Przyszłość Ma Twoje Imię | Autor: Elżbieta Rodzeń

Coraz więcej jest miłośników powieści z kategorii Young Adult, nie dziwi zatem fakt, że również polscy pisarze próbują swoich sił w tym gatunku.
Z twórczością Elżbiety Rodzeń nie miałam możliwości się spotkać, więc byłam bardzo zaciekawiona jej najnowszą książką. Czytałam o niej wiele pochlebnych opinii, a po dotarciu do informacji o autorce pokładałam w niej nadzieje. Pisarka jest z zawodu terapeutką, więc miałam nadzieję na ukazanie metod pracy z ludźmi potrzebującymi pomocy psychologicznej oraz wskazanie problemów z jakimi borykają się współcześni nastolatkowie. Czy moje oczekiwania okazały się spełnione?

,,Przyszłość ma twoje imię” koncentruje uwagę czytelnika na dwojgu bohaterach, którzy mimo młodego wieku posiadają znaczny bagaż emocji. Blanka to piękna i utalentowana dziewczyna, która wyjeżdża na studia. Na miejscu udaje się jej znaleźć pracę. Tam spotyka Mateusza, który okazuje się również znajomym koleżanki, w której mieszkaniu zatrzymała się dziewczyna. Przystojny, wysportowany i przyciągający kobiety chłopak zwraca uwagę właśnie na nieco wycofaną i stroniącą od ludzi Blankę. Czy tej dwójce uda się stworzyć szczęśliwy związek i pokonać mroczną przeszłość, która nie pozwala o sobie zapomnieć?
Powieść przede wszystkim koncentruje się na miłości Blanki i Mateusza oraz pokonaniu przez nich trudności. Ale autorka porusza również problem radzenia sobie z traumatycznymi przeżyciami. Drugą warstwę utworu stanowi sprawa pasji, hobby, którym ulegają bohaterowie. Blanka, mimo strachu przed ludźmi, znajduje spełnienie w szybkiej, wyczynowej jeździe na rolkach oraz w aeroklubie, gdzie może pilotować małe samoloty. W przestrzeni powietrznej czuje się wolna i z dala od problemów. Z kolei Mateusz okazuje się utalentowanym tancerzem, który pomaga przyjaciółce w ćwiczeniu układów. Dzięki opisowi pasji bohaterów autorka wskazuje istotną rolę hobby, które pozwala na zapomnienie o problemach oraz skłania do samorealizacji.

Czytając powieść Elżbiety Rodzień miałam mieszane uczucia. Przede wszystkim pomysł na fabułę wydawał mi się dość interesujący. Z napięciem oczekiwałam w jaki sposób autorka rozwiąże kwestię traumatycznej przeszłości protagonistów i pozwoli im na pokonanie wszystkich przeszkód stojących na ich drodze. Niestety realizacja świetnego pomysłu okazała się odmienna niż przypuszczałam. Podczas lektury powieści stale miałam wrażenie, że autorka zbyt czerpie z amerykańskiej literatury, a zwłaszcza z serii After autorstwa Anny Todd. Podobieństwa między tymi książkami są znaczne, począwszy od dwutorowej narracji prowadzonej z perspektywy Blanki i Mateusza, po sceny seksu (choć nie są tak mocno wyeksponowane, szczegółowo opisane jak w After oraz jest ich znacznie mniej). Niestety z powodu tych zbieżności powieść polskiej autorki znacząco traci.

Również sposób ukazania postaci raczej nie wywarł na mnie wrażenia. Co prawda wydarzenie, które zaważyło na przyszłości Blanki wywarło na mnie wrażenie, ale dalsze losy dziewczyny były mało prawdopodobne. Jej sposób wychodzenia z zamknięcia na cały świat i oswajania się z traumatycznymi wydarzeniami wydawał mi się za szybki. Patrząc na zachowanie bohaterki, która nawet członkom rodziny nie pozwalała się do siebie zbliżyć ani dotknąć, to jej szybka uległość w stosunku do Mateusza wydaje się nierealna. Dziewczyna, która przez długi okres czasu nie mogła nawet wyjść z domu tak szybko nie jest skłonna do zmian. Proces przezwyciężania traumy powinien być stopniowy. Tymczasem Blanka bardzo szybko pozwala Mateuszowi na zbliżanie się, dotykanie i nawet decyzja o rozpoczęciu współżycia wydaje mi się pochopna i nieco przyśpieszona. Poza tym jedynym czynnikiem łączącym dziewczynę z Mateuszem wydaje się właśnie seksualny aspekt ich relacji, w której doświadczony chłopak jest przewodnikiem po świecie seksualności niedoświadczonej dziewczyny i staje się poniekąd jej mentorem, który odkrywa przed nią tajniki seksu.

Znacznie lepiej skonstruowaną postacią wydaje się być Mateusz. Chłopak z patologicznej rodziny, który wyrwał się spod władzy ojca alkoholika i walczył o lepsze życie dla siebie i braciszka. Młody student, zarabiający na utrzymanie pracą w kawiarni, markecie i jako model, okazuje się człowiekiem pokornym i pracowitym, który docenia to, co do tej pory osiągnął. Niestety jego relacje z rodziną zastępczą małoletniego brata okazują się dość napięte. Mateusz wydaje się rywalizować z rodzicami o uwagę i miłość chłopca, traktuje ich jak przeciwników, którzy poprzez spełnianie zachcianek chłopca mogą osłabić jego więź z malcem. Z tego powodu chłopak nie przyjmuje ich pomocy, bardzo rzadko przekracza prób ich domu i spiera się z nimi, mimo, że postrzegają go jako pełnoprawnego członka swojej rodziny.

Powiem szczerze, że miałam nieco inne oczekiwania wobec tej powieści. Z racji zawodu, jaki wykonuje autorka (jest terapeutką) miałam nadzieję na ukazanie procesu terapeutycznego po przeżytej traumie. Niestety autorka skupiła się przede wszystkim na rosnącej fascynacji między dwójką bohaterów oraz piętrzących się przeciwnościach i małych dramatach, które znacząco wpływają na związek młodych ludzi.