Uleczkaa38
-
Elfy, syreny, jednorożce i piękna dziewczyna w roli głównej - czy nie brzmi to wielce intrygująco i zachęcająco do tego, by poświęcić temu scenariuszowi chwilę uwagi...? Oczywiście, że tak! Dlatego też zapraszam was gorąco do recenzji debiutanckiej powieści Katarzyny Izbickiej pt. "Dzieci gwiazd i Lustra Lodu"! Powieści, oczywiście spod znaku literackiej fantastyki!
Główną bohaterką książki jest na pozór zwyczajna i niczym się niewyróżniająca nastoletnia dziewczyna - Lindsay. Jej spokojne, poukładane i co tu dużo mówić - dość nudne życie, ulegnie jednak oto nagłej zmianie wraz z tajemniczym zniknięciem kuzyna dziewczyny - Erica, który przepada bez śladu w dniu swoich 18-tych urodzin. Wówczas to bowiem też w życiu Lindsay pojawia się tajemniczy i niezwykle przystojny chłopiec - Liam, który stanie się katalizatorem wielkich zmian w życiu nastolatki. Zmian, związanych z jej niezwykłą mocą, przeznaczeniem, wielką tajemnicą z przeszłości świata i barwną podróżą, w jaką wkrótce się ona uda...
Debiutancka powieść Katarzyny Izbickiej, zabiera nas sobą do pięknego i wypełnionego wielką przygodą świata baśni, magii i niezwykłych emocji, jakie to targają tak bohaterami tej książki, jak i nami - jej czytelnikami! To piękna, inteligentna i dopracowana w każdym szczególe historia o magicznym świecie, ukrytym przed ludźmi wraz z końcem Wielkiej Wojny, będącej tak naprawdę nie konfliktem ludzi, a wielu magicznych ras, jakie to niegdyś zamieszkiwały nasz świat... I już ten sam - trzeba to przyznać bardzo intrygujący i świeży koncept, czyni tę powieść wyjątkową, fascynującą i wartą poznania, tak ze względu na swoją interesująca fabułę, jak i na wzruszenia, które z niej płyną...
Pod względem fabularnym książka ta prezentuje się bardzo solidnie, dobrze i logicznie. Oto pierwsze rozdziały służą naszemu zapoznaniu się z tym literackim i światem, jak i też jego głównymi bohaterami - na czele z Lindsay. Kolejne fundują nam już moc akcji, czyli wiadomość o zaginięciu kuzyna Lin, spotkaniu z Liamem i rozpoczęciu wielkiej przygody, z magią, czarami, walką i spotkaniami z baśniowymi nacjami, na czele. To akcja, emocje i niekończące się zaskoczenia, które to prowadzą nas krok po kroku do spektakularnego finału! I choć być może brzmi to jak wyświechtany frazes..., ale przy lekturze tej książki naprawdę nie można się nudzić! Duże udział w tym ma także prosty, klasyczny i chyba też najlepszy sposób na narrację, czyli pierwszoplanową opowieść Lindsay o tym, czego do doświadcza na własnej skórze...
Co do bohaterów tej historii, to oczywiście na pierwszy plan wysnuwa się tu duet Lindsay i Liama. Ona jest niezwykle wrażliwą, spokojną i inteligentną dziewczyną, której wielką pasją jest taniec i literatura. Nie sposób jej nie polubić, nie darzyć ciepłymi odczuciami i nie kibicować jej w walce o bezpieczeństwo - tak własne, jak i jej najbliższych. Najciekawsze jest tutaj to, iż tak naprawdę bohaterka ta odkrywa na naszych oczach prawdę o sobie i istnieniu rzeczy, które "filozofom się śniły", a tym samym też staje się na o wiele bliższą postacią, aniżeli miałoby to miejscu w innym chronologicznym układzie. Co do Liama, to stanowi on sobą klasyczny przykład bohatera powieści fantasty dla młodego czytelnika, czyli jest przystojny, szarmancki, bardzo tajemniczy, a przy tym nieustannie intrygujący. I bardzo dobrze, że tak właśnie jest, gdyż ten "typ" literackiego księcia z bajki, chyba nigdy nie wyjdzie z mody...;)
Nie sposób nie poświęcić tu słów kilka kreacji świata, jaki to jawi się naszym oczom na kartach tej opowieści. To przede wszystkim świetny pomysł, polegający na ukazaniu baśniowego i magicznego świata, który istnieje gdzieś obok nas, a jedynie jest ukryty przed ludzkimi oczyma. Jednak gdy już weń wejdziemy, to naszym oczom ukazują się wspaniałe stworzenia - z elfami, smokami i jednorożcami na czele, jak i też wszechobecną magią. I choć być może brakuje tu klasycznych, fantazyjnych krain rodem ze średniowiecza itd..., to i tak jest niezwykle ciekawie, barwnie i malowniczo. To jest przede wszystkim zasługą niezwykłego klimatu tej rzeczywistości, który emanuje aurą tajemnicy, strachu, ale też i wielkiej przygody...
I właśnie przygodę - wspaniałą przygodę niesie nam sobą lektura tej powieści, która fundują nam tak wielką porcję wrażeń i emocji, iż nie sposób przestać o nich myśleć na długo, po dotarciu do ostatniej jej strony. Nie brakuje tu także szczypty humoru, odrobiny grozy, jak i też kwintesencji tego typu historii - miłości, która również rozpala serca bohaterów. Tym samym też mogę pokusić się tu o stwierdzenie, iż literacki debiut Katarzyny Izbickiej jest udanym i bardzo wiele obiecującym sobą na przyszłość - tak w postaci ciągu dalszego, jak i być może nowych projektów.. Póki co polecam lekturę "Dzieci gwiazd i Lustra Lodu" wszystkim miłośnikom literatury fantasy, gdyż z pewnością będą nią oni w pełni usatysfakcjonowani!