Pani M
-
Takie sobie piosenki
na smutki i na udręki
na nudny dzień muchy w nosie
na dobre chwile i gorsze
na rozmyślanie przy winie
z tym jednym przy tej jedynejw niedzielę święto czy piątek
niech taki będzie początek
a potem porzućmy poezje
zostawmy refreny i wiersze
niech życie samo się toczy
zaskoczy czymś zauroczypiosenka na to się przyda
bo jak to z piosenką bywa
rozdaje naręcza wzruszeń
a słowa jak balsam na duszę
uleczą bolączki i ranyśpiewajmy
śpiewajmy
śpiewajmyWielokrotnie już wspominałam o tym, że jeśli chodzi o poezję, nie jestem jej wielką fanką. Lubię po nią od czasu do czasu sięgnąć. Tak z ciekawości, żeby przekonać się, co autorzy mają mi do zaoferowania. Jakie są moje wrażenia po przeczytaniu tego tomiku?
Muszę przyznać, że nie porwał mnie. Czyta się go szybko, bo liczy sobie nieco ponad 50 stron, ale podejrzewam, że za parę dni już nie będę pamiętać o tej publikacji. Dlaczego? Ponieważ niczym właściwie nie wyróżnia się spośród innych tego typu książek. Owszem, autorka pisze o ważnych tematach, mówi o pamięci, odwadze, przemijaniu czy głupocie, ale nie mogę powiedzieć, że jej wiersze skłoniły mnie do głębszych przemyśleń. Czegoś tutaj zabrakło. Nie jestem w stanie powiedzieć, co tutaj nie zagrało, lecz nie jest to poezja, która zapada w pamięć.
Najbardziej przypadł mi do gustu wiersz o przemijaniu. On jako jedyny wywołał we mnie jakiekolwiek emocje i sprawił, że przez chwilę popadłam w zadumę. Potem już nic takiego się nie zadziało. Czy jestem z tego powodu jakoś bardzo rozczarowana? Nie powiedziałabym. Nie miałam w sumie żadnych oczekiwań w stosunku do tego tomiku. Przekonałam się, co Izabela Gardian ma mi do zaoferowania, niespecjalnie mnie to przekonało, ale nie mogę powiedzieć, że jest to grafomaństwo. Nie chcę, żebyście w taki sposób mnie zrozumieli. Autorka ma lekkie pióro, więc bez problemu zrozumiecie, co będzie chciała wam przekazać. Tyle że jeśli szukacie wyszukanej poezji, to nie jest ta półka. Dla kogo więc jest ta publikacja? Myślę, że dla czytelników, którzy lubią sięgać po wiersze o życiu, w których znajdą odbicie własnych doświadczeń. To nie jest wymagająca poezja, lecz myślę, że znajdą się odbiorcy, którzy będą czerpać z jej lektury większą przyjemność niż ja.
Jedna rzecz szczególnie mi przeszkadzała. Ani słowem nie wspomniano o tym, kim jest autorka. lubię wiedzieć, z czyim wierszem mam do czynienia, kim jest autor, kiedy się urodził. Tu nie znajdziecie takich informacji. Moim zdaniem to jest mankament. Uważam, że takie informacje powinny się pojawić.
Moje słowa mogą zniechęcić do przeczytania tej książki. Zdaję sobie z tego sprawę, lecz nic nie poradzę na to, że niespecjalnie mi ta publikacja przypadła do gustu. Jak głosi tytuł, to były takie sobie piosenki. Do przeczytania i do zapomnienia. Świata ten tomik poezji nie zmieni, ale przeczytać go można.
Sami musicie zdecydować, czy chcecie przeczytać ten tomik. Jak powiedziałam, jeśli lubicie prostą, życiową poezję, możecie przekonać się, co Izabela Gardnian ma wam do zaoferowania. To, że mnie nie zachwyciła, nie znaczy, że i wam nie przypadnie do gustu. Dajcie autorce szansę, może akurat was czymś zaskoczy.