Powrót Almanzora | Autor: Marcin Wolski

MARCIN WOLSKI - popularny kabareciarz, publicysta i autor poczytnych powieści. Człowiek orkiestra polskiej kultury, budzący tak samo wielki podziw i zaintrygowanie, jak i kontrowersje swoimi poglądami i działalnością polityczną. Po której by jednak stronie ów opinii nie stanąć, pewnym jest to, iż ciekawe, barwne i porywające książki, autor ten tworzyć potrafi! Najnowszą z nich jest powieść pt. "Powrót Almanzora", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.

Książka ta stanowi kontynuację losów doskonale znanych nam już bohaterów z dwóch poprzednich powieści tego autora - "7:27 do Smoleńska" oraz "Dzień zapłaty". Mowa tu oczywiście o tajnym agencie Igorze Rykowie i jego współtowarzyszach, zmagających się z przerażającą działalnością rosyjskiego wywiadu. Tym razem inżynier Rykow i spółka ponoszą spektakularną klęskę, jaką to jest porwanie z komnat Wawelu nie prezydenta Rosji - Władmira Pobiedina, lecz jedynie jego sobowtóra - Mordakowa. Pomyłka ta nie okazuje się jednak całkowitą porażką, gdyż uprowadzony sobowtór zdradza grupie agentów skąpe informacje na temat planowanego przez Kreml projektu "Inga", mającego doprowadzić do chaosu, a następnie wojny w całej Europie... Trop podjęty przez Rykowa i przyjaciół wiedzie ich do pewnej niemieckiej naukowiec z czasów II wojny światowej, specjalizującej się w badaniach genetycznych nad klonowaniem ludzi...

Najnowsza powieść Marcina Wolskiego raz jeszcze oferuje nam sobą barwną i wielce intrygującą historię spod znaku politycznej fikcji, sensacji i fantastyki naukowej. Historię rozgrywającą się tu i teraz, odnoszącą do współczesnej sytuacji na świecie i w Polsce, jak i przede wszystkim rysującą bardzo odważną hipotezę na temat wydarzeń które niedawno miały miejsce, dzieją się na naszych oczach, lub też rozegrają w najbliższej przyszłości... I tak oto nie zabraknie tu efektownych scen akcji, strzelanin, walki wręcz i brawurowych pościgów na ulicach Europy, jak i również nie mniej spektakularnych działań agencji wywiadowczych Rosji, Stanów Zjednoczonych i Polski. Całości dopełnia tu potężna dawka erotyki, humoru i fantastyki, czyli de facto elementów stałych twórczości Marcina Wolskiego.

Fabuła książki oferuje nam moc wrażeń, wielkich emocji i licznych zaskoczeń, które raz za razem wypełniają lekturę tej pozycji. Naprzemiennie będzie dane nam śledzić losy Rykowa, towarzyszącej mu pięknej Ałły, błyskotliwego doktora Majewskiego i nieomylnego byłego agenta CIA - Charlesa, ale także i polskich bohaterów tej opowieści - Kamili, Adama i Wandy, którzy to będą prowadzić swoje własne śledcze działania na terenie RP, powiązane z operacją "Inga". Liczne zmiany lokacji i postaci, mnogość wątków pobocznych, obecność bohaterów znanych nam z pierwszych stron gazet (co prawda pod lekko zmienionymi nazwiskami), jak i nie mniej intrygujących fikcyjnych postaci - wszystko to łączy się w bardzo ciekawą, efektowną i trzymającą w napięciu do ostatniej strony opowieść, której nie powstydziliby się scenarzyści kolejnej części przygód Jamesa Bonda... Dzięki temu książkę tę czyta się z wielką przyjemnością i ogromną szybkością, żałując jedynie iż tak szybko docieramy do jej finału...

Silną stronę tej opowieści tworzą także wyraziste portrety jej bohaterów, spośród których to każdy jest niezwykle charakterną i barwną postacią. Oczywiście na pierwszy plan wysnuwa się Igor Rykow - inteligentny, opanowany, nieomylny i wielce doświadczony agent, któremu nie straszny żaden wróg i tarapaty. To typowy "superheros" z powieści sensacji, któremu udaje się niemalże wszystko i zawsze, choć którego też i nie omija śmierć najbliższych... Równie okazale prezentuje się tu Ałła Osmanowa - światowej sławy śpiewaczka operowa, a prywatnie była kochanka Pobiedina i matka jego dzieci - bliźniaków. To odważna, silna, niezwykle inteligentna i do tego namiętna kobieta, tworząca z Igorem wyjątkowy duet... Na koniec warto tu wspomnieć także o tytułowym Alamanzorze, czyli tajemniczym, występującym zawsze w zakrytej twarzy i niezwykle wpływowym przywódcy islamskich ekstremistów, który choć pojawia się tu jedynie epizodycznie, to czyni to w bardzo spektakularnym i wyjątkowym stylu... Oczywiście, kolorytu tej lekturze dodaje także cały szereg wielu innych postaci, których nie sposób wymienić tu z imienia i nazwiska...

Nie sposób nie wspomnieć tu również o obrazie świata, jaki to został przedstawiony w tej książce. Otóż mamy tu do czynienia z Europą nie radzącą sobie z kolejnymi falami emigracji z Bliskiego Wschodu i Afryki, bezradnością władz i rządów poszczególnych państw, bezpośrednim, choć i cichym zaangażowaniu Rosji w ów sytuację. Obraz ten wraz z każdą kolejną stroną nabiera swojego dramatyzmu i okrucieństwa, którego puentą jest mocny finał. Finał ukazujący wprost poglądy i oczekiwania autora, jak i też milionów Polaków względem fali emigracji, które to jednak są w mej ocenie wielce kontrowersyjne. Nie inaczej ma się rzecz z zarysowaną tu sytuacją w naszym kraju, która wręcz w idealny sposób oddaje charakter ostatnich tygodni, mimo tego iż książka ta powstała przed rokiem...

Bardzo ciekawie prezentuje się zawarty w tej książce watek nadprzyrodzony, tym razem oparty na nauce, a konkretnie genetyce i związanym z nim klonowaniem. Nie chcąc zbyt wiele zdradzać z fabuły tej opowieści ograniczę się jedynie do tego stwierdzenia, iż autorowi udało się zachować tutaj należny umiar i rozsądek w tym, by czytelnik mimo pierwszego szoku i niedowierzania ostatecznie mógł uwierzyć w to, co przedstawiają karty tej opowieści. Trudno bowiem uciec od postępów nauki na polu genetyki, umożliwiającej tak naprawdę rzeczy, o jakim się nam jeszcze nie śniło i jakie to mogą przyprawiać nas o gęsią skórkę na ciele...

Powieść "Powrót Almanzora" ma swoje dwa oblicza, które to można oczywiście traktować jako nieodłączną całość, ale też i nie koniecznie... Mam tu na myśli połączenie sensacyjno - fantastycznej strony tej lektury, z jej politycznym charakterem, ukierunkowanym głównie na silne prawicowe zapatrywania polskiej sceny. Nie da się bowiem ukryć, iż autor sympatyzuje z obecnie rządzącym blokiem politycznym, dając temu wyraźny wyraz w pochwałach pod jego adresem i ocenie poczynań obecnej władzy w fabule tej opowieści, jak i też chociażby poprzez ośmieszanie i karykaturowanie poczynań opozycji politycznej, czy też społecznych ruchów występujących przeciw władzy, którego także tu nie brakuje. Oczywiście, części czytelników to się spodoba, część zaś poczuje się urażona..., ale można też postąpić tak jak ja, czyli oddzielić ów polityczny aspekt tej lektury od jej stricte fabularnej i rozrywkowej części, co pozwoli cieszyć się w pełni tą książką, jak i nie odczuwać dyskomfortu z faktu jej nadmiernego upolitycznienia. I to chyba będzie właśnie najlepsze wyjście, bynajmniej dla czytelników mających inne poglądy polityczne, aniżeli Pan Marcin Wolski...

Najnowsza książka Marcina Wolskiego z pewnością przypadnie do gustów sympatyków twórczości tego autora, który to niewątpliwie potrafi porywać swoimi opowieściami bez reszty. To intrygująca, barwna, napisana z wielkim polotem historia, gwarantująca moc świetnej zabawy i przedniej rozrywki spod znaku sensacji. Oczywiście powieść wielce polityczna..., ale jak już wspominałam powyżej, i na to można znaleźć idealne rozwiązanie. Czyta się świetnie - a to jest chyba zawsze najważniejsze!