiedzie prym sepleniący czort o obliczu kozła - Bazyl. I wreszcie fantastyka, czyli anioł stróż, potwór, pół chłopiec/pół duch, uroczy piekielny czort i najprawdziwsza magia, która objawia się w bardzo rozmaity sposób... Prawda, że brzmi to niezwykle intrygująco...?

 

Postacie - to one decydują w dużej mierze o wielkości tej opowieści, gdy oto mamy do czynienia z całą grupą przedziwnych bohaterów. I nie ma znaczenia to, czy jest tu mowa o ciekawym świata Bożku, obrażającym się z byle powodu Tsadkielu, bojącym się wszystkiego Guciu, zawsze pragnącym dobra dla innych - Lichu, czy też cwanym i ujmująco zabawnym Bazylku..., każdy z tych ancymonów jest tu arcyciekawy, intrygujący i absolutnie nieprzewidywalny. To gromada iście z "piekła rodem", tylko że takiego wypełnionego śmiechem, ciepłem i pokładami bardzo dobrego serca A - nie zapominajmy o biednej cioci Odzie, która musi jakoś zapanować nad tą gromadką...

 

Nie mniej barwnie jawi się krajobraz tej literackiej rzeczywistości, na który to składa się urokliwy domek w środku lasu, zatopionego w zimowej aurze. Oczywiście, to tylko preludium do odkrywania sekretów, tajemnic i..., czasami naprawdę mrocznych miejsc, jakie kryją się w jego pobliżu. To także nasze polskie, współczesne i oddane w przekonujący sposób realia, które wiążą się z wydarzeniami i postaciami absolutnie nie z tego świata. I ma to w sobie niezwykły i niepowtarzalny klimat, coś z baśniowej magii oraz najprawdziwsze piękno opisu, które sprawia, że sami chcielibyśmy się tam znaleźć...

 

Nie sposób nie docenić tu również pięknego języka tej książki, który również emanuje ciepłem, łagodnością i samymi dobrymi emocjami, które z miejsca chwytają nas za serce, bawią i autentycznie rozweselają. Podobnie działają na nas zawarte tu ilustracje Pauliny Wyrt, która dała nam piękne, niezwykle klimatyczne, pociągnięte lekką kreską i idealnie obrazujące najważniejsze elementy opowieści, rysunki. Rysunki, którymi to będzie oczarowane każde dziecko bez wyjątku!

 

Reasumując - powieść Marty Kisiel pt. "Małe Licho i anioł z kamienia", to wspaniała, porywająca i jedna z najlepszych literackich bajek na polu współczesnej literatury, jakie tylko miałam okazję poznać. To perfekcyjny pomysł, intrygujące postacie, klimatyczne miejsce akcji oraz emocje z humorem na czele, którym nie sposób się oprzeć. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, który ma nam sobą do zaoferowania tak wiele. Drodzy rodzice - podarujcie swym dzieciom tę książkę, koniecznie!

Literanka

Dosyć niedawno zwróciłam uwagę na nazwisko Marty Kisiel z zamiarem poznania jej twórczości, chociaż bardziej tej przeznaczonej dla dorosłych. Traf chciał, że od Stowarzyszenia Sztukater pozyskałam do recenzji jej „Małe Licho i anioł z kamienia” i teraz wiem, że koniecznie będę chciała poznać więcej książek tej autorki, bo jestem absolutnie zachwycona tym, co przeczytałam.

 

Książka jest drugą częścią serii o Małym Lichu, które, wbrew pozorom jest aniołem, w dodatku przepełnionym absolutną miłością, gotowym nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Opiekuje się Bożydarem, zwanym Bożkiem lub Niebożątkiem. To niezwykły chłopiec – w jego domu mieszkają dwa glutowate, mackowate potwory i, oprócz Małego Licha, jeszcze jeden anioł – Tsadkiel. Ten jest z kolei całkowitym przeciwieństwem wypełnionego miłością i ciepłem aniołka – zawsze wszystkich strofuje, narzeka, marudzi, każe ubierać się ciepło, nie pozwala dobrze się bawić z obawy o bezpieczeństwo, troszczy o tradycję świąteczną bardziej niż o atmosferę i wzajemne dobre relacje. Pewnego dnia jednak Małe Licho dostaje wysypki i okazuje się, że to ospa. Razem z nim choruje jeden z potworów, a mieszkający razem z nimi wujek dostaje półpaśca. W tej sytuacji mama Bożka decyduje, że chłopiec razem z Tsadkielem i mały potworem spod łóżka muszą wyjechać do tajemniczej ciotki Ody, która mieszka w opuszczonym domu w środku lasu. Początkowo Bożek nie jest zadowolony, bo nie spodziewa się, że w tak odludnym miejscu można się dobrze bawić, rzucać śnieżkami, lepić bałwany i ślizgać. Z czasem okazuje się, że to miejsce skrywa niesamowitą tajemnicę i wiele istot z innego wymiaru, które nie zawsze mają dobre zamiary. Jak zakończy się konfrontacja z nimi? Zachęcam gorąco do poznania tej historii.

 

Za tą niesamowitą historią pełną pozaziemskich czortów, demonów, aniołów, potworów, wodnic i różnych tajemniczych sił kryje się bardzo istotne moralne przesłanie i wspaniała lekcja o wartościach. Przede wszystkim młodzi czytelnicy mogą się przekonać, że nie należy oceniać po pozorach i nie można kierować się stereotypami, bo okazuje się, że czorty i różne piekielne siły nie zawsze są złe i zależy im na wyrządzaniu krzywdy. Okazuje się, że każdy może być trochę dobry i trochę zły jednocześnie. Po drugie, warto zwrócić uwagę na to, że za oschłością czy surowością okazywaną nam przez niektórych kryją się naprawdę wielkie uczucia, bezkresna miłość, jednak podszyta strachem przed tym, że ktoś zostanie skrzywdzony. Chęć bycia idealnym sprawia, że stajemy się nieznośni i niesympatyczni. Z drugiej strony nie możemy też liczyć na to, że inni zmienią się zgodnie z naszymi oczekiwaniami, bo zwykle ludzie są tacy, jacy są. Za ich zachowaniem i podejściem do życia stoi ich własna historia, którą tylko oni poznali, przeżyli, czuli, tylko na nich wpłynęła.

 

Ta książka to ciepła, ujmująca opowieść o przyjaźni, która w zabawnym tonie opowiada o ważnych sprawach. W rozmowach między bohaterami przemyca też wiele informacji choćby o pochodzeniu tradycji bożonarodzeniowych, a ich choroba jest pretekstem do ukazania przydatnych informacji o ospie i jej przebiegu. Mimo że mnóstwo jest tutaj różnych ciemnych istot, widm i piekielnych zjaw, ani przez chwilę nie miałam poczucia, że są one przerażające. Nawet zejście do piekieł nie stworzyło atmosfery, od której dziecko mogłoby nie spać po nocach. Piszę o tym, mając na myśli czytane wcześniej powieści dla młodych nastolatków, od których nawet mi włos się jeżył na głowie. Dlatego zupełnie szczerze podziwiam autorkę za umiejętność pisania o potwornościach w sposób przyjazny młodszym czytelnikom. I serdecznie polecam im tę książkę, bo jest jednocześnie zabawna i mądra.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial