DMSO Na Powszechne Dolegliwości Łatwy Program Bezpiecznego I Skutecznego Zastosowania | Autor: Evelyne Laye

Z pewnością każdy z nas stara się dbać o to, aby nasze zdrowie było jak najlepsze. Ja też, dlatego chętnie sięgam po książki, które mówią o tym, co należy zrobić, aby utrzymać ciało w jak najlepszej kondycji. Stąd właśnie moje zainteresowanie książką „DMSO na powszechne dolegliwości. Łatwy program bezpiecznego i skutecznego zastosowania”, napisana przez Evelyne Laye, doświadczoną specjalistkę od alternatywnych metod leczenia i suplementów diety. W swojej książce opisuje najważniejsze właściwości DMSO, czyli dimetylosulfotlenku – naturalnej substancji pozyskiwanej przy produkcji papieru z drewna, a także występującej w niektórych produktach spożywczych, na przykład pomidorach czy herbacie.

Właściwości tej substancji są faktycznie imponujące. Potrafi łagodzić ból, hamować stany zapalne, działać antybakteryjnie i antywirusowo, zwalczać infekcje grzybicze, pomaga pozbyć się nadmiaru wody, transportuje wiele substancji, dzięki czemu mogą one dotrzeć do najgłębszych tkanek naszego organizmu. Ponadto wspomaga gojenie się ran i pomaga pozbyć się blizn, ma działanie antyoksydacyjne, rozluźnia mięśnie, natlenia tkanki, wzmacnia działanie innych leków, wzmacnia odporność, serce, przeciwdziała miażdżycy, uspokaja, chroni organizm przed promieniowaniem i mrozem. To wszystko, co wymieniłam, to poznane właściwości tej magicznej, wydawałoby się substancji, chociaż mówi się jeszcze o wielu nadal nieodkrytych, nieudowodnionych badaniami właściwościach.

Badania nad tą przedziwną substancją trwają od 1866, kiedy to po raz pierwszy została zsyntetyzowana. Jej odkrywca, Alexander Saytzeff był zaskoczony właściwościami tej oleistej, bezbarwnej cieczy, która stanowiła doskonały rozpuszczalnik dla większości znanych substancji. Stąd właśnie biorą się jej niezwykłe właściwości – może przenosić wiele innych związków chemicznych, a dzięki temu wzmacnia ich działanie i pomaga je dostarczyć we wszystkie komórki organizmu, do których wcześniej nie miały szans dotrzeć. Przez wiele lat zapomniano o tym niezwykłym odkryciu, dopiero po II wojnie światowej DMSO wróciło na stoły laboratoryjne wielu naukowców, którzy postanowili bliżej przyjrzeć się jej zadziwiającym właściwościom.

Okazuje się, że substancja nie ma żadnych skutków ubocznych dla naszego organizmu, lub przynajmniej są nieznaczące. Udowodniono, że nie jest toksyczna, chociaż może powodować miejscowe zaczerwienienie i swędzenie podczas kontaktu ze skórą. Stwierdzono też lekkie krwotoki z nosa, bóle głowy czy biegunkę, co wynika z tego, że DMSO rozrzedza krew. Niepożądane objawy zwykle ustępują po jednej dobie.

Poza opisem tych właściwości DMSO, z książki dowiemy się jak stosować i dawkować ten specyfik. Powinien być przechowywany w szklanym opakowaniu, dawkowany szklaną pipetą, aby nie doszło do jego kontaktu z plastikiem. Należy unikać wdychania jego oparów oraz uważać, aby nie zanieczyścić mieszanek przygotowywanych na bazie DMSO, bo może wtedy wprowadzić do naszego organizmu niepożądane substancje.

A co najważniejsze, oficjalnie DMSO nie jest lekiem. Można go dostać w aptekach i różnych sklepach internetowych, jednak stosować będzie się na własną odpowiedzialność. Wydaje się jednak, że relacje osób, które dzięki DMSO pozbyły się problemów ze ścięgnem Achillesa, trądziku, przeziębienia, grzybicy i łuszczycy, pieluszkowego zapalenia skóry, a przede wszystkim bólu wywołanego różnymi czynnikami, są wystarczająca rekomendacją, aby poważnie zainteresować się tą substancją.

Ostatni rozdział książki dotyczy MSM, czyli metylosulonylometanu, a więc substancji pokrewnej, związku siarki, który również wykazuje wspaniałe właściwości dla ludzkiego organizmu.

Co mogę powiedzieć o samej książce, cóż, to tylko niecałe sto stron informacji, które streściłam w mojej recenzji. Lektura wymagająca poświęcenia godziny, która może przynieść wspaniałe rezultaty dla naszego zdrowia. Jednak sami musicie zdecydować, czy warto po nią sięgnąć.

Wydawnictwo Vital ma już na swoim koncie całe mnóstwo wszelkiego rodzaju poradników traktujących o medycynie alternatywnej, ale mam wrażenie, że cieńszego poradnika niż książka Evelyn Laye jeszcze nie opublikowało. DMSO na powszechne dolegliwości. Łatwy program bezpiecznego i skutecznego zastosowania ma długi chyba tylko tytuł, gdyż ta książka, a raczej książeczka, z wyglądu bardziej przypomina… zeszyt. Całość tekstu zmieściła się na zaledwie stu dwudziestu stronach, a z tego należy jeszcze odliczyć strony poświęcone na bibliografię czy reklamy innych publikacji wydawnictwa. Jak więc już na pierwszy rzut oka widać, czytania nie będzie w tym przypadku zbyt wiele.

Evelyn Laye jest prowadzącą w Niemczech seminaria neuropatką i terapeutką, zajmującą się również alternatywnymi metodami leczenia oraz suplementami diety. W swoim poradniku opisuje najbardziej uniwersalne panaceum znane ludzkości oraz jego skuteczne i bezpieczne zastosowanie. Nie wszyscy czytelnicy wiedzą jednak, czym w ogóle jest tytułowe DMSO. Otóż skrót ten pochodzi od nazwy „dimetylosulfotlenek”, oznaczającej naturalną substancję, którą pozyskuje się w procesie produkcji papieru z drewna. Jest to bezwonna, przezroczysta i rzadka ciecz, posiadająca rozmaite w skutkach działanie na żywe organizmy, ludzi i zwierzęta. Jak czytamy w poradniku Evelyn Laye, DMSO jest „uniwersalnym środkiem na łagodne dolegliwości, a jednocześnie skutecznym lekiem przy najpoważniejszych chorobach, takich jak zawał czy udar”. Z powyższego można więc wywnioskować, że ciecz ta może rzeczywiście mieć rozliczne zastosowania w medycynie.

O czym jednak przeczytamy w samej książce? Otóż po krótkiej i trzeba przyznać, że przydatnej, przedmowie, zagłębimy się w niedługie rozdziały traktujące o historii DMSO i jego zastosowaniach w praktyce, następnie autorka opisuje sposoby stosowania DMSO, dzieląc je na doustne i dożylne, porównuje DMSO do innych substancji czynnych i podaje opisy doświadczeń. W kolejnej krótkiej części książki czytelnik dowie się kilku faktów na temat bliskiego krewnego DMSO, czyli MSM – metylosulfonylometanu – związku siarki, mającym podobnie pozytywne działanie na organizmy żywe, w tym przeciwbólowe i przeciwzapalne, z tą jednak różnicą, że nie aż tak silne i natychmiastowe jak to ma miejsce przy stosowaniu DMSO. Pisząc o MSM, Evelyn Laye opisuje jego skuteczną pomoc przy bólu i stanach zapalnych, podaje praktyczne wskazówki dotyczące przyjmowania MSM i – podobnie jak w przypadku DMSO – opisuje doświadczenia z MSM. Na koniec zaś przechodzimy już do spisu literatury źródłowej, spisu badań i posłowia. I to by było na tyle.

Nieco ponad sto stron usianych gęstym tekstem to bardzo szybka lektura. Muszę jednak przyznać, że niektóre z aspektów działania DMSO i MSM potrafią zaintrygować i w efekcie skłonić czytelnika do pomyślenia o tym, czy sam nie zastosowałby na sobie tego typu leczenia. Ta niewielkiej objętości książeczka może zaciekawić i warto ją przeczytać chociażby po to, by dowiedzieć się, czym jest DMSO, o którym zresztą słyszy się coraz więcej. Co prawda jej okładkowa cena potrafi zaskoczyć, mając na uwadze niewielką objętość poradnika, ale na pewno da się znaleźć gdzieś w sieci tą publikację w korzystniejszej ofercie. Jeśli więc DMSO zaciekawiło Was, poszukajcie książki w sieci i zabierzcie się za jej krótką, ale ciekawą lekturę. Skoro we mnie opisywana przez Evelyn Laye tematyka wzbudziła zainteresowanie – a nie należę przecież do osób zainteresowanych medycyną alternatywną pod kątem praktycznym – to w tych czytelnikach, którzy lekturę niejednego poradnika mają już za sobą, DMSO wzbudzi duże zaciekawienie.