Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nic Co Ludzkie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Piotr Głuchowski
  • Gatunek: Obyczajowe
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 672
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x210 mm
  • ISBN: 9788326827006
  • Wydawca: Agora
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Nic Co Ludzkie | Autor: Piotr Głuchowski

Wybierz opinię:

{/tabs}

Justyna

Premiera filmu „Kler” (2018, reż. Wojciech Smarzowski) spowodowała lekkie zamieszanie. Środowiska kościelne zapowiadały bojkot sal kinowych w całej w Polsce, jeszcze filmu nie wyświetlano a już pojawiały się pierwsze słowa krytyki. Ile osób, tyle opinii. Z pewnością inaczej odbierają historie zawarte w filmie ludzie prawdziwie wierzący, inaczej wierzący-niepraktykujący, jeszcze inaczej ci którzy nie wierzą. Niestety sama nie miałam okazji obejrzeć „Kleru”, dlatego też powieść Piotra Głuchowskiego „Nic co ludzkie” (inspirowana „Klerem”) jest oceniana wyłączenie jako powieść, a nie przez pryzmat scenariusza.
„Było nas trzech / w każdym z nas inna krew / ale jeden przyświecał nam cel” („Autobiografia”, 1982 rok), ten cytat z chyba najsłynniejszej piosenki zespołu Perfect od razu przyszedł mi na myśl po skończonej lekturze. „Nic co ludzkie” opowiada historię trzech księży, którzy poznali się w seminarium. Powieść opiera się na wydarzeniach jedynie z kilu dni, jednak w treści zawarte są istotne informacje z przeszłości. Andrzej Kukuła ksiądz w małej miejscowości Miasteczko; Tadeusz Trybus ksiądz w Małej Wsi; Leszek Lisowski, również ksiądz doktor, zamieszkały w Pałacu Arcybiskupów na ulicy Franciszkańskiej w Krakowie. Trzy osoby, trzy różne historie. Kultywują tradycję spotkań w rocznicę pożaru jaki wiele lat temu miał miejsce w seminarium. Jeden z takich wieczorów zapoczątkował serię niechcianych zdarzeń. Kukuła zostanie oskarżony o molestowanie nieletnich, Trybus będzie spodziewał się dziecka razem z gospodynią plebanii, a Lisowski wpadnie w tarapaty związane z przetargami na budowę sakralnych przedsięwzięć.

 

„Nic co ludzkie” żadnego z księży nie przedstawia w dobrym świetle. Alkohol, narkotyki, seks. Przekręty, lobbowanie, słowny terror, znęcanie się. Zakłamanie. Rozpaczliwa chęć posiadania władzy. Bogactwo i przepych. Owszem spędzają czas na kapłańskich posługach, żarliwych modlitwach, udzielają ślubów, uczestniczą w pogrzebach, jednak wszystko okraszone jest sporą nieufnością, a czasem i kpiną. Ich rola kapłana spłycona jest do obowiązków wykonywanych w ramach zawodu. Nie wiem na ile informacje przedstawione w książce są zgodne z rzeczywistością, ilu jest księży dobrych, ilu złych. Na pewno nie można wszystkich mierzyć jedną miarą i ufać jednej powieści, jednemu filmowi. Mam jednak przeczucie, że choć jest to fikcja literacka bazuje ona na prawdziwych zdarzeniach, lekko tylko podkolorowanych żeby lepiej się czytało. Jeżeli nawet w każdej parafii istnieje taka trójka, to rola księdza jako osoby duchownej, zajmującej się kapłaństwem z powołania i wykształcenia, mocno traci na znaczeniu. Dawniej księża (szczególnie w małych wioskach) byli osobami najbardziej poważanymi, jedyny znany autorytet w okolicy. Jeżeli dzisiaj piją, przy tym bezkarnie wsiadają za kółko, zażywają narkotyków, próbują ingerować w życie polityczne, to nazywanie ich autorytetem zakrawa na śmieszność.

 

Drugim, niemniej ważnym, wątkiem fabuły jest dziennikarskie śledztwo Ludmiły Zakrzewskiej, bardzo ambitniej znanej reporterki „Tygodnika Popularnego”. Porywa się na tematy głośne i chwytające społeczeństwo (ostatnie to pedofilia w kościele, szemrane powiązania kościoła z działaniami SB). Do tego zmaga się z prywatną sprawą, która wygrywa w plebiscycie najważniejszej sprawy życia.
Na kilkuset stronach mamy przedstawione chyba wszystkie grzechy kościoła. Jednocześnie pokazany jest obraz człowieka, który nigdy całkowicie nie zwalczy swoich słabości. Choćby kryć się za różnymi maskami, czy to sutanna, czy mundur każdy jest podatny na pokusy czy nałogi, każdy może zwątpić.

 

Bezradność, złość, niedowierzanie. Trzy emocje towarzyszyły mi podczas lektury. „Nic co ludzkie” jest powieścią odważną, ale jakiekolwiek wojowanie z kościołem zawsze musi być okraszone odwagą. Mamy tu elementy kryminału i sensacji, dobrze rozbudowano warstwę obyczajową, akcja wartka choć dzieje się na przestrzeni jedynie kilku dni, wyraziści bohaterowie. Powieść czyta się jednym tchem, choć porusza kontrowersyjne tematy i ujawnia mroki duszy grzeszników. Dla kogo? Dla wszystkich. Warto przeczytać aby mieć swoje zdanie. Wzbudza emocje, powoduje dyskusje, a o to przecież w czytaniu chodzi.

Literanka

Swego czasu nie dało się przejść obojętnie obok filmu „Kler” Smarzowskiego, bo mówiono o nim wszędzie i bardzo dużo. Jeszcze przed premiera miał opinię antykościelnego i wzbudzał skrajne emocje, chociaż opinie pierwszych widzów były pełne zadumy, a nie wściekłości czy oburzenia charakterystycznego dla środowisk katolickich. Ja osobiście filmu nie widziałam, jednak spotykałam się z opiniami mówiącymi, że film porusza. Byłam zaintrygowana, jednak fanką kina nie jestem, więc ucieszyłam się, że jest książka inspirowana scenariuszem. Tak trafiła w moje ręce książka „Nic, co ludzkie” Piotra Głuchowskiego. W przypadkach kontrowersyjnych dzieł kultury lubię sobie wyrobić własne zdanie.

 

Bohaterami książki jest trzech księży i jedna reporterka. Ludmiła Zakrzewska pisze artykuł o pedofilii w kościele katolickim, a jednocześnie próbuje ratować synka chorego na raka. Ksiądz Leszek Lisowski odpowiada za zdobywanie funduszy i przetargi w związku z budową świątyni na podkrakowskich Błoniach. Ksiądz Tadeusz Trybus jest alkoholikiem i spodziewa się dziecka z córką swojej dawnej gosposi. Do tego dochodzi problem prawdopodobnego śmiertelnego potrącenia człowieka po pijanemu i ucieczki z miejsca wypadku. Ksiądz Andrzej Kukuła, człowiek autentycznej wiary, jest podejrzewany o gwałt trzynastoletniego ministranta, co staje się pretekstem do podjęcia próby linczu na duchownym.

 

Akcja książki rozkręca się niespiesznie, by po kilkunastu stronach pędzić niczym pocisk. Dzieje się bardzo dużo. Ksiądz Lisowski dwoi się i troi, by dopiąć wszystkie sprawy związane z budową świątyni, zadowolić hierarchów, zdobyć fundusze na realizację własnych ambicji, ale też zaspokoić żądania swoich kontrahentów, których uczciwość i dobre zamiary są wątpliwe. Ksiądz Trybus poddaje się nałogowi, stacza na samo dno, z którego próbuje go wyciągnąć Hanka, jednak kolejne ciosy od losu, czy też normalne konsekwencje braku odpowiedzialności i słabości wobec nałogu rzucają go na kolana. Wreszcie ksiądz Kukuła, który naprawdę chce dla swoich owieczek dobrze, cudem uchodzi z życiem, gdy rozszalały tłum pijaczków i meneli, prowadzony przez jedną z nauczycielek, chce pomścić domniemaną winę wobec zgwałconego chłopca. Całość spina postać reporterki, która stawia na szali całą swoją karierę, etykę zawodową, by zdobyć pieniądze na operację ratującą życie synka.

 

Zdecydowanie nie jest to książka antyklerykalna. To książka o ludziach i zwyczajnych ludzkich problemach, słabościach. I to ludziach skrzywdzonych, których życie nie rozpieszczało i nadal nie budzi zazdrości. Postaci w książce nie są jednoznaczne, całkowicie dobre, ani do szpiku kości złe. Są tacy, jak wszyscy, jak cały otaczający świat – ułomni. Czy z racji swojej pozycji zasługują na większe potępienie za to, że oszukują, piją, biją się, namawiają do aborcji, szukają pocieszenia w ramionach kobiet? Każdy z bohaterów dokonuje niejednoznacznych wyborów moralnych, każdy dźwiga na plecach brzemię swoich doświadczeń, które ich ukształtowały jako ludzi. Każdy, łącznie z redaktor Zakrzewską, podejmuje decyzje kierując się najlepiej pojętym dobrem.

 

Jedyne, co książka zdecydowanie krytykuje, to umiłowanie zbytku i pieniędzy przez duchownych oraz brak odwagi do zmierzenia się z problemem pedofilii w Kościele. Jeśli zapomnimy, że książka (i film) budzi wielkie kontrowersje i społeczną burzę, to jest to wciągająca, niezwykle dynamiczna historia ludzi uwikłanych w trudne życiowe sytuacje, ich zmagania ze światem i samymi sobą. Warto ją przeczytać bez względu na poglądy, na stosunek do wiary i kościoła. Nie sądzę, by książka miała moc zmiany czyichś poglądów, jednak z pewnością poszerza horyzonty.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial