Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Projekt Rho Tom 1 Drugi Okręt

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Projekt Rho Tom 1 Drugi Okręt | Autor: Richard Phillips

Wybierz opinię:

Michał Lipka

DRUGIE ROSWELL

 

Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o katastrofie UFO w Roswell. Ale chociaż tematyka inwazji obcych jest od lat popularna, niewiele istnieje dzieł poruszających ten konkretny przypadek w formie literackiej fikcji. „Drugi okręt” też nie opowiada o tym właśnie zdarzeniu, ale bardzo mu bliskim, sięgając do motywów i tematów znanych każdemu z teorii spiskowych. A wszystko to w lekkiej i całkiem udanej powieści rozpoczynającej ciekawie zapowiadający się cykl.

 

Wszyscy doskonale znają katastrofę UFO w Roswell w 1947 roku, nikt jednak nie ma pojęcia, że rok później doszło do podobnego zdarzenia w pobliżu Aztec w Nowym Meksyku. Władze zdołały zmylić tropy, ukryć incydent i, oczywiście, przejąć statek, który trafił do Strefy 51 na badania. Tak powstał ściśle tajny projekt Rho, jednak mimo starań naukowców, przez lata nie udawało się nawet otworzyć obiektu, dopiero cztery dekady później – i to przypadkiem – jeden z pracowników dostaje się na jego pokład.

 

Tymczasem pewien mężczyzna natrafia na drugi rozbity okręt. Jest przekonany, że to znak od Boga, a oba statki (które walczyły ze sobą w 1948 roku, co było przyczyną katastrofy) są tak naprawdę reprezentantami dobra i zła. I popychają go do pewnych działań…

 

Czasy współczesne. Kiedy prezydent USA ogłasza istnienie UFO i projektu Rho, zaczynają pojawiać się pytania czemu to zrobił i dlaczego fakt ten ukrywano przez tyle lat. Szczególnie, że rząd, choć chętny do dzielenia się odkryciami, które mogą poprawić ludzkie życie i sytuację na świecie, nie chce nikogo dopuścić do samego pojazdu. Tak się jednak składa, że trójka studentów odnajduje przypadkiem drugi statek i za sprawą przypominających aureole urządzeń, odtwarza zapis tego, co wydarzyło się przed laty. Tak zaczyna się szalona i niebezpieczna przygoda.

 

„Drugi okręt” to prosta, lekka w odbiorze i szybka w lekturze powieść, która spodoba się zarówno nastolatkom, jak i starszym odbiorcom. Dzieło Richarda Phillipsa to taki powieściowy odpowiednik hollywoodzkiego blockbustera bez treści przeznaczonych dla zbyt dorosłych odbiorców, dynamiczny, pełen epickich scen i postaci, z którymi identyfikować się będzie dwudziesto-, trzydziestoletni odbiorca. Są też ciekawe zagadki, porcja intrygujących scen, które w kinie ociekałyby efektami specjalnymi i przyjemny klimat. Trochę taki lekki, wakacyjny bym rzekł – coś w sam raz na parę dni z książką u schyłku lata, w ostatnie wolne dni, kiedy nie dopisuje pogoda.

 

Podobnie jest też pod względem stylu. Ten jest bowiem lekki i łatwy w odbiorze tak samo, jak treść. Można nawet rzec, że rozkręca się z czasem, bo pierwszy rozdział nie porywa, ale potem jest już tylko lepiej. Wprawdzie nie ma tutaj głębi, a i na ważkie pytania skłaniające do myślenia także nie znalazło się miejsca, ale jako rozrywkowa pozycja sprawdza się naprawdę dobrze. Jeśli więc szukacie takiej właśnie fantastyki, nie zawiedziecie się.

Airel

Reklamowana jako książka science fiction, moim zdaniem powinna raczej stać na półce z literaturą młodzieżową, bo brakuje tu jakiegoś wyraźnego ostrzeżenia. Najlepiej bezpośrednio na okładce; jakoś nie zauważyłam, kiedy Fabryka Słów zaczęła wydawać literaturę młodzieżową, nawet fantastyczną. Gdy już weźmie się poprawkę na typ literatury, jest to ani najlepsza, ani najgorsza młodzieżówka jaką czytałam. Ma swoje różne smaczki, typowe dla niewymagającej prozy. Zastępca dyrektora laboratorium zdobył trzy nagrody Nobla przed ukończeniem czterdziestki – co, ku mojej radości, zapewniło mu obecną pozycję. Na Wikipedii można z łatwością wyszukać wszystkich, którzy dostali więcej niż 1 nagrodę Nobla (obojętnie jaką). Taki osób i instytucji jest w sumie 6. W tym trzy nagrody Nobla otrzymał Czerwony Krzyż. Podziwiam pana zastępcę i zastanawiam się, czy bardziej mnie dziwi, że był tylko zastępcą dyrektora, czy że liczba nagród Nobla definiuje umiejętności kierownicze. No i te trzy Noble przed czterdziestką, bardziej imponująco być nie mogło. Trzymając się tematu nagród Nobla, niedługo później okazuje się, że pan wielokrotny laureat lubi demonstrować, że troszczy się o tych zwykłych, nienominowanych ludzi. Tutaj również Wikipedia może nas poratować: nominacje do nagrody Nobla są niejawne przez 50 lat od samej nominacji. Pan zastępca musi mieć bardzo nieczyste sumienie, żeby nielegalnie dowiadywać się, kto nie był nominowany i potem specjalnie się o niego troszczyć. Aż żałuję, że w pierwszym tomie nie natknęłam się na wyjaśnienie, za to wspomniany bohater te trzy nagrody otrzymał.

 

Oczywiście naśmiewam się, i oczywiście można powiedzieć, że się zanadto uparłam na techniczne detale związane z nagrodami Nobla. Tylko że nagrody Nobla są przykładem drobnych nieścisłości i sporych wyolbrzymień. Na dokładkę to coś, co bardzo łatwo sprawdzić, pierwszy link w wyszukiwarce i wiemy wszystko o przyznawaniu nagród Nobla, co było niezbędne do napisania wspomnianych fragmentów. Podobnie wyolbrzymieni są główni bohaterowie, trójka raczej genialnych nastolatków, oraz ich rodzice; mam też wątpliwości co do science w tym fiction, ale na temat fizyki nie zamierzam się wypowiadać – tu już musiałabym poświęcić dłuższą chwilę na sprawdzanie źródeł. Wracając do tematu, właściwie wszystko jest zanadto „fajne”, żeby można było w to uwierzyć, w efekcie człowiek nie bardzo przywiązuje się do tego, co czyta. Ciężko mieć uczucie, że opisana historia mogłaby być realna. Można się trochę pośmiać.

 

Nie to, żeby książka nie miała zalet. Czyta się ekspresowo, nie trzeba właściwie wcale skupiać uwagi, żeby nadążyć za fabułą, ogólnie główni bohaterowie są mili i łatwo ich polubić. Jeśli chodzi o styl pisania, jest poprawny, co tym bardziej zapewnia szybką lekturę, ale zupełnie nie przykuwa uwagi – choć może śmieszne metafory powinnam dodać do kwestii stylu. Taka sobie książeczka na raz. Ponieważ jest to trylogia, to myślę, że jeśli kolejne tomy wpadłyby mi w ręce, to owszem, przeczytałabym je – ale nie przyszłoby mi do głowy samej ich szukać, nie mówiąc już o czekaniu na premierę. Będąc wciąż nastolatką, byłabym może mniej krytyczna, ale podobnie nie wyczekiwałabym premier kolejnych tomów z utęsknieniem. Taka to książka – niewymagające czytadełko. Trochę strata czasu, trochę metoda na odprężenie. Świetna lektura w łóżku z gorączką, wtedy człowiek się nie martwi, że powieść go przerośnie, i z pewnością nie zmęczy się czytaniem.

Drumslove

Obcy od zawsze fascynowali ludzi, od początku swojego istnienia doszukiwaliśmy się statków kosmitów, powiązań człowieka z innymi istotami. Gdy po drugiej wojnie światowej nad Stanami zjednoczonymi zauważano pierwsze tajemnicze okrągłe latające obiekty zaczęła się nowa era w popkulturze; pokochaliśmy tematykę latających spodków, kosmitów i innych przybyszy. Do tej pory pojawiło się wiele książek, tak jest i teraz, jednak czy autor nas czymś zaskoczy?

 

W 1948 roku okręt kosmiczny spadł nad Nowym Meksykiem i w błyskawicznym tempie zniknął za grubą ścianą wojskowego laboratorium. Projekt zyskał nazwę ,,Rho” - największe umysły tego świata prowadził najrozmaitsze badania starając się dowiedzieć czegokolwiek o okręcie, ale nawet oni byli bezradni w starciu z przewyższającą ich technologią obcych.
Mija kilkadziesiąt lat i bezradny rząd szykuje się do ogłoszenia tego szokującego znaleziska.

 

Czasami wystarcza przypadek, by twoje życie zmieniło się o 180 stopni. Grupa nastolatków akurat wychodzi na spacer, by przetestować nowy model zdalnie sterowanego samolotu. Gdy ich zabawka spada w krzaki nawet nie wiedzą, jak wielkiego odkrycia dokonają. W jaskini spoczywa okręt obcych z wypalonymi trzema dziurami, wystarczy wejść do okrętu by cała wiedza - nad którą pracował sztab naukowców – wpłynęła do twojego mózgu. Wkrótce zjawiają się eksperci z NSA. Brutalna lekcja dorosłości, świat korupcji i wojny ludzi. Nie wiadomo kto jest kim i dla kogo pracuje... Tym czasem najgorsze dopiero się zbliża...

 

Philips poruszył ciężki temat w swojej książce – przecież o obcych wszystko już było, bitwy, inwazja, tworzenie nowej cywilizacji. Jednak wyszedł z tego obronną ręką, pominął ścieżki wytyczone przez kolegów po piórze i poszedł swoją drogą. Autor zaskakuje nas na każdym kroku, a powieść mogąca należeć do ,,przeczytam w weekend i odłożę” zmienia się w coś więcej.

 

Wszystko zaczyna się od prologu, wizyta w laboratorium, a potem zaskakująco zwalnia. Jesteśmy karmieni małymi łyżeczkami, na każdym kroku apetyt się zwiększa, a z czasem chcemy więcej i więcej. Wielowątkowa powieść, w której nie wiemy kto jest kim, konflikt na szczeblach władzy, zagrożenie ze strony okrętu i brak wiedzy.

 

W powieści spodobały mi się wykreowane postacie. Kilku głównych bohaterów, którzy mają swoje wady, zalety, poglądy – są po prostu ludźmi. Nie zawsze zdarza się to w książkach tego typu, zazwyczaj mamy podział na dobrych i złych, tym razem jest zdecydowanie inaczej. Wielu z nich polubimy, wielu znienawidzimy, a z częścią z nich się utożsamimy.

 

Autor cechuje się bardzo plastycznym językiem, niemal wszystko byłem sobie w stanie wyobrazić, część rzeczy zobaczyć. Warto również zaznaczyć, że Richard potrafi logicznie myśleć i dobrze wie, jak w takiej sytuacji zachowa się społeczeństwo Stanów zjednoczonych.

 

Pisarz stworzył pełnowymiarową powieść, gdzie czytelnik rozwiązuje zagadki wraz z głównymi bohaterami. Intrygi są zawiłe, a nasz mózg chce tylko to przeczytać. Dynamiczna i emocjonująca akcja, oryginalne zakończenie, czego chcieć więcej?

 

Jesienne wieczory nad Polską, to czas, w którym wiele osób zaczyna swoją przygodę z książkami. Koc, gorąca herbata i dobra książka, tak kojarzy nam się ten okres. Drugi okręt to idealna propozycja zarówno dla weteranów Fantastyki jak i początkujących czytelników – wszyscy będą zadowoleni. Dobra, mocna i zaskakująca powieść, tymi słowami kończę recenzję i życzę Państwu miłej lektury

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial