Anena
-
Debiutancka powieść Marty Reich stała się niemalże fenomenem wydawniczym głównie z powodu objętości (ponad 800 stron!). Autorka powołała do życia Polę, dziennikarkę pisma dla pań, która w wolnej chwili pomaga przy śledztwach. Fabuła jej drugiej powieści oscyluje wokół morderstwa Izabeli Zawilskiej, którą śmiało można nazwać królową show biznesu.
Utalentowana, piękna, niemalże kąpiąca się w pieniądzach kobieta, za którą biegają rzesze adoratorów. Zawilska jest utalentowaną aktorką, swoistym objawieniem i geniuszem, ale również osobą o trudnym charakterze, z którą praca przypomina katorgę. Jej kariera to pasmo sukcesów, więc nikogo nie dziwi, że otrzymała rolę Ofelii. Jednakże wraz ze zbliżającą się premierą sztuki w życiu aktorki zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Najpierw otrzymuje listy z pogróżkami, potem zostają jej doręczane makabryczne przesyłki. Kilkukrotnie cudem unika śmierci w zdarzeniach, które wydają się doskonale wyreżyserowanymi wypadkami. Zaniepokojona i coraz bardziej obawiająca się o własne życie aktorka prosi o pomoc Polę Białohorską. Początkowo detektywka nie daje wiary w słowa artystki, którą ma za histeryczkę pragnącą zyskać dodatkowy rozgłos. Do czasu. Zawilska ginie w strzelaninie pod własnym domem. Pola odczuwająca wyrzuty sumienia jest zdeterminowana, by odkryć przyczynę śmierci aktorki. Nie spocznie póki nie zdoła odkryć tożsamości zbrodniarza. Ponadto w dziwnych okolicznościach zaczynają tracić życie również inne osoby.
Czytelnicy znający poprzednią część perypetii Poli, będą mieli okazję poznać ją nieco bliżej. W pierwszej części cyklu dziennikarka magazynu ,,Madame” wydawać się mogła nieco rozpuszczoną panienką, która z nudów postanawia zabawić się w detektywa. Tym razem okazuje się wyrafinowanym graczem, który subtelnie prowadzi drobiazgowe śledztwo i nie raz korzysta z niestandardowych metod. Białohorska zdecydowanie dojrzała jak na bohaterkę kryminału przystało i ta przemiana na pewno przypadnie do gustu czytelnikowi.
Ponownie w książce pojawia się Bartek, przedstawiciel policji, który poprzednio nie wywołał we mnie pozytywnego wrażenia. Zbyt pobłażał głównej bohaterce i nie dał się poznać jako pełnoprawny śledczy. W tym tomie zdecydowanie zyskuje sympatię odbiorcy, ponieważ nie idzie tak łatwo na ustępstwa. Widocznie bardziej wziął sobie do serca stanowisko, które zajmuje w Komendzie Stołecznej. Okazuje się utalentowanym funkcjonariuszem, który spełnia się w zawodzie i wpływa znacząco na postęp śledztwa.
Kluczem do skomplikowanej, bo wielowątkowej intrygi okazuje się cytat z komedii ,,Jak wam się podoba” Szekspira, w którym porównuje ludzi do aktorów, którzy grają jakąś wyznaczoną rolę. W taki sposób zachowują się postaci zaprezentowane w tej książce. Marta Reich oprowadza czytelnika po świecie sztuki, polityki i biznesu, które okazują się ściśle ze sobą połączone. Bliżej odbiorca poznaje środowisko artystyczne za sprawą teatru, w którym pracowała Zawilska. Przy okazji okazuje się, że aktorzy nie zawsze ściągają maski, które przybierają podczas przedstawienia teatralnego. Wielu z nich gra również w życiu codziennym i ma więcej twarzy niż można by było sobie wyobrazić. W tym kontekście tytuł powieści ,,Sztuki i sztuczki” okazuje się jak najbardziej zasadny i idealnie pasujący do fabuły.
Powieść Marty Reich polecić mogę przede wszystkim czytelnikom uwielbiającym kryminały. Skomplikowana fabuła, interesujący i łatwo zapadający w pamięć bohaterowie, niebanalna postać młodej detektywki panny z dobrego domu to niewątpliwe atuty tej powieści. Już od pierwszych stron autorka snuje intrygującą opowieść o świecie artystów, w którego cieniu czai się bezwzględny morderca. Autorka świetnie poradziła sobie z wieloma wątkami, które zaproponowała czytelnikowi i zgrabnie poprowadził je do końca. Udało się jej także wpleść elementy romansowe (kwitnąca miłość Poli i Alexa), które stanowią przerywnik między kryminalnym zapętleniem. Sztuki i sztuczki to świetnie napisana powieść kryminalna przemycająca również ważne problemy społeczne.