Mamaczyta
-
Ta książka zaczynając od tytułu, poprzez okładkę, a na opisie kończąc bardzo mnie zaintrygowała. Krzyk w stronę świata - kto chce wykrzyczeć światu swój ból i strach. Kto jest tak zgnębiony, że decyduje się na taką formę przekazu? Biała okładka z wizerunkiem psa, który wyraża swoją złość. Minimalizm, który działa na wyobraźnię - w połączeniu z tytułem sugeruje mroczną lekturę, niebezpieczeństwo, które grozi bohaterom.
Do szkoły z bronią w ręku wchodzi zamachowiec, strzela do nauczycieli i uczniów. Strzela na oślep, nie biorąc nikogo konkretnego na cel. Do akcji szybko wkraczają antyterroryści, z ziemi i powietrza próbują powstrzymać sprawcę. Coś idzie nie tak, dochodzi do potężnego wybuchu w wyniku którego liczba ofiar rośnie. Prolog był więc dość mocny, a później fabuła zwalnia. Zmienia się czas przedstawionych wydarzeń - poznajemy bohaterów z czasu przed zamachem.
Alex syn prezydenta miasta, rozpieszczony jedynak, podatny na kobiece wdzięki, bardzo szybko się zakochuje. Typowy nastolatek.
Louis najlepszy przyjaciel Alexa, wesoły chłopak z głową pełną pomysłów. Jednym z nich jest pisanie gazetki szkolnej, oraz tajemniczy projekt "grzybek".
Justyna siostra Louisa o rok od niego starsza, często wagaruje, popala trawkę, pewnego dnia zostaje brutalnie zgwałcona - na kartach powieści obserwujemy przemianę tej bohaterki.
Laura przyjeżdża z mamą z Niemiec, w Wodzisławiu zaczynają nowe życie. Dziewczyna zaprzyjaźnia się z Louisem, ale zakochuje się w Alexie. Jest piękną dziewczyną, szybko zaaklimatyzowała się w nowej szkole, jest najlepszą tancerką w szkole swojej matki.Czworo nastolatków z typowymi dla tego wieku problemami (oprócz Justyny). Ich sylwetki są dobrze i ciekawie nakreślone. Z dorosłych bohaterów na pierwszy plan wysuwają się Jerzy Popławski prezydent Wodzisławia Śląskiego, Joanna - nauczycielka niemieckiego i bizneswomen kierująca szkołą tańca; i antyterrorysta pseudonim Doberman prowadzący prywatne śledztwo w sprawie zamachu.
Było dobrze, ciekawy pomysł, dobrze skonstruowani bohaterowie, sprawna narracja ale po co było w to mieszać wątek paranormalny? W tekście pisanym kursywą pojawia się postać Pustelnicy, która ma dar (albo przekleństwo), słyszy i zapisuje ostatnie słowa przed śmiercią i wysyła je do bliskiej zmarłemu osoby. Jak dla mnie szkoda, bo odbierało to fabule realności. Powiedzmy że jakiś pomysł autor na tę Pustelnicę miał, ale w pewnym momencie wątek przestał być logiczny. Ujawnienie tożsamości tej kobiety stało się jak dla mnie poważną rysą na całości. Nie do końca zgadzał się czas działania tej kobiety z możliwym czasem jej pojawienia się w miejscu odosobnienia.
Powieść możemy podzielić na 3 etapy. Wstęp - czyli dzień grozy tj. ataku na szkołę - to jest dość krótka scena ale bardzo emocjonująca. Fragment drugi czyli część obyczajowa, i zakończenie czyli śledztwo i wskazanie winnego.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, styl przypadł mi do gustu a książkę czytało się bardzo szybko. Poznajemy mroczne sekrety Wodzisławia Śląskiego, poznajemy bohaterów z różnych warstw społecznych. Część obyczajowa i elementy kryminalne dobrze poprowadzone, niestety na ocenie całości zaważa niedopracowana intryga paranormalna. Mimo tego niedociągnięcia polecam wam tę powieść, bo odkrywanie sekretów i przecinanie się wątków działają na wyobraźnie. Przeczytajcie.