Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Krótka Historia Świata

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Krótka Historia Świata | Autor: E.H. Gombrich

Wybierz opinię:

Dariusz S. Jasiński

Historia nigdy nie należała do kręgu nauk, które chłonąłem najchętniej. Z biegiem lat doszedłem jednak do wniosku, że winić za to powinienem także, a może nawet przede wszystkim, moich nauczycieli. Miałem ich troje, a każdy był naprawdę kiepski.

 

Jeszcze w podstawówce wiedzę przekazywała mi kobieta, która przesiąknięta była ideologią komunizmu. Gdy trafiłem do liceum zaczęto pisać historię na nowo. Czasy starożytne przedstawiał mi człowiek, mający problem ze swoim zegarkiem elektronicznym, a że ja miałem na ręku identyczny – zostałem obarczony zadaniem nastawiania go. W barterze otrzymałem na koniec roku czwórkę przy minimalnym wkładzie własnym. Nigdy nie byłem wyrywany do tablicy, a oceny z odpowiedzi dostawałem wyłącznie, gdy sam się zgłaszałem. Ustawiłem się idealnie. Niestety po roku przejęła nas nauczycielka, która miała zwykły zegarek i opowiadała o przeszłości tak przeraźliwie nudno, że motywacja do nauki spadła mi do akceptowalnej minimalnej oceny – trójki. Tyle osiągałem bez jakiegokolwiek zaangażowania…

 

Od lat jestem fanem teleturnieju „Jeden z dziesięciu”. On najlepiej pokazuje moje braki w wykształceniu. Padałem zawsze na każdym bardziej skomplikowanym pytaniu z historii, toteż obiecałem sobie, że gdy moje dzieci zaczną się uczyć tego przedmiotu – będę się dokształcał wraz z nimi. Wcześniej jednak wpadła mi w ręce trylogia „Odrodzone królestwo”, która uświadomiła mi, że nauka historii wcale nie musi być nudna. Z tego powodu postanowiłem kuć żelazo póki gorące i szybko sięgnąć po inną pozycję opowiadającej o minionych dziejach. Tym razem zaryzykowałem coś bardziej kompleksowego – „Krótką historię świata” Ernsta H. Gombricha, Austriaka urodzonego na początku XX wieku.

 

Dlaczego uznałem pozycję za ryzykowną? Została napisana przed II Wojną Światową! Obawiałem się, że nie znając nieszczęścia i rozmachu z jakim wstrząsnęła naszym globem – autorowi będzie brakowało bardzo istotnego punktu odniesienia.

 

Poza tym miałem wątpliwości czy wiedza historyczna sprzed 80 lat będzie dość wiarygodna dziś, gdy badania nad przeszłością znacząco zwiększyły naszą wiedzę.

 

Jednak już w trakcie przedmowy, jaką przygotował wnuk autora dowiedziałem się, że Ernst Gombrich zmarł w wieku 91 lat już w XXI stuleciu po narodzeniu Chrystusa. Wiedziałem, że miał wiele czasu by uzupełnić swoją książkę o fakty ujawnione przez 60 lat od jej stworzenia.

 

Zaniepokoiło mnie jednak coś zupełnie innego. Dowiedziałem się, że „Krótka historia świata” została napisana z myślą o młodszym odbiorcy. Z drugiej strony sam przecież uznawałem mój poziom za niewystarczający i planowałem uczyć się razem z dziesięciolatkami…

 

Wszelka niepewność rozwiała się jednak, gdy wreszcie zacząłem czytać historię ludzkości według Gombricha. Dawno nie sprawiła mi tyle przyjemności lektura przeszłych faktów. Sposób, w jaki autor omawia kolejne etapy rozwoju świata pod rządami ludzi, jest tak niezwykle lekki i łatwy w odbiorze, że ponad 300 stron pochłonąłem w niespełna trzy dni (dla porównania 1100 stron Cherezińskiej zajęły mi 3 tygodnie i to zahaczające o urlop, gdzie czasu jest znacznie więcej).

 

Lekki styl, który zapewne polski czytelnik zawdzięcza też Barbarze Ostrowskiej – tłumaczowi, to nie jedyna zaleta książki. W niezwykły sposób Gombrichowi udało się ująć kilka tysięcy lat dziejów na owych 300 stronach, nie pomijając przy tym żadnego z ważniejszych wydarzeń. Mało tego, autor uzupełnił mi wiele luk, pomógł mi w chronologicznym ułożeniu tego, co już wiedziałem. Całość opatrzył komentarzem z jednej strony nieco subiektywnym zwracając uwagę na ludzką niedoskonałość, ale tak naprawdę wyjątkowo obiektywnym nie nakazując odbierać faktów jako jednoznacznie złych czy dobrych.

 

Gombrich zwraca się do czytelnika, jak do dziecka i choć właśnie nim miał być głównie odbiorca książki – jestem przekonany, że każdy dorosły, który nie ma mocnej i ugruntowanej wiedzy historycznej powinien ją przeczytać. Dla mnie „Krótka historia świata” jest objawieniem na miarę Cherezińskiej. Oczywiście polska pisarka opowiada bardzo szczegółowo, nie da się przez jej powieść przepłynąć z nurtem, u niej należy walczyć z faktami, niczym kajakarz górski z prądem rzeki, ale warto się zmierzyć z jej prozą, bo jest wyjątkowa. U Gombricha mamy łagodną toń, po której płynie się dla przyjemności. Austriak opowiadał ogólnie, zwracając tylko uwagę na istotne szczegóły, czasem dość mocno je przybliżając, gdy uznał, że coś odcisnęło wielkie piętno na losach ludzkości. I choć ani przez chwilę się nie zmęczyłem czuję, że moja wiedza historyczna jest stabilniejsza.

 

Wisienką (czy jak ostatnio wprowadził do języka polskiego przez pomyłkę Tomasz Hajto – truskawką) na smakowitym torcie jest ostatni rozdział, w którym autor opowiada o tym, co sam przeżył i co wydarzyło się na jego oczach.

 

Po zakończonej lekturze byłem nadal pod wrażeniem błyskotliwości z jaką podszedł do tematu Gombrich. Mogę tylko żałować, że tak późno trafiłem na tę pozycję. Nie zastąpi ona co prawda dobrych podręczników czy pozycji szczegółowo omawiających jakiś wycinek dziejów, ale pozwala spoić wiedzę i zrobić podwaliny pod dogłębniejsze poznanie wybranych epok i zdarzeń.

 

Jako Polak byłem też ciekaw, jakie piętno odcisnął nasz kraj na losach świata. Przez strony książki przewinęło się kilka nazw polskich (obecnie) miast, ale tak naprawdę autor pochylił się dłużej jedynie nad postacią Jana III Sobieskiego i jego sukcesem w odparciu Turków pod Wiedniem. Cóż się dziwić, głównie trzymaliśmy się własnych terenów, nie podbijaliśmy nowych ziem, starając się utrzymać to co mieliśmy. A i to przecież nie zawsze robiliśmy skutecznie…

 

W zasadzie to całą recenzję powinienem ograniczyć do stwierdzenia, że jeśli dotąd nie mieliście okazji przeczytać „Krótkiej historii świata” to w zasadzie jedynym rozsądnym krokiem powinno być wejście do Internetu i jak najszybsze jej nabycie w jakiejś księgarni, ewentualnie można też rozważyć udanie się do pobliskiej stacjonarnej. Uważam, że powinna to być obowiązkowa pozycja w każdym domu, w którym są dzieci, ale być może niepotrzebnie zawężam krąg odbiorców, bo przecież sam jestem najlepszym przykładem, że jest ona doskonała też dla osób w starszym wieku. W każdym razie polecam gorąco, bo warto ją znać i mieć…

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial