Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Populacja Zero

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Wrath James White
  • Tytuł Oryginału: Population Zero
  • Gatunek: Horror
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Łukasz Zbrzeźniak
  • Liczba Stron: 180
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9781936383375
  • Wydawca: Dom Horroru
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Wrocław
  • Ocena:

    3.5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Populacja Zero | Autor: Wrath James White

Wybierz opinię:

Michał Lipka

NAJWAŻNIEJSZY DOBRY UCZYNEK – EKSTERMINACJA

 

„Populacja Zero” to powieść, która próbując być horrorem ekstremalnym – próbując, bo nie jest ani tak krwawa, ani tak brudna, ani tak obrzydliwa, ani także tym bardziej tak pozbawiona sensu i podstawowej logiki, jak większość reprezentantów tego gatunku – stawia czytelnika w obliczu fabuły, która potrafi poruszyć, a nawet skłonić do myślenia. Fakt, że autor nie poszedł tą drogą i nie zaprezentował nam dzieła ambitnego może trochę razić – i razi – ale z drugiej strony w ręce czytelników bojących się książek z wyższej półki trafia całkiem niezły horror. Daleko mu co prawda do dzieł Stephena Kinga czy nawet Grahama Mastertona, że już o klasyce nie wspomnę, niemniej i tak warto by miłośnicy mocnych wrażeń przyjrzeli się tej historii.

 

Głównym bohaterem powieści jest młody Todd Hammerstein, człowiek jakich wiele. Niewyróżniający się niczym pracownik ośrodka opieki społecznej, który skrywa w sobie mroczne sekrety. Wychowany przez matkę – fanatyczkę religijną i nie potrafiącego się przeciwstawić jej ojca, już w dzieciństwie odkrył, że bardziej zależy mu na losie zwierząt, niż ludzi, kiedy jego suczka się oszczeniła, a on sam przekonał się, jak bezlitosny jest świat. Przekazanie szczeniąt do schroniska równało się uśpieniu ich, ale miało być to humanitarne wyjście. W końcu zwierzęta w naturze zabijają się nawzajem, istnieje selekcja, ich populacja podlega kontroli. A co z człowiekiem? Co z przeludnieniem? Pytania jakie zrodziły się w głowie dziecka, nie znikają, kiedy dorasta. Wręcz przeciwnie. Todd, spotykając się w pracy z najróżniejszymi ludźmi z nizin, narkomanami, alkoholikami, matkami nie mającymi z czego utrzymać swoich dzieci, ale wciąż zachodzącymi w kolejne ciąże etc., w końcu nie wytrzymuje. Zaczyna proponować tego typu kobietom zabiegi aborcji na koszt państwa, połączone ze sterylizacją. Kiedy któraś się zgodzi, a takich nie brakuje, czuje że spełnił dobry uczynek. Niestety to wciąż za mało. Ludzi, którzy w jego oczach zaliczają się do gorszego sortu, należy wyeliminować. Trzeba oczyścić z nich świat. To tylko marzenie, ale co będzie, kiedy Todd spotka osoby myślące tak samo jak on? I co, gdy pojawi się realna szansa na wprowadzenie chorych planów w życie?

 

Można by sądzić, że powieść o bohaterze z iście nazistowskimi poglądami napisana przez czarnoskórego autora (White, wbrew nazwisku, nie jest biały) będzie swego rodzaju manifestem, wyrażeniem poglądów na temat rasizmu i tolerancji itd., itd. Jednocześnie pisarz, wychowany w nieszczególnie dobrej dzielnicy, pełnej brudu, przemocy i wszelkich możliwych używek, miał okazję wgryźć się we własne środowisko, zanalizować je i wyciągnąć wnioski na ten temat. Czy nie wiałoby wtedy sztampą, nie wiadomo. Takich dzieł jest mnóstwo, temat zgrany, jednak zarazem dałaby szansę na pewną głębię i przesłanie. White poszedł inną drogą, zrobił horror, któremu bliżej jest do thrillera, niezły, choć nie oryginalny, jeśli chodzi o sama tematykę i dość prosto napisany.

 

Styl nie jest najgorszy, ale do literackiego rozsmakowywania się w słowach, a tym samym zachwycania czytelnika już samym tym, jak się pisze, a nie o czym, jest „Populacji Zero” bardziej niż daleko. Na szczęście nie jest to książka wcale źle napisana, czyta się ją lekko i szybko, potrafi też zniesmaczyć, bohaterowie nie są jakoś szczególnie złożeni i o pogłębionej psychologii, ale działają na nas – bo drażnią, bo irytują, bo odpychają. Pewien klimat też tutaj znajdziecie. I nieraz zastanowicie się nad całością, choć to akurat nie zasługa książki, a naturalny stan dla ludzi myślących. Tak czy inaczej „Populację Zero” polecam, bardziej jednak miłośnikom mocnych wrażeń, niż miłośnikom walorów literackich.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial