Morrigan
-
Nie potrafimy przewidzieć, który moment w naszym życiu okaże się przełomowy, sprawi, że odkryjemy w sobie coś zupełnie nieoczekiwanego. Przemiany, które zachodzą w ludziach pod wpływem określonych okoliczności, są wdzięcznym tematem dla literatury - pojawia się on na przykład w powieści "Pisklak", której wznowienie ukazało się nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Te wakacje na zawsze pozostaną w pamięci nastoletniej Klary, bo czy można zapomnieć czas, w którym życie skomplikowało się pod tyloma względami? Jej brat rodzi się przedwcześnie i musi zostać w szpitalu razem z mamą. Tata próbuje robić dobrą minę do złej gry, ale widać, że bardzo się martwi. A do opuszczonego domu, w którym dziewczynka lubiła chować się przed światem, ukradkiem wprowadzają się dwaj chłopcy. Jeden z nich natychmiast wzbudza zainteresowanie jej przyjaciółki.
Po "Pisklaka" sięgnęłam w ciemno, nie wiedząc zupełnie nic na temat fabuły, nie przeczytawszy opisu na okładce ani internetowych recenzji. Rzadko decyduję się na krok tego rodzaju, bo mam świadomość, że grozi on zgrzytaniem zębami podczas lektury i poczuciem zmarnowanego czasu. Na szczęście okazało się, że Zuzanna Orlińska - autorka wcześniej mi nieznana - napisała cudowną, przejmującą opowieść, staroświecką w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Książka składa się właściwie z dwóch historii. Śledzimy nie tylko przygody Klary, ale również bohaterów pisanej przez nią powieści - Emmy i Szymona Asterlinga, a to, co się z nimi dzieje się, jest ściśle związane z zawirowaniami w życiu dziewczynki.
"Pisklak" wciąga już od pierwszych stron - trudno dawkować sobie lekturę, bo akcja toczy się szybko i wywołuje silne emocje, a my bardzo chcemy poznać zakończenie, trzymając kciuki za to, by okazało się warte pokładanych w nim nadziei, by nie zepsuło tak pięknej opowieści. W tym przypadku nie może być mowy o żadnym rozczarowaniu, bo wszystkie części tekstu zachwycają w równym stopniu.
Głównym tematem książki jest dorastanie. Autorka stawia przed młodymi czytelniczkami i czytelnikami pytanie o to, na czym właściwie polega dorosłość, skłania do zastanowienia nad kwestią odpowiedzialności. "Pisklak" to opowieść o wyborze pomiędzy tym, co łatwe, a tym, co właściwe (to chyba cytat z "Harry'ego Pottera", ale cóż - pasuje jak ulał), o przyjaźni i odwadze, o dojrzewaniu do samodzielnego myślenia.Nie jestem pewna, co powinnam napisać o czarno-białych ilustracjach wykonanych przez Wandę Orlińską. Nie do końca trafiają w mój gust, choć uważam je za bardzo dobre - autorka niewątpliwie ma duży talent i myślę, że jej prace wzbudzą zachwyt w wielu czytelniczkach i czytelnikach. Trudno mi też sobie wyobrazić, by ta opowieść mogła zostać zilustrowana inaczej - rysunki, niezbyt efektowne, ale zapadające w pamięć, świetnie wpasowują się w treść książki.
Czy "Pisklak" to tytuł, po który powinna sięgnąć wyłącznie młodzież? Cóż, na nastoletnich odbiorców, a przede wszystkim nastoletnie odbiorczynie, na pewno podziała on najmocniej. Dla nieco starszych czytelników i czytelniczek może to być szansa na nostalgiczną podróż w przeszłość, na powrót do tej niezwykłej atmosfery, którą potrafiły wyczarowywać takie pisarki jak Irena Jurgielewiczowa, Krystyna Siesicka czy Hanna Ożogowska.
"Pisklak" to wyjątkowo udana opowieść - ciepła, mądra i ciekawa, z wyrazistymi postaciami i przemyślaną fabułą. Oby na polskim rynku ukazywało się więcej tak wspaniałych książek.