Coś Do Ukrycia | Autor: Iwona Kowalska

Co tam chowasz?
Nic nie zapowiadało, że wypadek, któremu uległa Julia, w trakcie przedstawienia teatralnego dla dzieci pt. ,,Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków’’ skończy się tak…SZCZĘŚLIWIE. Julia jest aktorką, przyjaciółką Basi i narzeczoną nieziemsko przystojnego finansisty Filipa, a przede wszystkim jest główną bohaterką powieści Iwony Kowalskiej Coś do ukrycia.

W dniu, w którym dochodzi do nieszczęśliwego wypadku i Julka grająca Śnieżkę spada z wieży, co skutkuje złamaną nogą oraz licznymi zadrapaniami i siniakami na twarzy, ma ona poznać rodzinę Filipa. Co więcej, jest to dzień kiedy mają ustalić datę swojego ślubu. Julia próbuje przekonać Filipa, by ten odwołał kolację, a przynajmniej usprawiedliwił jej nieobecność, jednakże narzeczony niewzruszony, za to coraz bardziej poirytowany tłumaczy jej, iż jest to niemożliwe, ponieważ to jedyna okazja, kiedy cała rodzina zbiera się razem. Więc jest to zarazem jedyna i ostatnia szansa młodych na to, by wyznaczyć konkretną datę. Na kolację przybywa wiele oryginalnych osobowości: już sama gospodyni, babcia Filipa, Nina (a dokładniej Antonina) przywitała dziewczynę z dystansem i przerażeniem ( dziwiła się, co się stało z twarzą bohaterki), ciocia Julia (imienniczka narzeczonej Filipa), od której aż biła sympatia i ciepło,, wujek Tadek (mąż cioci Julii), który zgłębiał tajniki świata nowej technologii, ciocia Zofia- zagorzała feministka o głosie niczym Rod Stewart, wuj Zdzisław, o którym, w późniejszych rozdziałach, dowiadujemy się, że prowadzi gabinet psychologiczny oraz ksiądz Polikarp, który wyglądem przypominał kogoś pomiędzy Mikołajem, a Obeliksem, jest jeszcze kuzyn Filipa, Marek, jednakże jest on nieobecny na tejże kolacji. Kolacja przebiegała dosyć spokojnie, aż do momentu, gdy Julia wyszła do toalety. Po jej powrocie oczom wszystkich ukazał się magazyn ,,Slajdy’’. A dokładniej ksiądz Polikarp znalazł go na stosie korespondencji. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż w środku znajdowała się naga sesja Julii. Po tym odkryciu wybuchła afera. Filip zabrał Julię do domu i przez całą drogę się nie odezwał. Gdy ją wysadzał pod mieszkaniem obiecał, że zadzwoni. Oczywiście nie zadzwonił. Załamana dziewczyna opowiedziała wszystko swojej przyjaciółce. Baśka uknuła spisek, stwierdziła, że każdy ma przecież coś do ukrycia i z pewnością każdy z członków szanownej rodzinki ukrywa coś przed pozostałymi. Namawiała Julię, by wraz z nią, spróbowała odkryć od dawna skrywane tajemnice. Bohaterka z początku miała opory, jednakże doszła do wniosku, że może to być jedyny sposób na odzyskanie Filipa, którego nadal, z niewiadomych powodów, bardzo kochała. I takim oto sposobem Julia, Baśka (również aktorka) oraz Mietek (rekwizytor oraz przyszły chłopak Baśki) wyruszają w Polskę. W tym momencie należałoby dodać, iż tak naprawdę Baśka i Mietek potrzebowali pretekstu, by Julia dała się namówić na ten wyjazd, jednakże o tym dowiadujemy się w późniejszych rozdziałach powieści.
Efekt ich poszukiwań przerasta nawet ich oczekiwania. Nie tylko odkrywają tajemnice, ale zrywają maski i pokazują całkowicie inne oblicza rodziny Filipa. Jednakże nie będę Ci zdradzała czytelniku o jakie tajemnice chodzi.

Powieść Iwony Kowalskiej czyta się jednym tchem. Nie tylko jest lekko napisana, ale z każdym zdaniem ma się ochotę na kolejne. Nie sposób odłożyć tę książkę na półkę, przed jej skończeniem. Umie wywołać niekontrolowane napady śmiechu, ale również daje do myślenia. Bo czy jest wśród nas ktoś, kto nie ma tajemnic przed resztą świata? Taka osoba z pewnością wolałaby ukryć te tajemnice przed światłem dziennym. Gorąco polecam!